Joanna d'Arc Artura Honeggera - po raz kolejny na płytach.

 


O ile w ostatnim wpisie analizowałem powszechnie znaną i lubianą muzykę czeską, o tyle nagranie będące tematem poniższej recenzji zawiera repertuar znany wyłącznie wśród koneserów i miłośników muzyki XX wieku. Sam kompozytor, a jest nim Artur Honegger (1892-1955) gości rzadko na płytach, a naszych salach koncertowych – jeszcze rzadziej, a jeśli już, to jako autor nielicznych utworów orkiestrowych. Tymczasem był to twórca bardzo wszechstronny zarówno w zakresie stylu, jak i gatunków, które uprawiał, a tych było sporo: kameralistyka, symfonika, koncerty instrumentalne, pieśni, drobne utwory fortepianowe, wielkie formy wokalne, ale wyjątkową uwagę poświęcał scenie w rozmaitych odmianach: baletowi, operze, teatrowi. Nic zatem dziwnego, że za szczególnie istotną w jego dorobku wydaje się kompozycja łącząca w przedziwnie spójny i przekonujący sposób elementy tych trzech ostatnich sztuk, napisana w 1935 roku i uzupełniona Prologiem w dziewięć lat później, Joanna d'Arc na stosie.

Jest to potężne dzieło, rozpisane na wielką orkiestrę symfoniczną o poszerzonym i nietypowym składzie (przewaga sekcji dętej, saksofony zamiast waltorni, dwa fortepiany, czelesta, fale Martenota), chór dziecięcy i mieszany, soliści w partiach śpiewanych i mówionych, dodatkowo czysto sceniczne wykonania przewidują udział tancerzy, co być może tłumaczy, kto jest adresatką dedykacji utworu – sławna Ida Rubinstein. Autor libretta, Paul Claudel, stworzył tekst poetycki, zaadaptowany do potrzeb muzyki, składającej się ze wspomnianego już Prologu, dokomponowanego w dziewięć lat od powstania zasadniczej wersji, a także 10 scen, przedstawiających niczym filmowe klatki sceny z życia Dziewicy Orleańskiej. Całość stanowi zadziwiającą mieszankę rozmaitych środków artystycznego wyrazu i technik kompozytorskich, co w połączeniu ze sporymi rozmiarami utworu i rozbudowanym aparatem wykonawczym nastręcza sporo problemów interpretacyjnych i sprawia, że Joanna d'Arc na stosie ma dość skromną reprezentację fonograficzną, a i wykonania należą do rzadkości (w porównaniu chociażby do powstałych w podobnym czasie Carmina burana Carla Orffa).

Niewątpliwym wydarzeniem ostatnich lat jest nowa rejestracja oratorium, zarejestrowana na żywo w Amsterdamie we wrześniu 2018 roku i opublikowana w postaci albumu SACD przez fonograficzną agendę Królewskiej Orkiestry Concertgebouw, którą poprowadził gościnnie Stéphane Denève, dyrygent znający doskonale francuski repertuar, mający na koncie np. rejestracje muzyki Alberta Roussela (Naxos) czy Maurycego Ravela (SWR Music). Artysta sięgający po mało znany lub współczesny repertuar, niebojący się wyzwań, a do takich należy skompletowanie potężnej obsady wykonawczej niezbędnej w Joannie d'Arc i takie jej wykorzystanie, by powstała sensowna i poruszająca całość. Dyrygent prowadził dzieło w spokojnych tempach, wysuwających niniejszą rejestrację na czoło wśród najdłuższych wykonań utworu Artura Honeggera (79 minut). Choć ten czas trwania może co bojaźliwszych przerażać, nie jest wadą omawianego wykonania: potężnej partyturze, bogatej w interesujące szczegóły, nie wychodzi na złe nieco więcej przestrzeni. Narracja toczy się konsekwentnie, przekonująco, Prolog odpowiednio wprowadza w atmosferę dzieła, które z biegiem swojego rozwoju nabiera coraz większego rozmachu i intensywności wyrazu. Szczególnie ważną rolę pełnią w tym zakresie chóry, sprawdzające się znakomicie, również pod względem językowym, co do łatwych zadań nie należy. Sceny zbiorowe z ich udziałem są dynamiczne i efektowne z jednej strony, lecz z drugiej nie brak tutaj momentów naprawdę pięknych, wyciszonych i pełnych głębi, nawiązujących przecież do religijnych (chrześcijańskich) odniesień zawartych w historii tytułowej bohaterki, czego dopilnował twórca literackiego podłoża, głęboko wierzący Paul Claudel. Jest to zdecydowanie silna strona prezentowanego wydawnictwa, które uzyskało w 2020 r. prestiżową wyróżnienie w kategorii najlepszego nagrania chóralnego, przyznane przez jurorów Międzynarodowych Nagród Muzyki Klasycznej (ICMA). Ważną część obsady stanowią soliści, podzieleni wg zamysłów kompozytora na dwie grupy: aktorów (recytatorów) oraz śpiewaków. Ich partie są atrakcyjne i wymagające jednocześnie, dają obydwu okazję do popisania się kunsztem interpretacyjnym i wokalnym w różnych odcieniach szeptu, mowy oraz śpiewu. Wywierają pozytywne wrażenie, choć znalezienie naprawdę idealnej obsady, spełniającej wszystkie wymagania twórcy i odpowiadającej pod każdym względem krytykom, jest w dzisiejszych czasach raczej niemożliwe. Również i ja, choć doceniam osoby uczestniczące w tak spektakularnym wydarzeniu, jakim było półsceniczne wykonanie Joanny d'Arc w Amsterdamie we wrześniu 2018 roku, mam swoje preferencje i wolałbym usłyszeć np. innego śpiewaka w partii tenorowej, do czego skłania mnie znajomość ulubionego nagrania oratorium (o czym mowa będzie w następnym akapicie). Tym niemniej, zarówno językowe, jak i artystyczne wyzwania stojące przed aktorami i wokalistami zostały przez nich pokonane z odpowiednim efektem, który nie daje większych powodów do narzekań. Zwłaszcza kreująca tytułową bohaterkę Judit Chemla może mówić o sukcesie pod tym względem.

