Co za debiut! Iyad Sughayer gra Arama Chaczaturiana.


Wytwórnia BIS ma szczęście do nowych generacji pianistów, którzy pod jej szyldem wydają swoje nagrania. Od ponad dekady trwa współpraca szwedzkiego potentata z Jiewgienijem Sudbinem, o czym zresztą w swoim czasie przeczytamy na tej stronie. Niedawno donosiłem o spektakularnym występie olśniewającego wirtuoza z Francji Alexandre'a Kantorowa – jego wcześniejsze krążki również zostaną przez mnie omówione. Do ich grona z końcem zeszłego roku dołączył młody, bo liczący obecnie 26 lat, Iyad Sughayer. Muzyk pochodzenia jordańsko-palestyńskiego, jak informuje biogram, wykształcony najpierw w ojczystym Ammanie, a następnie na uczelniach w Wielkiej Brytanii, prowadzi już aktywną działalność koncertową. Warto przyjrzeć mu się uważnie, ponieważ wydany ubiegłej jesieni roku album dowodzi ogromnego talentu pianistycznego i ciekawych repertuarowych zainteresowań, a jedno i drugie świadczy jak najlepiej o bohaterze mojego omówienia.
Zamiast pójść tropem większości swoich kolegów i koleżanek po fachu, wybierając na debiutancką płytę doskonale znane arcydzieła wielkiej literatury autorstwa największych mistrzów, Iyad Sughayer zdecydował się poświęcić uwagę muzyce fortepianowej Arama Chaczaturiana. Krok to oryginalny, odważny, bardzo ciekawy. Przy tej okazji można się zastanowić, czy twórczość ormiańskiego mistrza to aby na pewno tylko Taniec z szablami? Większość melomanów zapewne zna któraś z jego Suit do baletów, ewentualnie znakomity Koncert skrzypcowy lub fortepianowy, wyjątkowo obeznani z dyrygenckimi kreacjami będą kojarzyć i doceniać wspaniałą, monumentalną II Symfonię. Można zatem snuć przypuszczenia, czy do powszechniej świadomości słuchaczy przebije się mało znany jak na razie wykonawca, za to o wielkich ambicjach, niewątpliwym talencie i zacięciu, jakie wprost bije z jego kreacji, utrwalonej na szczęście przez wytwórnię BIS. Sądzę, że dość ryzykowna decyzja o wyborze dość egzotycznego jak na repertuarowe standardy współczesnej fonografii programu, przysłuży się młodemu artyście również z marketingowego punktu widzenia. Swoją produkcją z pewnością zwróci na siebie większe zainteresowanie krytyki oraz koneserów pianistyki.

Program krążka ułożony został interesująco, dając przegląd, choć nie wg kolejności powstania dzieł, twórczości fortepianowej Arama Chaczaturiana. Rozpoczyna się najpoważniejszą i najdłuższą pozycja – Sonatą z roku 1961. Jest atrakcyjna zarówno dla słuchaczy, jak i wykonawców. Ci pierwsi odnajdą w niej klasyczną, trzyczęściową formę oraz przystępny, choć nowoczesny język, ci drudzy – okazję do zaprezentowania swojego kunsztu wykonawczego i muzykalności. Kreacja Iyada Sughayera zasługuje na duże uznanie. Umiejętnie prowadzi narrację, rozumie treść i strukturę utworu. W pierwszym ogniwie zachwyca szybkimi figuracjami, dając popis zręczności palcowej, by wraz z rozwojem, coraz bardziej poszerzać arsenał środków wykonawczych, nabierających na znaczeniu i trudności, o grę akordową, posługiwanie się wszystkimi rejestrami instrumentu i bogatą dynamiką. Znaczny kontrast wyrazowy stanowi powolna część utrzymana w typowym schemacie ABA, rozwijająca się nieśpiesznie, delikatnie, w której subtelna partia prawej ręki, przypominająca albo kołysankę, albo melodię ludową, wybrzmiewa na jednostajnej podporze ćwierćnut w basie. Niech nas jednak nie zmyli ta „usypiająca” i umiejętnie wykreowana przez pianistę atmosfera. Środkowy ustęp jest już znacznie burzliwszy i prowadzi do odcinków granych, wg zaleceń kompozytora, maksymalnie głośno, mocno, ciężko i z wyraźnymi akcentami. Nawiązuje do niego kilka silnych akordów w zakończeniu, po powrocie nastrojowej części A. Finał jest z kolei eksplozją rytmu i dynamiki. To muzyczny żywioł, rozpędzony, gwałtowny, wykonany przez pianistę w sposób nad wyraz efektowny. Iyad Sughayer dołącza do innych pianistów, którzy mieli Sonatę w repertuarze, wpisując się w najlepsze dokonania wirtuozów, sięgających po tę kompozycję Arama Chaczaturiana. O jakości i wartości dzieła świadczy fakt, że należał do nich m.in. jej pierwszy wykonawca – sam Emil Gilels.

