SIlny głos silnych kobiet - Mary-Ellen Nesi i bohaterki greckiego antyku.




Koncepcja płyty jest interesująca: muzyczne przedstawienie kanonicznych postaci kobiecych greckiego antyku w formie zestawu arii operowych i z oratoriów. Mamy tu Medeę, Eurydykę, Dejanirę, Andromedę, Galateę, Alcestę, Irenę, Arysteję, Ismenę, Hypsypile… Wszystkie utwory pochodzą z XVIII wieku, od Haendla do Cherubiniego. Kilka jest bardziej znanych (arie z Alcesty Glucka, Herkulesa Haendla, czy Medei Cherubiniego – aczkolwiek w rzadko grywanej nieokrojonej wersji), osiem to światowe premiery fonograficznej. Aż dziw bierze, że tak znakomite, porywające utwory, jak Fasto altero vero amore z Orfeusza J.A. Hassego, Lo so barbari fati N.A. Porpory z misterium scenicznego Andromeda Liberata, czy refleksyjna Caro, son tua cosi z Olimpiady Paisiella nigdy wcześniej nie zostały utrwalone na płytach!

Muzyka od początku do końca albumu rzeczywiście jest znakomita i bardzo atrakcyjna w słuchaniu. Odtwórczynią wszystkich partii jest Mary-Ellen Nesi, grecki mezzosopran, znany z wielu nagrań muzyki doby baroku i klasycyzmu. Śpiewaczce towarzyszy zespół Armonia Atenea pod dyrekcją George’a Petrou. Ogólnie, można stwierdzić, że zaprezentowane wykonania są bardzo dobre, wszystko jest tutaj na właściwym miejscu, nie znajdziemy w nich istotnych uchybień. Zepsuci jednak w ostatnich latach coraz liczniejszymi świetnymi albumami z muzyką XVIII-wieczną, możemy trochę powydziwiać. Po pierwsze, należy zaznaczyć że Nesi to artystka dobra, ale brakuje jej tej bożej iskry, która decyduje o wybitności. Owszem, ma miły głos, odpowiednią skalę i wolumen, biegłość w koloraturach, ale nie pozostawia po sobie niezatartego piętna. Bardziej sprawia wrażenie, jakby po mistrzowsku odczytywała prezentowane arie, aniżeli rzeczywiście nimi żyła. W jej wykonaniu brakuje pewnej subtelności, zróżnicowania, indywidualności i zabiegów artystycznych, do jakich przyzwyczaiły nas choćby Cecilia Bartoli, czy, z przeciwnego bieguna, Angelika Kirschlager.

Po drugie, zespół Armonia Atenea pod wodzą George’a Petrou gra z należytą stylowością, w dość wyważonych tempach, jednak tendencja do „uśredniania”, nie wyostrzania kontrastów (tak agogicznych, jak dynamicznych, czy artykulacyjnych), sprawia, że utwory zlewają się ze sobą, tak jakby mistrzowska muzyka nie była w stanie porwać artystów. Czy naprawdę nie dało się z zaprezentowanych arii wykrzesać czegoś więcej? Jest kompetencja i rzetelność, brakuje jednak pasji i fascynacji. Ale ponieważ znakomita większość zgromadzonych tu kompozycji, to światowe premiery fonograficzne, należy uznać, że póki co lepszej alternatywy nie znajdziemy.

Łukasz Kaczmarek

Archetypon
Arie z oper XVIII-wiecznych
A. Fioré, L.Cherubini, J.A. Hasse, G.F. Händel, N. Porpora, G. Paisiello, Ch.W. Gluck,
Mary-Ellen Nesi, mezzosopran • Armonia Atenea • George Petrou, dyrygent
MDG 909 2064-6 • w. 2018, n. 2017 • SACD, 63’20” ●●●●○○
 
Autor bloga dziękuje wytwórni MDG za nadesłanie albumu do recenzji. Polski dystrybutor tego wydawcy, który nie jest w ogóle zainteresowany promowaniem swoich wydawnictw na blogu, nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie. 
 
Płytomaniak.blogspot would like to thank MDG and Mr. Stephan Bextermoeller for sending the album and making this review possible.

Komentarze

Popularne posty