Zapomniana muzyka polska (2) - VA i Ve Piano Duo gra dzieła Henryka Pachulskiego.



Dzięki ogromnemu zaangażowaniu Jana Jarnickiego i zespołu wydawnictwa Acte Préalable coraz częściej spotykamy się z nowymi nagraniami zapomnianej muzyki polskiej. Do rąk melomanów trafia album z muzyką Henryka Pachulskiego - polskiego dziewiętnastowiecznego kompozytora i pianisty. 
 
Henryk Pachulski wychował się w miejscowości Łazy, koło Siedlec. Jego ojciec był leśnikiem w majątku Nadieżdy von Meck, dlatego między obiema rodzinami było wiele zażyłości. Starszy brat Henryka, Władysław, był nauczycielem dzieci Nadieżdy, a później poślubił jej córkę Julię. Chociaż Henryk rozpoczął studia pianistyczne w Warszawie, to dzięki znajomości z Nadieżdżą, która była przecież mecenaską Piotra Czajkowskiego, w roku 1880 (mając 21 lat) opuścił Warszawę i przeniósł się do Moskwy. Tam kontynuował naukę gry na fortepianie. Po studiach, dzięki protekcji Piotra Czajkowskiego, otrzymał posadę w konserwatorium. To dzięki doświadczeniom z obu ośrodków naukowych (Instytutu Muzycznego w Warszawie i Konserwatorium w Moskwie) w kompozycjach Pachulskiego można odnaleźć pierwiastki polskie i rosyjskie.

Słuchając płyty, wielokrotnie odnosi się wrażenie jakby wybrzmiewał tylko jeden fortepian, jakby grała jedna osoba. Odczucie to wynika z wieloletniej współpracy pianistek Va i Ve Piano Duo. Obie panie, Valentina Seferinova i Venera Bojkova, ukończyły studia u profesora Ludomira Dinolova (absolwenta Konserwatorium w Moskwie). To pod jego okiem stawiały pierwsze kroki jako duet, grając transkrypcje jego popularnych kompozycji. Mimo, że na co dzień pianistki rozwijają kariery solowe, to wciąż doskonale uzupełniają się kiedy wykonują utwory na 4 ręce. 
 
Na wydanej przez wydawnictwo Acte Préalable płycie znajduje się 5 utworów, a każdy z nich przeznaczony jest na duet fortepianowy. Cztery pierwsze to kompozycje Henryka Pachulskiego. Ostatni prezentowany na krążku utwór jest transkrypcją Kwartetu smyczkowego G- dur op.11 Antona Areńskiego, którego Henryk Pachulski poznał na zajęciach harmonii i kontrapunktu w Konserwatorium Moskiewskim. 
 
Każda z prezentowanych na płycie kompozycji powstawała z myślą o konkretnej osobie. Na przykład Fantazja A-dur op. 17 poświęcona była nauczycielowi Mikołajowi Rubinsteinowi, aranżacja Kwartetu smyczkowego stworzona została z myślą o nauczycielu harmonii i kontrapunktu - Antonie Areńskim. Suitę op.13 Henryk Pachulski poświęcił pamięci Piotra Czajkowskiego (próbując odwzorować w utworze charakter baletu), Medytację op.25 zadedykował dyrygentowi - Michałowi Michałowiczowi Ippolitow-Iwanowowi, który zadyrygował dziełem jako pierwszy. Wyjątkową dedykacją wyróżnia się natomiast Polonez op.5, w którym pojawia się nazwisko polskiego pianisty, kompozytora i polityka - Ignacego Jana Paderewskiego. 
 
Fantazja A -dur op. swoim kształtem przypomina koncert fortepianowy. Pod koniec pierwszej części Andante pojawia się quasi kadencja. W Scherzo usłyszeć można wolny i liryczny temat. Część trzecia jest skoczna i taneczna, w której stale powraca motyw rytmiczno- melodyczny. W całym utworze oba fortepiany dialogują ze sobą, tematy i motywy muzyczne przepływają między instrumentami, a mimo to wyraźnie usłyszeć można podział na instrument solowy i akompaniujący. 
 
