Przegląd nagrań Tonkünstler-Orchester (2) - Musorgski.

 


Kolejne, bardzo ciekawe zresztą, spotkanie z nagraniami Tonkünstler-Orchester przybiera formę albumu, który jest co prawda dość krótki, jeśli chodzi o czas trwania, co jest zresztą dyskusyjne, ale za to zdecydowanie satysfakcjonujący pod względem doboru repertuaru i jego wykonania. Wypełniony jest w całości muzyką rosyjską, będącą od pół roku w naszym pięknym i tolerancyjnym kraju na cenzurowanym, ale Płytomaniak z wielką przyjemnością słucha i słuchać będzie płyt z jej szczególnie wartościowymi i ciekawymi pozycjami. Zresztą w kolejce czeka następna płyta austriackiej orkiestry, zawierająca same hity: Szeherezadę, Tańce połowieckie i wstęp do Rusłana i Ludmiły. Tym razem jednak krążek obejmuje dzieła jednego kompozytora: Modesta Musorgskiego, jak mało którego zasługującego na propagację i nieustanne zainteresowanie. Niesamowite, że dopiero teraz pojawia się na stronie.

W przypadku projektów fonograficznych poświęconych autorowi Borysa Godunowa, tego samego, który padł ofiarą antyrosyjskiej histerii i żałosnej cenzury w warszawskim Teatrze Wielkim, można mówić o swoistym nieszczęściu: oryginalna twórczość orkiestrowa jest albo bardzo nieliczna, albo brak jej jest w ogóle. Jest to zresztą jeden z pomysłów przyświecających prezentowanemu albumowi, bo jak stwierdza dyrygent Jun Märkl, „nagranie dokumentuje ten ekscytujący, zmieniający się kalejdoskop między oryginałem i opracowaniem, między impulsem a dalszym rozwojem, między Rosją a Francją”. Po ostatniej części cytatu można się domyślić, że głównym punktem programu będą oczywiście Obrazki z wystawy w orkiestracji Maurycego Ravela. Istotnie, choć mija właśnie równe stulecie od dokonania przez twórcę Matki gęsi wspaniałej wersji symfonicznej fortepianowego cyklu i w międzyczasie powstawały również adaptacje innych śmiałków, to nadal nie ma sobie równych i cieszy się nieustającą popularnością wśród orkiestr, mistrzów batuty i publiczności. Podobnie się rzecz ma z ingerencjami, w dobrej wierze, z pozostałymi ważnymi i pięknymi kompozycjami Musorgskiego, do czego swą utalentowaną rękę przyłożył sam Mikołaj Rimski-Korsakow. Obiektem jego zainteresowania stał się poemat Noc na Łysej Górze, który istnieje akurat w oryginalnej, ale nie tak efektownej i „wygładzonej”,a co za tym idzie, popularnej wersji, choć od jakiegoś czasu można obserwować coraz częstsze przypadki nagrywania oraz wykonywania pierwotnej postaci utworu. Również wstęp do Chowańszczyzny istnienie w wersji kolegi z „Potężnej Gromadki”, ale przede wszystkim ze względu na fakt opracowania przez niego całej opery. Od lat trwają debaty, który z kompozytorów w swojej chęci pomocy dziełu okazał się bliższy intencjom samego Modesta Musorgskiego – Korsakow, a może jednak Dymitr Szostakowicz?

Własnej muzyki i jednego, i drugiego nie zabraknie u Płytomaniaka, odpornego na szczęście na antyrosyjską histerię przyprawioną służalczym tchórzostwem i głupotą, z wielką satysfakcją mogę zaanonsować prawdziwy wysyp ciekawych albumów z wielką symfoniką i kameralistyką, ale tym razem pragnę zarekomendować opublikowane przez siebie nagranie Tonkünstler-Orchester. Jakiś czas temu omawiałem pierwszy krążek z puli nadesłanej do mnie z Austrii, zawierający ciekawą i niepozostawiającą obojętnym kreację VIII Symfonii Antona Brucknera pod batutą naczelnego dyrygenta tej formacji, Japończyka Yutaki Sado. Okazuje się, że dział promocji orkiestry równie chętnie wypuszcza na rynek nagrania gościnnych mistrzów batuty, i właśnie do tej kategorii należy prezentowany fonogram. Być może uważni melomani śledzący rynek płytowy kojarzą nazwisko Juna Märkla z godnego podziwu projektu wytwórni Naxos, zawierającego komplet dzieł orkiestrowych Klaudiusza Debussy’ego (obchodzącego dwa dni temu swoje 122. urodziny). Artysta może pochwalić się staranną edukacją i bogatym doświadczeniem zarówno na polu symfoniki, jak i opery, gości w renomowanych instytucjach i prowadzi znane orkiestry nie tylko w ojczystych Niemczech, ale również w Europie, Japonii oraz Ameryce. Jego dyskografia jest też godna podziwu – obejmuje jak dotąd około 50 pozycji.

