Duch czeskiej muzyki - w znakomitym nagraniu Tria Auera.
Obiecałem jakiś czas temu jeszcze raz zająć się nagraniem z niezwykle reprezentatywnym programem, co wynika z dwóch przyczyn: wpisuje się ono w dobiegający nieubłaganie do końca Rok Muzyki Czeskiej, a także stanowi ciekawy materiał do porównań z innym fonogramem, zawierającym ten sam repertuar, recenzowanym przeze mnie stosunkowo niedawno. Okazją, o której również warto wspomnieć, jest pojawienie się po raz pierwszy u Płytomaniaka nagrania wytwórni Hungaroton, co jest o tyle znaczące, że gdy zdecydowana większość działających w Polsce „renomowanych” dystrybutorów i rodzimych wydawców bojkotuje jego działalność, węgierska firma bez polskiego przedstawicielstwa interesuje się możliwością zainteresowania autora swoimi produktami i wysyła mu je do recenzji. Kto by pomyślał? Z Budapesztu do Wrocławia jest przecież dalej niż z Opola, Poznania czy Warszawy, a pomimo tego można zachować się przyzwoicie wbrew odległości i granicom. Coraz mniej jest takich przypadków!
Z radością i satysfakcją przedstawiam płytę zawierającą dwa arcydzieła nie tylko czeskiej, ale również europejskiej kameralistyki, mające bogatą reprezentację fonograficzną i omawiane przez Płytomaniaka przy kilku okazjach: Trio fortepianowe g-moll op. 15 Bedřicha Smetany oraz IV Trio fortepianowe e-moll op. Antonína Dvořáka. Wykonuje je Auer Trio, grupa złożona z węgierskich muzyków, profesorów Akademii Muzycznej im. Ferenca Liszta w Budapeszcie, o ogromnym doświadczeniu pedagogicznym oraz artystycznym. Przekłada się to namacalnie na znakomity efekt końcowy nagrania, które wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie.
Skoro wspomniałem o możliwości porównania dwóch albumów, to pierwszym z nich była produkcja szwajcarskiej wytwórni Prospero Classics, gdzie Trio Olivera Schnydera porwało mnie w obu dziełach temperamentem, pasją i zdecydowaniem. Jego wykonanie było wprost rozgrzane do czerwoności. W przypadku kreacji kameralistów z Węgier mamy do czynienia z artystami dojrzalszymi życiowo i metrykalnie, starszymi od poprzedników o bodajże jedno pokolenie. Ma to następstwa: interpretacja obu kompozycji jest bardziej stonowana w zakresie temp, charakteryzujących się szerszą i bardziej umiarkowaną linią. Nie oznacza to jednak jakichkolwiek oznak nudy czy obniżeniem temperatury emocjonalnej występu, bo nie pozwala na to sam repertuar. Powstałe w tragicznych okolicznościach arcydzieło twórczości Bedřicha Smetany za każdym razem przemawia do mnie siłą wyrazu, ale tutaj była ona tak intensywna, że utwór nabrał wręcz symfonicznego rozmachu. Potęga dźwięku fortepianu w połączeniu ze wspaniale towarzyszącymi skrzypcami i wiolonczelą ujawniły w wykonaniu Węgrów dodatkowy wymiar powagi, dramatyzmu i mistrzowskiej konstrukcji formalnej. A przy tym – zachowane są wszelkie niuanse w zakresie szerokiej palety dynamiki czy modyfikacji temp, co przybiera postać w pełni satysfakcjonującą dla odbiorcy. Jako wielbiciel Tria g-moll op. 15 jestem zaintrygowany i zachwycony mistrzowską realizacją partytury, która do łatwych, zwłaszcza technicznie w partii fortepianu, nie należy. Samo dzieło uważam za jedno ze szczytowych osiągnięć w swoim gatunku dobry romantyzmu i cieszy mnie, że jego dyskografia poszerzyła się o kolejną interesującą i utrzymaną na wysokim poziomie pozycję.
To samo można powiedzieć o Dumkach Antonína Dvořáka, choć w ich przypadku nie brakuje wielu spektakularnych nagrań z racji ogromnej popularności kompozycji wśród wykonawców i melomanów. I tutaj Trio Auera osiąga imponujące rezultaty w sztuce interpretacji, konsekwentnie realizując zapis partytury, a w niej, co ciekawe, jest wiele momentów, w których każdy z instrumentów gra sam, dopiero zaś później jego myśli podejmują pozostałe, łącząc się zwykle w unisono we fragmentach operujących największym natężeniem głośności. Istotą każdej z sześciu części dzieła jest inna tonacja, a także naprzemienne przechodzenia z tempa wolnego do szybkiego. Są tu zatem z jednej strony wyrazowe i muzyczne kontrasty, a z drugiej – imponująca konsekwencja i logika kompozytora, oddana bezbłędnie przez wykonawców. Umiarkowane, lecz wyraziste tempa, całe spektrum emocji obecnych w półgodzinnym dziele, piekno i śpiewność melodii, a także brawura i temperament, dochodzące do głosu w odcinkach tanecznych, zachwycają, ale zawsze są zagrane z odpowiednią kulturą i nie ma w nich żadnego przerysowania. Wynikają z mądrego i rozważnego podejścia węgierskich muzyków do zasadniczych komponentów interpretacji, perfekcyjnej znajomości materii nutowej, możliwości swoich instrumentów, znakomitej techniki, a przede wszystkim pokazania nie tylko własnych indywidualności, ale oddania w sposób imponujący ducha muzyki. Tytuł albumu (Spirit) nie jest w tym kontekście nazwą przypadkową. Łączą w sposób doskonały precyzję oraz wierność idei kompozytora z fantazją, swobodą. Z bardzo dobrym skutkiem, potwierdzając, że wybitne utwory można odkrywać i interpretować na nowo, trafiając do przekonania nawet tym, którym wydaje się, że słyszeli już w ulubionym repertuarze wszystko.
Płyta wytwórni Hungaroton zasługuje na nagrodzenie bardzo wysoką notą za sprawą maestrii wykonawczej Tria Auera. Walory przedsięwzięcia powiększa jeszcze ładny, czytelny dźwięk, pokazujący brzmienie i dynamikę każdego z instrumentów w pełnej krasie, co sprawia, że słuchanie arcydzieł czeskich mistrzów jest niewątpliwym przeżyciem dla miłośników kameralistyki w naprawdę dobrym wydaniu. Warto rozejrzeć się za prezentowanym albumem podczas wizyty u bratanków w Budapeszcie.
Płytomaniak
Spirit
Bedřich Smetana – Trio fortepianowe g-moll op. 15 • Antonín Dvořák – Trio fortepianowe nr 4 e- moll op. 90, „Dumki”
Auer Trio: Péter Kováts (skrzypce); István Varga (wiolonczela); Balázs Fülei (fortepian)
Hungaroton HCD 32880 • w. 2023, n. 2023 • CD, 60'47” ●●●●●●
Nagranie w wersji fizycznego dysku audio zostało nadesłane do autora przez wydawcę, wytwórnię Hungaroton.
Komentarze
Prześlij komentarz