Satysfakcjonująca jak na rejestrację koncertu jakość dźwięku, o którą zawsze się troszczą osoby odpowiedzialne za płyty wytwórni RCO Live, a także staranna warstwa edytorska albumu w postaci małej książki płytowego formatu w twardej okładce, z bardzo dobrym papierem, czarno-białymi zdjęciami wykonawców i treściwymi informacjami o dziele i jego bohaterce, dowodzą atrakcyjności i wartości omawianego przedsięwzięcia, powiększającego skromną dyskografię Joanny d'Arc. Mogą się nim zainteresować wielbiciele wielkich form wokalno-instrumentalnych, muzyki XX wieku oraz koneserzy kultury i języka francuskiego. Doceniam niewątpliwe zalety omawianego wydawnictwa, ale moim zdecydowanym faworytem wśród dotychczasowych wersji utworu Artura Honnegera jest spektakularne, dynamiczne i dramatyczne wykonanie na płycie Deutsche Grammophon, z wyrazistymi partiami wokalnymi oraz aktorskimi oraz udziałem Chóru Radia Francuskiego i Narodowej Orkiestry Francji, które poprowadził zmarły przed dwoma tygodniami (6. lutego) Seiji Ozawa.


Płytomaniak


Arthur Honegger

Jeanne d'Arc au bûcher (Joanna d'Arc na stosie) – Oratorium dramatyczne do libretta Paula Claudela

Partie mówione: Judith Chemla (Joanna); Jean-Claue (ojciec Dominik); Christian Gonon (różne partie); Adrien Gamba-Gontard (różne partie)

Partie śpiewane: Claire de Sévigné, sopran (Madonna); Christine Goerke, sopran (Małgorzata); Judit Kutasi, mezzosopran (Katarzyna); Jean-Noë; Briend, tenor (różne role); Steven Humes, bas (różne role)

Chóry: Chór Symfoniczny z Rotterdamu (Wiecher Mandemaker, chórmistrz); Holenderski Chór Dziecięcy (Wilma ten Wolde, chórmistrzyni)

Królewska Orkiestra Concertgebouw z Amsterdamu Stéphane Denève, dyrygent

RCO 19001 w. 2019, n. 2018 SACD, 79'16” ●●●●○○

Nagranie w wersji fizycznego albumu audio zostało nadesłane do autora bezpośrednio przez wydawcę, fonograficzną agendę Królewskiej Orkiestry Filharmonicznej z Amsterdamu. Zarówno polski, jak i światowy dystrybutor tego wydawcy nie przyczynili się w żaden sposób do uzyskania materiału do recenzji i opublikowania tejże na stronie.

Komentarze

Popularne posty