Sądzę, że kolejnym sukcesem na polu działalności nagraniowej Juna Märkla stanowić będzie prezentowany krążek. Co prawda nie podoba mi się za bardzo fakt, że jest dość krótki, trwa zaledwie 50 minut, ale w przypadku muzyki Musorgskiego trzeba się sporo nagimnastykować, by zgromadzić na płycie więcej materiału. Nie sposób również przeoczyć bardzo szybkiego tempa nadanemu całości Obrazków z wystawy, które, jak na mój wybredny i krytyczny gust, mogłyby zabrzmieć pod mniejszą presją czasu ze strony kapelmistrza; 33 minuty to dla mnie zdecydowanie za mało, by w pełni rozkoszować się wspaniałą orkiestracją cyklu. Nie zmienia to jednak faktu, że sama interpretacja jest bardzo satysfakcjonująca, a w efekcie końcowym moje zastrzeżenia nie odgrywają już tak wielkiej roli, ponieważ wizja Juna Märkla i austriackiej orkiestry po prostu się broni, a co więcej, podoba się. Wspomniane wyżej słowo kalejdoskop sprawdza się doskonale w przypadku słuchania interpretacji, poszczególne, pełne kontrastów obrazy zmieniają się co chwile, ale w sposób, który zawsze zaciekawia słuchacza i nie pozostawia go obojętnym z powodu zapału muzyków, doskonałej znajomości partytury, wciągającej narracji, po prostu kreacji, która żyje, oddycha i budzi pozytywne reakcje . Uważam to za ogromny plus nagrania, które zawiera doskonale znany repertuar, z którym trudno jest się przebić na wypełnionym po brzegi fonograficznym rynku, ale zasługuje zdecydowanie na uwagę, a mnie osobiście przypadło do gustu, choć nie ukrywam, że mam troszkę inne preferencje w zakresie tempa (jak zawsze!). Równie wielkie zadowolenie sprawiły mi dwa pozostałe punkty programu: błyskotliwa i operująca orkiestrowym blaskiem wersja Nocy na Łysej Górze i diametralnie od niej różny: niezwykle nastrojowy, fascynujący pod względem kolorystyki i brzmienia, przepiękny, melodyjny i bardzo rosyjski w charakterze Świt nad rzeką Moskwą. Dobrze znane utwory, znane z innych rejestracji, ale pomimo tego przyciągają świeżością, jakością interpretacji, całkiem dobrym dźwiękiem.

Tak niewiele w sumie potrzeba miłośnikowi dobrych nagrań muzyki symfonicznej oraz pięknej muzyki rosyjskiej – i te oczekiwania kolejny album Tonkünstler-Orchester spełnia w pełni. Dodatkowym atutem przedsięwzięcia jest bardzo profesjonalny i estetyczny sposób wydania: forma digipacku z kolorowymi zdjęciami, wyczerpującymi tekstami w książeczce w czterech językach (również po japońsku). Całkiem przyjemne i naprawdę zadowalające połączenie rosyjskiej fantazji i germańskiej precyzji oraz solidności. Warte wysokiej oceny.


Paweł Chmielowski


Modest Musorgski

Obrazki z wystawy; Wstęp do opery „Chowańszczyzna”; Noc na Łysej Górze

Tonkünstler-Orchester Jun Märkl, dyrygent

TON1010 w. 2021, n. 2021 CD, 50’37” ●●●●●○

Nagranie w postaci fizycznej zostało nadesłane do autora bezpośrednio przez Tonkünstler Orchester. Jej polski dystrybutor nie przyczynił się w żaden sposób do uzyskania materiału do recenzji.

Komentarze

Popularne posty