Muzyczne skarby z dawnych Czech - na płycie Supraphonu.



O popularności muzyki czeskiej na świecie, również w polskich salach koncertowych w czasach przed epidemią, powiedziano i napisano wiele, jest ona faktem. Znamy całkiem dobrze tamtejszych śpiewaków, solistów, dyrygentów. W świadomości przeciętnego melomana funkcjonują nazwiska najsłynniejszych kompozytorów znad Wełtawy – B. Smetany, A. Dvořáka, L. Janáčka, czasem ktoś posłucha J. Suka czy B. Martinů, melomani ceniący epoki baroku i klasycyzmu, uświadomią sobie być może, że wielu pomniejszych i większych mistrzów tamtych epok również wychodziło się z Czech, by wspomnieć chociażby J.D. Zelenkę, J. Myslivečka, ojca i synów Bendów, H.I.F. von Biebera. J. Stamica i innych. Gdyby sięgnąć jeszcze bardziej wstecz, to w średniowiecznej i renesansowej Pradze również znalazłyby się świadectwa znaczenia metropolii jako centrum muzycznego i kulturalnego tej części Europy, dowodzące bogactwa życia artystycznego zasługującego na odkrycie, docenienie i zaprezentowanie współczesnym pokoleniom.

Oto dowód – jedna z nowości wytwórni Supraphon, nosząca piękną nazwę Praga Rosa Bohemiae (Praga – róża Czech). Niewątpliwie główny punkt programu krążka nawiązuje do faktu odkrycia w początku naszego stulecia w czeskiej stolicy, tak przecież bogatej w różnorodne archiwa i zbiory, wyjątkowego dokumentu – manuskryptu zawierającego nieznaną jeszcze do niedawna kompozycję Heinricha Issaca (1450-1517) – Missa Presulem ephebeatum. Co niezwykle ciekawe, wiąże się ten fakt w jakimś stopniu z Polską, jako że owo dzieło cytuje kanon autorstwa Piotra Wilhelmiego z Grudziądza (1392-1452), doskonale znanego w swoich czasach całej środkowej Europie, a na terenie dzisiejszego państwa czeskiego w postaci licznych rękopisów, np. w śpiewnikach działających od XV wieku bractw literackich (tworzonych w celu odprawiania modłów i śpiewania psalmów po łacinie). Dowodzi to intensywności kultury muzycznej i różnorodności repertuaru, opierającego się zarówno na zbiorach ww. religijnych stowarzyszeń, jak również na przenikaniu się twórczości rodzimej i zagranicznej, zachowanej w źródłach tamtej epoki. Mszę Isaaca odnaleziono przypadkiem w jednym z praskich antykwariatów, lecz obecnie jest przechowywana, podobnie jak kanon Presulem ephebeatum Piotra z Grudziądza, w tamtejszej Bibliotece Narodowej. Dodać przy tej okazji należy, że bardzo wielką zasługę w odkryciu dla świata osoby i dorobku owego średniowiecznego mistrza miał muzykolog i badacz, Jaromír Černý. Wszystkie zaprezentowane na albumie Supraphonu utwory opierają się na materiałach z czeskich archiwów i kolekcji.

Oba wspomniane dzieła rozpoczynają krążek: najpierw słyszymy kompozycję Piotra z Grudziądza, zaś po nim następuje Msza Isaaca. Jest niedługa: trwa około 15 minut, składa się z pięciu części, ale słychać w niej maestrię autora, jakby nie patrzeć jednego z najbardziej znaczących europejskich twórców przełomu XV i XVI stulecia. Jej poszczególne części zostały przedzielone innymi pozycjami: motetami Largire nunc mitissime Jacoba Obrechta (1457-1505) oraz Recrodare, Virgo Mater autorstwa Johannesa Tourouta (1460-). Następnie słyszymy niewątpliwy repertuarowy cymes dla miłośników muzyki dawnej. O ile Stabat Mater Josquina des Préz jest pozycją powszechnie znaną jako jedno z arcydzieł renesansowej polifonii, to jednak zachowany w muzycznych zbiorach z Rokycan z tamtejszego bractwa literackiego druk zawiera dodatkowy, szósty głos, dodany do pierwotnej wersji i w tej postaci go tu słyszymy. Kolejnym pięknym przykładem ówczesnego stylu szkoły franko-flamandzkiej jest psalm pokutny In te, Domine, Speravi Wulfaerta Hellincka (1493-1541). Inny tytuł programu albumu – psalm Defunctus charites Vaetem jest hołdem złożonym przez Jacoba Regnarta (1540-1599) zmarłemu w stosunkowo młodym wieku Jacobusowi Vaetovi, kapelmistrzowi cesarza Maksymiliana II. Hołd piękny w warstwie emocji i ambitny w zakresie techniki, jako że autor operuje w nim dość rzadko spotykaną, siedmiogłosową obsadą. Ostatni autorzy przynależą już do późniejszych pokoleń kompozytorów, a w ich twórczość zaczyna wykazywać oznaki powolnej ewolucji stylu. Słychać to np. w motecie Praecinite Domino na dwa chóry Pierre’a Bonhomme (1555-1617) i w Te Deum Jana Šoltýsa, znanego również jako Jan Sixt z Lerchenfusu lub Johannes Sextus Pragensis (1566-1629). W sztuce tego ostatniego mamy przykład zachodzących zmian w czeskiej muzyce na pograniczu epok renesansu i baroku. Do pereł tamtejszego repertuaru jest zaliczany również dorobek Kryštofa Haranta (1564-1621), reprezentowany w nagraniu motetem Qui confidunt Domine.

