Wasyl Pietrenko w Oslo (1) - R. Strauss (1)
Bardzo
wysoko cenię dotychczasowe dokonania Wasyla Pietrenki. Zaczął swoje
fonograficzne osiągnięcia z
Królewską Orkiestrą Filharmoniczną z Liverpoolu od
mocnego akcentu – rewelacyjnego Manfreda
Piotra Czajkowskiego w barwach wytwórni Naxos. Dla niej nagrał także komplet Symfonii
Dymitra Szostakowicza, doskonale zresztą przyjęty przez światową
krytykę i niżej podpisanego, mającego okazję do zapoznania się w
ramach recenzenckich obowiązków z połową albumów owego
zestawu. Rosyjski maestro skierował następnie swą uwagę na
orkiestrowe dzieła Sergiusza Rachmaninowa, co zaowocowało trzeba
albumami zrealizowanymi we współpracy z nieistniejącym już EMI.
Można było o tym przeczytać również na blogu w swoim czasie.
Rozwijająca się kariera Pietrenki i obejmowanie przez niego
szefostwa kolejnych renomowanych zespołów pociągała również
nowe projekty. Stanąwszy na czele Filharoników z Oslo, nagrał z
nimi dla norweskiego wydawcy, Lawo Classics, Symfonie
Aleksnadra Skriabina. W międzyczasie dyrygent aktywnie współpracuje z
Onyxem, sięgając nie tylko po rosyjski, ale i angielski repertuar
(Elgar, Strawiński, Rimski-Korsakow, Czajkowski
– o tym ostatnim jeszcze na stronach bloga poczytamy).
Początek roku 2019 przyniósł inaugurację kolejnej serii płyt,
poświęconej tym razem Ryszardowi Straussowi. Warto dodać przy tej
okazji, że w roku 2019 mija 70 lat od jego śmierci.
Mam
niewątpliwą przyjemność przedstawić pierwszy album projektu,
zawierający jedynie dwa, ale za to jakie dzieła: wspaniałe,
szeroko zakrojone, monumentalne pod względem liczebności
wykonawczego aparatu poematy symfoniczne: Tako
rzecze Zaratustra
op.30 oraz Życie
bohatera op.40.
Znane są oczywiście z dziesiątek doskonałych nagrań,
zrealizowanych przez najsławniejsze orkiestry i najwybitniejszych
mistrzów batuty. Jak dowodzi dysk Lawo Classics, powstawanie owego
projektu (w chwili pisania tekstu ukazał się już drugi krążek,
zawierający Don
Kichota,
Dyla
Sowizdrzała
oraz Don
Juana)
może przewartościować rankingi popularności płytowych
rejestracji poematów Straussa, jako że Filharmonicy Oslo i sam
Wasyl Pietrenko mogą być bardzo poważnymi konkurentami dla mniej
lub bardziej znanych formacji i kapelmistrzów. Okazji do porównania
na stronach Płytomaniaka na pewno nie zabraknie, więc miłośników
muzyki autora Salome
zapraszam do śledzenia recenzji, wśród których pojawią się np.
te pozycje:
Bardzo
spodobała mi się kreacja obu dzieł w wykonaniu Filharmoników z
Oslo i Wasyla Pietrenki. Ich zasługą jest świeżość
interpretacyjna, pozbawienie muzyki całego balastu brzmienia,
ociężałości, pompatyczności, co nie znaczy, że utwory
są w jakiś sposób strywializowane. Nie ma tu tej masy dźwięku,
którą etapują inne, nawet najsłynniejsze fonograficzne kreacje
poematów. Orkiestra może dzięki temu pokazać swój kunszt i
bogactwo faktury, przede wszystkich w mniej spektakularnych, ale za
to pięknych, wyrazistych i nastrojowych momentach. Ile tu jest
ciekawych solówek i kameralnych połączeń instrumentów, nie
zawsze
słyszanych
w większości nagrań. Można
przy tej okazji np. zwrócić uwagę na organy w pierwszej pozycji
(zwykle dostrzega się ich obecność jedynie w imponującym Prologu)
czy harfy. Dobrze
się muzyce przysłużyły starannie dobrane tempa. Zaratustra
trwa 34 minuty, Życie
bohatera
– 45, a więc wpisują się w standard wykonań, ale za to ów
standard jest bardzo przekonujący od początku do końca. Obie
kompozycje cechują się w wykonaniu Filharmoników z Oslo pod
dyrekcją Pietrenki tam gdzie trzeba energią, zaś gdzie indziej
zachwycają detalami, odpowiednią atmosferą oraz
oczywiście kolorytem brzmienia i jego wyrazistością. Nie dziwi to
oczywiście w przypadku muzyki Straussa, arcymistrza instrumentacji.
Chwalę bardzo przy tej okazji orkiestrę, której renoma opiera się
na rezultatach wieloletniej współpracy z niedawno zmarłym Marissem
Jansonsem, sprawującym funkcję szefa zespołu w latach 1979-2000.
Oba
poematy nie jest dla niej niczym nowym, ma wprawę w wykonywaniu
twórczości autora Salome.
Sekcje
są wyrównane, członkowie
zespołu
zdyscyplinowani i zaangażowani, imponują kulturą gry,
muzykalnością
oraz świetną współpracą z kapelmistrzem, który brawurowo
posługuje się ogromną pod względem liczebności obsadą. Warto
przy tej okazji wspomnieć o roli koncertmistrzyni, Elise Båtnes,
wykonującej długie i piękne solo skrzypiec w obu poematach. Zalety
albumu uzupełnia bardzo dobra realizacja techniczna nagrania -
dźwięk jest ciepły, naturalny, z odpowiednia przestrzenią i
bardzo szeroką skalą dynamiki.
Niecierpliwie
czekam na kolejny wolumin serii dzieł Ryszarda Straussa, powstający
w wytwórni Lawo Classics. Być może będzie okazja do przeczytania
o nim na stronach Płytomaniaka. Zanim
to jednak nastąpi, przedstawię kolejne fascynujące nagranie z
udziałem Wasyla Pietrenki. Wraz ze swoją szkocka orkiestrą nagrał
Symfonie
Piotra Czajkowskiego. Jest czego słuchać.
Paweł
Chmielowski
Richard
Strauss
Also
sprach Zarathustra op.30, Ein Heldenleben op.40
Oslo
Philharmonic Orchestra •
Vasily Petrenko, dyrygent
Lawo
Classics LWC1166 •
w. 2019, n.2016 •
79’56” ●●●●●○
Autor
bloga dziękuje wytwórni Lawo Classics z Oslo za nadesłanie albumu
do recenzji. Polski dystrybutor tego wydawcy nie przyczynił się w
żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na
stronie.
Płytomaniak.blogspot
would like to thank Lawo Classics and Ms. Hege Wolleng
for
sending the album and making this review possible.
Komentarze
Prześlij komentarz