Muzyka z duszą i sercem - na wiolonczeli Hausera.



Płyta, którą mam niewątpliwą przyjemność omówić i pokazać na stronie, reprezentuje widoczny od jakiegoś czasu trend łączenia różnych stylistyk i gatunków – i w nich fenomenalnie, bo ze światowym sukcesem, porusza się bohater omawianego przedsięwzięcia. Sądzę, że nikomu, a zwłaszcza słuchaczom ceniącym zarówno muzykę popularną, jak i „poważną”, nie będzie obca osoba Stjepana Hausera. 33-letni obecnie chorwacki muzyk wraz z Luką Šuliciem działa od roku 2011 w duecie 2Cellos, który cieszy się ogromną popularnością wśród fanów. Obaj panowie wykonują odpowiednio zaaranżowane kompozycje rodem ze ścieżek dźwiękowych do filmów, popu, rocka, łącząc nietypowe medium (dwie wiolonczele) i swoje staranne „klasyczne” wykształcenie z niewątpliwą sceniczną i koncertową charyzmą, artystyczną odwagą, doskonałą prezencją, temperamentem oraz talentem do autopromocji w Internecie i aktywnością w sieciach społecznościowych. Nic dziwnego, że koncerty muzyków przyciągają tłumy publiczności, spragnionej kulturalnej rozrywki w najlepszym słowa znaczeniu. Również fonograficzna działalność wirtuozów znajduje uznanie u słuchaczy, czego dowodem są wydane dotychczas przez wytwórnię Sony albumy.

Tym razem w roli głównej występuje sam Stjepan Hauser, prezentujący, z kilkoma wyjątkami, zdecydowanie klasyczny repertuar, oczywiście odpowiednio przystosowany, ponieważ mamy tu wyjątki z dzieł na różne obsady i pochodzące z kilku epok. W oryginale są to utwory czysto instrumentalne, wokalno-instrumentalne, operowe, baletowe, symfoniczne, koncertowe, fortepianowe, od baroku do XX wieku. Wyprodukowany przez Nicka Patricka album przynosi specjalnie przygotowaną aranżację owych nieśmiertelnych hitów, nadających się wręcz idealnie dla szerszej popularyzacji wśród tych odbiorców, którzy być może nie przepadają za światem muzyki klasycznej, ale chcieliby to zmienić. Hauser jest chyba najlepszą osobą nadającą się do tego celu. Na krążku znaleźć można główne tematy Jeziora łabędziego oraz Dziadka do orzechów Piotra Czajkowskiego, wolnych części koncertów: c-moll Sergiusza Rachmaninowa, Klarnetowego i Fortepianowego C-dur (KV 467) Wolfganga Amadeusza Mozarta, tegoż najsławniejszy wyjątek z Requiem (Lacrimosa), Arię z III Suity D-dur Jana Sebastiana Bacha, Nokturn cis-moll Fryderyka Chopina, Intermezzo z Rycerskości wieśniaczej Pietra Mascagniego, nieśmiertelną arię Lascia Ch’io Pianga Georga Friedricha Händla, marzenie każdego tenora – Nessum dorma z opery Turandot Giacomo Pucciniego, Nokturn Aleksandra Borodina oraz przepiękne, niezwykle przejmujące Adagio Samuela Barbera. W świat klasycznej doskonałości wpisują się trzy pozycje z innego segmentu repertuarowego, które pod palcami i smyczkiem chorwackiego wiolonczelisty  nabierają zupełnie nowego charakteru: niedługa, ale zachwycająca fortepianowa kompozycja Rzeka płynie w tobie pochodzącego z Korei Południowej Yirumy, Samotny pasterz Jamesa Lasta (dobrze znana jest wersja na fletnię Pana, wykonywana przez Gheorge Zamfira), a także piosenka Caruso, autorstwa Włocha Lucio Dalli. 
 