Kolejne pozycje są już znacznie mniejszych rozmiarów – i w nich jordańsko-palestyński pianista czuje się równie dobrze. Napisane w roku 1926 Dwa utwory powstały w czasie studiów kompozytora w Moskwie, ich autorem był 23-latek. Walc ma, zgodnie z dodatkowym tytułem, kapryśny, wyrafinowany charakter, zaś Taniec odznacza się żywiołową rytmiką i energią, w wirtuozowski sposób przekazaną przez Iyada Sughayera. Mniejsze wymagania pianistyczne stawia natomiast pierwszy zeszyt Albumu dziecięcego z 1947 r. Przeważają w nim raczej spokojne, liryczne, nierzadko zadumane miniatury, które w swojej prostocie skrywają także piękno i melancholijny nastrój, ale nie brak również bardziej żywych i szybkich oraz bardziej wymagających w zakresie myślenia polifonicznego i prowadzenia głosów (Fuga). Pianista nie stosuje wobec nich taryfy ulgowej, nie ma tu mowy o nonszalancji, wręcz przeciwnie – podchodzi do nich, podobnie jak do całego programu albumu, bardzo odpowiedzialnie i z zaangażowaniem. Udowadnia, że nie tylko bardzo młodzi adepci gry na fortepianie mogą po nie często sięgać, również dojrzalsi wykonawcy mogą w nim odkryć niezwykle wartościowe i przystępne pozycje wzbogacające własny repertuar,  nadające się chociażby idealnie na krótkie bisy. Słuchacze zaś z pewnością docenią skupioną grę artysty w kompozycjach starannie skontrastowanych pod względem wyrazowym, niedługich i bardzo przystępnych. Nurt pedagogiczny w twórczości Chaczaturiana reprezentuje także trzyczęściowa Sonatina C-dur z roku 1958. Błędem byłoby jednak traktowanie jej wyłącznie jako większej etiudy nadającej się tylko dla uczniów szkół podstawowych. Ma trzyczęściową, bardzo klasyczną formę, ale można w niej – przynajmniej w tym wykonaniu – odnaleźć sporo walorów: rys dobrego humoru, pogodny charakter, energię, lekkość i plastyczność tematów w częściach skrajnych, zadumę i melodykę w środkowej. Kompozytor idealnie wpisuje pedagogiczne zamierzenia w niewątpliwie wartościową i przekonującą pod względem artystycznym całość.

