Franciszek Ksawery Richter - kolejne muzyczne odkrycie wytwórni Supraphon.
Dawno
nie było u Płytomaniaka fonograficznych ciekawostek z Czech, więc
czym prędzej nadrabiam te zaległości, by przedstawić kolejną
pozycję z bogatego katalogu wytwórni Suporaphon. Coraz licznej są
w nim reprezentowane zespoły muzyki dawnej, o czym też miałem
okazję poinformować na blogu, recenzując wspaniały album zatytułowany Praga Rosa Bohemiae. Tym razem jednak sięgamy po
znacznie nam bliższą epokę, drugą połowę XVIII stulecia i
odkrywamy wyjątki z niezwykle bogatej ilościowo i zróżnicowanej
gatunkowo twórczości Franciszka Ksawerego Richtera (1709-1789).
Nie popełnię chyba wielkiej pomyłki stwierdzeniem, że w
powszechnej świadomości słuchaczy i kolekcjonerów płyt jest to
dość mało znana postać. Urodzony w morawskim Holeszowie,
kształcił się początkowo w jezuickim kolegium w Węgierskim
Grodziszczu (cz. Uherské
Hradiště), następnie podróżował po
Włoszech, co jest dość istotną
informacją w kontekście jednego z nagranych dzieł, studiował
również w Wiedniu. W ciągu długiego życia związany był z
instytucjami religijnymi oraz dworami panującymi w Niemczech (ważny
okres jako członek kapeli dworskiej w Mannheimie)
oraz Francji (Strasburg).
Na
płycie znalazły się tylko dwie, ale za to dość rozbudowane
kompozycje sakralne Richtera, wpisujące się w chętnie uprawiane przez niego
gatunki. Samych mszy napisał 30, zaś motetów, jeszcze
więcej, bo około 40. Wśród nich znaleźć można Super
flumina Babylonis (Nad
rzekami Babilonu). Wykonany
po raz pierwszy w roku 1769, swe powstanie zawdzięcza konkursowi
kompozytorskiemu, zorganizowanemu przez renomowaną paryską
instytucję muzyczną, Concert
spirituel (ową nazwę nosi
obecnie jeden z francuskich zespołów grających na instrumentach
historycznych). Przedmiotem rywalizacji było stworzenie dzieła
opartego na dwóch biblijnych psalmach (136 i 137), czas trwania nie
mógł przekroczyć 30 minut, autor musiał również tak
skonstruować utwór, by znalazły się w nim co najmniej dwie solowe
arie, duet, dwa chóry, z których jeden musiał być zakończony
fugą. Richter dostosował się do
owych wymogów i choć nagrody nie zdobył, jego motet wzbudził duże
zainteresowanie i został wykonany nie tylko w edycji konkursu, ale
również później w latach 1774 oraz 1780. Poprzedza go
trzyczęściowa, dziesięciominutowa Sinfonia
g-moll, choć napisana przy
innej okazji, wykonywana była włącznie z Super
flumina Babylonis. Słychać w
niej doświadczenia nabyte podczas działalności w kapeli w
Mannheimie, udowadniające również znaczenie kompozytora jako
znawcę muzyki instrumentalnej oraz gatunku symfonii w
epoce przedklasycznej (miał
ich w dorobku aż 70).
Drugą
pozycją programu krążka jest nieco krótsze Miserere
in f, powstałe o kilka lat
później, w pierwszych latach pobytu Franciszka
Ksawerego
Richtera w Strasburgu (1770-1773). Tutaj cel powstania dzieła jest
zdecydowanie użytkowy – kompozycja przeznaczona była jako
dźwiękowa ilustracja liturgii tzw. ciemnych jutrzni, odbywających
się w Wielkim Tygodniu. Ciekawostką jest cytat z najsłynniejszego
chyba i najpopularniejszego religijnego arcydzieła doby baroku –
wielbiciele epoki bez problemu rozpoznają w początkowym
instrumentalnym wstępie oraz finałowym chórze wręcz dosłowny
cytat ze Stabat Mater
Giovanniego Battisty Pergolesego. Nawet tonacja, czyli f-moll, jest
identyczna. Nie dziwi to w przypadku autora bardzo dobrze znającego
twórczość włoskich kompozytorów.