O wyjątkowości przedstawianego nagrania świadczy nie tylko wspaniały, starannie wyselekcjonowany program, na który składają się w zdecydowanej większości światowe premiery fonograficzne (jedynie kompozycje Piotra z Grudziądza i Kryštofa Haranta zostały zarejestrowane na płytach wcześniej). Słowa ogromnego uznania i absolutnego zachwytu nad pięknem i głębią muzyki, ale przede wszystkim najwyższej jakości wykonania, należy skierować w stronę uczestniczących w tym przedsięwzięciu artystów. Słyszymy produkcję formacji Capella Mariana, kierowanej przez Vojtěcha Semeráda. Zespół istnieje od roku 2008 i specjalizuje się w repertuarze średniowiecznej muzyki wielogłosowej, renesansowej polifonii i wokalnej twórczości wczesnego baroku. Ze wspaniałymi rezultatami, czego dowodzi chociażby omawiany album. Zasługą kapelmistrza i śpiewaków, w gronie których znajduje się znana również w Polsce Hana Blažíková, jest zaprezentowanie nowego repertuaru w sposób po prostu porywający. Przepięknie brzmią wyrównane, ładne w barwie i doskonale wyszkolone głosy, zarówno damskiej, jak i męskiej części zespołu. Doskonale wpisują się w stylistykę zaprezentowanych kompozycji, ich produkcja udowadnia gruntowna znajomość materii oraz techniki. Muzyka dawnych mistrzów jest natchniona, subtelna, głęboka, wzruszająca. Vojtěch Semerád, kierujący całością, występuje w roli śpiewaka (partia tenoru), a także jest autorem opracowania tekstu książeczki, w którym podaje tło kulturalne i historyczne, a także garść informacji o każdym z dzieł i ich twórcach. Jakość dźwiękowa płyty idealnie wpisuje się w najwyższy poziom wykonania; sesje nagraniowe miały miejsce w refektarzu klasztoru cystersów w Oseku z fenomenalną, właściwą repertuarowi i niewielkiej obsadzie śpiewaków, akustyką.

Praga Rosa Bohemiae jednoznacznie udowadnia, że w dawnej Pradze zachowały się prawdziwe muzyczne skarby. Warto je odkrywać po stuleciach. Koniecznie trzeba posłuchać, jeśli się jest miłośnikiem pięknej, uduchowionej renesansowej polifonii. Można to zrobić np. na stronie wydawcy, umożliwiającego zakup w formie plików dźwiękowych do ściągnięcia. Dla mnie jako krytyka rzadko kiedy zdarzają się tak proste i oczywiste sytuacje, w których ocena nagrania jest od początku jasna. Album wytwórni Supraphon zachwycił mnie doborem repertuaru, kreacją artystyczną najwyższej próby oraz idealną jakością techniczną - zasłużył na "szóstkę".

Paweł Chmielowski

Praga Rosa Bohemiae
Music in Renaissance Prague
Piotr z Grudziądza – Presulem ephebeatum • Heinrich Issac – Missa Presulem ephebeatum • Johannes Tourout – Recordare, Virgo Mater • Jacob Obrecht – Largire nuns mitissime • Josquin des Préz – Stabat Mater • Wullfaert Hellinck – In te, Domine, speravi • Jacobus Regnart – Defunctum charites Vaetem • Pierre Bonhomme – Praecinite Domino • Kryštof Harant – Qui confidunt • Jan Šoltýs– Te Deum
Capella Mariana • Vojtěch Semerád, dyrekcja
Supraphon SU 4273-2 • w. 2019, n. 2018 • CD, 62’56” ●●●●●●

Autor bloga dziękuje wydawcy, firmie Supraphon, za nadesłanie albumu do recenzji. Polski dystrybutor tej wytwórni, niezainteresowany promowaniem swoich tytułów na blogu, nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie.

Autorův vřelý dík za pomoc v posouzení této nahrávky patří společnosti Supraphon a.s z Prahy a zejména panu Lukáši Kadeřábkovi.

Komentarze

Popularne posty