Jaki jest efekt końcowy projektu? Zapaleni wielbiciele, a raczej wielbicielki, bo wśród fanów na profilach w internetowych mediach społecznościowych Stjepana Hausera przeważają panie, z zachwytem przyjmą ukazanie się powyższego albumu. Z pewnością pomoże im w tym sam muzyk i jego aktywność na portalu YouTube w trudnym czasie pandemii, wypuszczający co jakiś czas nowe klipy nawiązujące nie tylko do materiału zgromadzonego na płycie Classic. Pół żartem, pół serio można stwierdzić, że recepta na sukces nie jest zbyt skomplikowana: wystarczy mieć utalentowanego muzycznie przystojnego mężczyznę z zawadiackim uśmiechem, takiego trochę flirciarza, by nie powiedzieć podrywacza, grającego bardzo śpiewne i uczuciowe melodie na wspaniale brzmiącym instrumencie w ciekawym i przystępnym opracowaniu, by wzbudzić entuzjazm i przebić się do szerokiego grona odbiorców. Nie ulega jednak dla mnie najmniejszej wątpliwości, a sam jestem fanem duetu 2Cellos, że ta płyta naprawdę może się podobać. Oczywiście grupa docelową są miłośnicy chorwackich muzyków, jak również osoby, które ze światem klasyki nie miały jak dotąd nic wspólnego. Okazuje się jednak, że również bardziej zaawansowani melomani mogą odkryć tu coś dla siebie, a niżej podpisany jest tego najlepszym dowodem. Zachwyca muzykalność i wrażliwość Stjepana Hausera, któremu bardzo bliska jest romantyczna stylistyka. Wkłada maksimum zaangażowania i pasji, co słuchać w jego porywającej, wręcz natchnionej grze. A jak wspaniałe brzmi jego wiolonczela – z ciepłym, bogatym, głębokim dźwiękiem, śpiewającym i niekiedy wręcz „mruczącym” w niskim rejestrze, ale bardzo przypominającym głos ludzki i trafiającym wprost do serca. Idealnie wpisuje się w aranżacje, a na mnie osobiście największe wrażenie zrobiły klasyczne opracowania Dalli, Lasta oraz Yurimy, cechujące się wielkim potencjałem emocjonalnym i wyrazowym. Mogą naprawdę zachwycić i wzruszyć. Nie oznacza to jednak, że nowe wersje dzieł wielkich kompozytorów trafiają mi mniej do przekonania. Wśród nich wyróżniam np. bardzo przeze mnie lubiane Intermezzo Mascagniego, wyjątkowo pięknie brzmiący na wiolonczeli z akompaniamentem harfy Nokturn Chopina, niezwykle przejmujące, spokojne i smutne Adagio Barbera czy grana i śpiewana na setki różnych sposobów aria Lascia Ch’io Pianga z Xerxesa Händla – tutaj wypadająca wg mnie zupełnie świeżo, autentycznie, wzruszająco, zmysłowo. Można przy tej okazji wyrazić pewien żal, że artysta nie zdecydował się zarejestrować kompozycji, którą usłyszał w wieku zaledwie kilku lat. Zachwyciła go do tego stopnia, że zakochał się w dźwiękach wiolonczeli i zapragnął na niej grać. Owym utworem był Łabędź Camille’a Saint-Saënsa.

Nieco bardziej sceptycznie podchodzący do albumu odbiorcy, mogliby narzekać, że owe aranżacje niekiedy nie prezentują całego dzieła, i trzeba im w tym akurat przyznać trochę racji. Mamy jedynie fragment wolnej części II Koncertu fortepianowego Rachmaninowa czy urywek z powolnego ogniwa Mozarta Koncertu klarnetowego, skądinąd bardzo filmowego i pięknego (Pożegnanie z Afryką); mój mniejszy entuzjazm za to wzbudziła dodatkowo jego Lacrimosa z Requiem. Zwrócą również uwagę na fakt, że nie wiadomo, czy w nagraniu brał udział jakiś dyrygent, prowadzący Londyńską Orkiestrę Symfoniczną, a jeśli tak, to kto, bo tej informacji akurat nie ma, podobnie jak wzmianki o śpiewakach wykonujących partie chóralne w kilku ścieżkach albumu. Szczególnie dociekliwi znaleźliby okazję, by się trochę "przyczepić" do realizacji technicznej nagrania, w której solista jest bardziej wysunięty na pierwszy plan, podczas gdy pozostałe instrumenty, nawet w kulminacjach i tutti brzmią trochę schowane. Dla całości przedsięwzięcia i emocji, jakie z sobą niesie występ Hausera w każdym punkcie programu krążka, tego rodzaju uwagi jednakże nie będą miały decydującego znaczenia.

Wyjątkowo przymknę oko i niekiedy ucho na tego rodzaju zastrzeżenia, zapominając na moment o pryncypialności krytyka, za to zdecydowanie bardziej będę się rozkoszować piękną i emocjonalną muzyką w wykonaniu Hausera. Miłośnicy soczystego, wyrazistego i romantycznego brzmienia wiolonczeli oraz oryginalnych aranżacji doskonale znanego repertuaru będą jego płytą zachwyceni. Niewątpliwie chorwacki wirtuoz ma rację, mówiąc o swoim najnowszym projekcie: "Tego świat teraz potrzebuje. Tych melodii. Tej muzyki, z duszą i sercem, wykonywanej na wiolonczeli". Nie tylko w czasach pandemii i politycznego szaleństwa ludzie potrzebują Hausera i jego sztuki, wiodącej nas w sferę piękna, wzruszeń i głębi. Wszystkim spragnionym autentycznych doznań i ceniącym powyższe wartości album Classic ze szczerym przekonaniem polecam.

Paweł Chmielowski

Classic
Piotr Czajkowski; Sergiusz Rachmaninow; Lucio Dalla; Wolfgang Amadeusz Mozart, Fryderyk Chopin; Pietro Mascagni; Yiruma; Georg Friedrich Händel; James Last; Aleksander Borodin; Giacomo Puccini; Samuel Barber
Hauser, wiolonczela • London Symphony Orchestra
Sony Classical 19075988532 • w. 2020, n. 2019 • CD, 72’57” ●●●●●○

Autor bloga dziękuje firmie Sony Music Entertainment Poland w osobie pana Adama Zarzyckiego za nadesłanie albumu do recenzji.

Komentarze

Popularne posty