Album
Supraphonu to już bodajże czwarta pozycja z serii poświęconej
temu kompozytorowi, realizowanej od
sześciu lat przez Czech Ensemble
Baroque Orchestra & Choir pod dyrekcją Romana Válka. Artyści
grają na instrumentach historycznych i dużą wagę przykładają do
wierności stylowi oraz okolicznościom wykonania prezentowanych
kompozycji, czego dowodzi fakt, że śpiewając Super
flumina Babylonis próbowali
zbliżyć się do francuskiej wymowy łaciny tekstu, jaka mogła
brzmieć w roku 1769. Całe przedsięwzięcie jest zatem niezwykle
starannie przygotowane pod względem merytorycznym nie tylko czysto
muzycznym, ale również językowym, za co należy się ogromne
uznanie. Sama kreacja obu dzieł po prostu imponuje najwyższym
poziomem gry oraz produkcji wokalnych. Tutaj szczególne pole do
popisu mają soliści, którzy, co ciekawe, z wyjątkiem Jaroslava
Březiny, pokazującego się w bardzo dobrym świetle w tenorowej
arii Quia illic interrogaverunt
nos (motet), wywodzą się z
samej formacji, sięgając
również po partię
chóru. Dzięki temu całość jest bardzo spójna w zakresie
koncepcji i realizacji – bardzo mi się to podoba. Warto wspomnieć
o polskim akcencie, czyli Piotrze Olechu, wykonującym duet
z sopranem Adhaereat
lingua
mea pierwszej pozycji oraz
nastrojową arię Ne projicicas
me w drugiej. W zasadzie każdy
ze śpiewaków przypadł mi do gustu, śpiewając z niewątpliwym
wyczuciem stylu i zaangażowaniem, trafiając mi do przekonania
zarówno sposobem interpretacji, urodą głosu, jak również
możliwościami technicznymi, ale gdybym miał wyróżnić
szczególnie jednego z nich, byłaby to niewątpliwie sopranistka
Pavla Radostová, zachwycająca w szczególnie pięknej i efektownej
części Miserere
– Auditui meo.
Jej kreacja na długo zapada w pamięci, jednak wszystkie partie
wokalne, nie tylko solistów, ale chóru, mogą usatysfakcjonować
nawet szczególnie wybrednych słuchaczy pod względem wirtuozerii, ale również emocjonalności oraz
melodyki. Warto przy tej okazji
docenić umiejętne posługiwanie się obsadą śpiewaków przez
dyrygenta Romana Válka, dobierającego im poszczególne ustępy.
Kapelmistrz prowadzi obie kompozycje z energią, pasją, ale również
empatią i wrażliwością, dba o bardzo dobre tempa – nie słychać
tutaj ekstrawagancji, całość
jest elegancka, ale wyrazista i wywiera jak najlepsze wrażenie. Godny uwagi jest także instrumentalny akompaniament, zwłaszcza
słyszalne w ariach organy oraz ruchliwe i sprawne smyczki, jak również pięknie brzmiące rogi – nie tylko we wspomnianej
wyżej Sinfonii g-moll
muzycy mogą się zaprezentować w dobrym świetle. Dowodzi to, że
HIP-0we formacje mają się u naszych południowych sąsiadów
świetnie, a występy oraz nagrania Czech Baroque Ensemble Orchestra
& Choir zdecydowanie zasługują na uznanie miłośników
stylowych interpretacji na najwyższym poziomie.
Akustyka
Kościoła pw. św. Michała w Znojmie, w którym nagranie
powstawało, przysłużyła się mu, dodając autentyczności i
podnosząc wartość przedsięwzięcia o istotny element dobrej
realizacji technicznej. Na uwagę odbiorców zasługuje również
bardzo fachowy i przystępny komentarz w książeczce, podający
sporo ciekawych informacji o kompozytorze i repertuarze, jak też
szczegółowe dane o wykonawcach i samym projekcie, zrealizowanym we
współpracy ze sponsorami – czeskimi instytucjami samorządowymi z Moraw
oraz tamtejszym Ministerstwem Kultury. Sam booklet też wpada
w oko estetycznym wydaniem i szatą graficzną z wieloma kolorowymi
zdjęciami.
Sięgnięcie
pod tak profesjonalnie przygotowany, zrealizowany i opublikowany
album jest czystą przyjemnością dla melomanów. Po jego
przesłuchaniu można dojść do wniosku, że religijna muzyka XVIII
wieku to nie tylko arcydzieła Józefa Haydna czy Wolfganga Amadeusza
Mozarta, czeka tam na nas sporo do odkrycia, jak np. interesująca i
przyjemna
w odbiorze twórczość Franciszka
Ksawerego
Richtera, mająca kolejną światową premierę fonograficzną.
Przy tej okazji nasuwa się także
refleksja, jak wielkie pole do popisu mają miejscowi muzycy w
przywracaniu do życia mało znanego dorobku rodzimych
kompozytorów pochodzących z
terenu dzisiejszej Republiki Czeskiej, dzięki czemu mogą pokazać swoje
artystyczne mistrzostwo i zaangażowanie. Z marketingowego punktu
widzenia nie jest to bez znaczenia w kontekście wielości nagrań
standardowego repertuaru. Można im tego tylko pozazdrościć, a
bohaterom prezentowanego albumu, jak i samej wytwórni Supraphon –
również pogratulować kolejnego
wybitnego osiągnięcia wykonawczego i wydawniczego.
Paweł
Chmielowski
František
Xaver Richter
Super
flumina Babylonis; Miserere in f
Markéta
Böhmová, Pavla Radostová (soprany); Piotr Olech, Kamila Mazalová
(alty); Jaroslav Březina, Jakub Kubin (tenory); Jiří Miroslav
Procházka (bas)
Czech
Ensemble Baroque Orchestra & Choir • Roman Válek, dyrygent
Supraphon
SU 4274-2 • w. 2019, n. 2019 • CD, 67’56” ●●●●●○
Autor bloga dziękuje wydawcy, firmie Supraphon, za nadesłanie albumu do recenzji.
Autorův vřelý dík za pomoc v posouzení této nahrávky patří společnosti Supraphon a.s z Prahy a zejména panu Lukáši Kadeřábkovi.
Komentarze
Prześlij komentarz