Henryk Pachulski wielokrotnie podkreślał swoją tęsknotę za ojczyzną. Potwierdzają to słowa napisane w liście do Aleksandra Wielhorskiego z 2 stycznia 1914 r.: „(...) O mnie w Warszawie zupełnie już zapomnieli i od pewnego czasu nie liczą nawet za swego z powodu, że mieszkam stale w Moskwie. A wszak mam najzupełniejsze prawo należyć do tego społeczeństwa, z którego wyszedłem i względem którego sumienie moje jest zupełnie czyste (...)". Prawdopodobnie ta ogromna miłość do ojczyzny była powodem, dla którego skomponował Polonez op. 5. Choć kompozycja jest bardzo dostojna i utrzymana w tonacji durowej, pojawiają się w niej fragmenty nostalgiczne, przywodzące na myśl tęsknotę za Polską. 
 
Suita op.13 to utwór składający się z czterech części: Preludium, Scherzo, Momento lirico i Scène de ballet. W każdej z części suity wielokrotnie powtarzane są, dokładnie bądź z małą zmianą, tematy. W Preludium kompozytor wprowadza słuchacza w zadumę, którą udało się uzyskać poprzez wykorzystanie spokojnego tempa, miarowego, nieco kołyszącego rytmu i pochodów chromatycznych z wyraźnym dążeniem do rozwiązania. Część druga, scherzo, ma budowę trzyczęściową ABA’. Uwagę szczególnie zwraca jej ostatnia cząstka, która traktuje powracający temat w nieco kontrapunktyczny sposób. Momento lirico charakterem przypomina część pierwszą utworu. Także tu wyraźnie zaznacza się miarowa rytmika i rozbudowane pochody chromatyczne. Całkowitym kontrastem jest ostatnia część - scena baletowa. Rytm punktowany, pojawiający się zarówno w motywach melodycznych prowadzonych przez fortepian solowy, jak też we fragmentach wyłaniających się w dolnym rejestrze warstwy akompaniamentu, podkreśla taneczny i skoczny charakter skrajnej części suity. 
 
Medytacja op. 25 swoim brzmieniem przypomina trzygłosowe polifonicznym preludium, w którym głosy nieustannie ze sobą dialogują, tworząc tym samym jedną zwartą całość. 
 
Ostatni znajdującym się na płycie utworem jest Kwartet smyczkowy G-dur op. 11 w wersji na dwa fortepiany autorstwa Antona Areńskiego. Oba fortepiany prowadzą ze sobą ożywiony dialog, a fragmenty tematów pojawiają się w obu fortepianach. Bardzo ciekawe jest porównanie obu wykonań tego dzieła. Kiedy bowiem usłyszy się je w wykonaniu kwartetu smyczkowego, cała faktura staje się bardziej klarowna, a poszczególne tematy łatwiej jest zauważyć. 
 
Moim zdaniem płyta jest ciekawą pozycją, z którą warto się zapoznać. Nie do końca rozumiem jednak powód, dla którego Henryk Pachulski zdecydował się na komponowanie lub przearanżowanie swoich utworów na 4 ręce. Uważam, że nawet najzdolniejszy instrumentalista nie będzie w stanie (przez ograniczenia wynikające z budowy instrumentu) oddać brzmienia skrzypiec, altówki, wiolonczeli, czy któregokolwiek instrumentu z grupy dętych - każdy instrument ma bowiem swoją konkretną i niepowtarzalną barwę. Mam też wrażenie, że wszystkie prezentowane na płycie utwory są grane zbyt wolno, co odbiera im lekkość i nieco utrudnia słuchanie. Możliwe, że była to celowa decyzja pianistek. Osobiście uważam, że przyjemniej słucha się tych samych utworów w wersjach orkiestrowych, w których tempo jest wyraźnie szybsze, a brzmienie pełniejsze. Nie zmienia to jednak faktu, że warto docenić trud, jaki zespół wydawnictwa Acte Préalable włożył, i nieustannie wkłada, próbując ocalić od zapomnienia twórczość polskich kompozytorów. Warto zatem sięgnąć po ten krążek chociażby po to, aby wyrobić sobie opinię osobiście.

Adrianna Bielenia

Henryk Pachulski
Piano Works 2: Fantazja op.17, Polonez op.5, Suita op. 13, Medytacje op.25, Kwartet smyczkowy op.11 Antona Areńskiego (opracowanie na 4 ręce)
Valentina Seferinova- fortepian I, Venera Bojkowa -fortepian II
Acte Préalable AP0361
n. 2015/16 w. 2016 77’10’’ ●●●●○○

Autor bloga serdecznie dziękuje wytwórni Acte Préalable i panu Janu A. Jarnickiemu za przekazanie albumu do recenzji na potrzeby Płytomaniaka.



Komentarze

Popularne posty