Kolejną pozycje przeznaczone są już zdecydowanie dla wirtuozów fortepianu., będąc dla nich wyzwaniami natury interpretacyjnej oraz technicznej. Takim dziełem jest dziesięciominutowy Poemat pochodzący z roku 1927, rozpoczęty mocnymi akordami w dynamice forte, przechodzącymi w trakcie dalszego przebiegu utworu we fragmenty o duże sile ekspresji, nastrojowe, romantyczne, atrakcyjne pod względem czysto pianistycznym. Wymagają od wykonawcy nie tylko doskonałej techniki, ale również muzykalności, umiejętności prowadzenia narracji i nadania jej odpowiedniej logiki w muzyce złożonej z wielu różnych epizodów o niejednorodnym, rapsodycznym charakterze. Iyad Sughayer sprostał im wyśmienicie: jego gra zachwyca stanowczością z jednej, i wrażliwością z drugiej strony, mądrym stosunkiem do tempa, wyczuleniem na zróżnicowanie dynamiki od delikatnego piano i pianissimo po potężne kulminacje, jakich nie tylko w Poemacie, ale i innych zaprezentowanych tu kompozycjach nie brakuje. Sam utwór jednak kończy się tajemniczym, skupionym, wyciszonym akordem, będącym swoistym znakiem zapytania i zachętą do refleksji. Taki byłby finał albumu, gdyby nie napisana w roku 1932 Toccata, trzecia część Suity (jej poprzednie ogniwa stanowiły ww. Walc oraz Taniec). Utwór nadzwyczaj efektowny, cieszący się dużą popularnością u słuchaczy oraz wykonawców, którzy mogą w nim zaprezentować swój temperament i technikę. Tak się też dzieje w przypadku Iyada Sughayera, lecz jego interpretacja nie jest tylko zwykłym popisem wirtuozerii i świetnego warsztatu, lecz również autentycznej muzykalności, ponieważ sama rytmiczna, motoryczna Toccata nie jest utworem błahym – można w niej odnaleźć również fragmenty refleksyjne i subtelne (epizod środkowy). W każdym razie wykonanie zaprezentowane przez jordańsko-palestyńskiego pianistę jest nadzwyczaj efektowne i naprawdę może się podobać.



Bardzo mi się spodobał album z muzyką Arama Chaczaturiana graną przez młodego pianistę. Zdecydowanie trzeba zwrócić uwagę nie tylko na jego fonograficzny debiut, ale również na samą osobę Iyada Sughayera. Wiążę z nim jako słuchacz duże nadzieje na przyszłość. Na dysku firmy BIS zaprezentował się wyśmienicie jako wirtuoz o imponujących umiejętnościach technicznych, ale także jako wrażliwy i myślący artysta, o czym świadczy również sam dobór repertuaru – oryginalnego, barwnego, pod względami warsztatowymi często wymagającego, ale zdecydowanie przystępnego w odbiorze i w sam raz do posłuchania dla wielbicieli wielkiej pianistyki. Miłośnicy i znawcy twórczości ormiańskiego mistrza z pewnością to docenią. Na ogromne uznanie zasługuje również fenomenalna wprost jakość dźwięku nagrania. Fortepian pod palcami bohatera niniejszego tekstu brzmi po prostu rewelacyjnie – gratulacje i dla niego, i dla realizatorów wytwórni BIS za taki majstersztyk. Chętnym polecam możliwość przesłuchania fragmentów, zapoznania się z książeczką i zakupu w formie plików elektronicznych na portalu Eclassical.com.

Paweł Chmielowski

Aram Chaczaturian
Utwory fortepianowe
Sonata; Dwa utwory; Album dziecięcy cz.1; Poemat; Sonatina; Toccata
Iyad Sughayer, fortepian
BIS-2436 • w. 2019, n. 2019 • SACD, 74’46” ●●●●●●


Autor bloga dziękuje wytwórni BIS/portalowi Eclassical.com w osobach pana Roberta von Bahra i George’a Olvika za możliwość przesłuchania albumu w formie elektronicznej pod kątem recenzji. Polski dystrybutor tego wydawcy, który nie jest w ogóle zainteresowany współpracą z Płytomaniakiem i promowaniem swoich tytułów na blogu, nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie.

Autor bloga dziękuje panu Iyadowi Sughayerowi za możliwość wykorzystania zdjęcia z jego strony internetowej.

Płytomaniak.blogspot would like to thank Mr. Robert von Bahr from BIS Records and Mr. George Olvik from Eclassical.com for the possibility to download the album as digital files and make this review possible.

Płytomaniak.blogsport thanks to Mr. Iyad Sughayer for a kind permission to use one photo from his website.






Komentarze

Popularne posty