Wyjątkowe muzyczne doznania - Friedrich Gulda gra Koncerty W. A. Mozarta.

 


Kolejne nagranie własnego wydawnictwa Filharmoników Monachijskich opiera się na bogatych archiwach zespołu, dokumentujących jego działalność i występy z goszczącymi u nich artystami. Jednym z nich był jeden z najwybitniejszych pianistów austriackich ubiegłego stulecia, Friedrich Gulda (1930-2000), artysta oryginalny, jeśli chodzi o swój image podczas koncertów, ekscentryczny, kiedy prowadził orkiestrę od fortepianu, a także wszechstronny i poruszający się na różnych obszarach repertuarowych, sięgający nie tylko po klasykę, ale również jazz; nieobca mu była również działalność kompozytorska. Zasłynął jednak głównie jako interpretator utworów Wolfganga Amadeusza Mozarta, co nie trzeba przypominać koneserom pianistyki, znającym jego nagrania dla wytwórni Deutsche Grammophon, dokonane z udziałem Claudia Abbado, który u Guldy pobierał nauki gry na fortepianie. Tym razem nagranie MPHIL przedstawia zapis koncertu na żywo, mającego miejsce 12. czerwca 1986 roku nw ramach festiwalu Münchner Klaviersommer, którego pianista był inicjatorem. Choć w wersji audio nie zamieszczono owacji publiczności, całkowicie zresztą zasłużonych, to na filmie dokumentującym ów wieczór można się przekonać, jak gorąco monachijska publiczność przyjęła ów występ, nagradzając solistę oraz orkiestrę burzliwymi oklaskami w podziękowaniu za wyjątkowe muzyczna doznania.

Friedrich Gulda wystąpił w podwójnej roli: solisty i dyrygenta, znakomicie sprawdzając się w każdej z nich, wykonując partię solową oraz prowadząc od instrumentu w swoim stylu dwa arcydzieła: XX Koncert d-moll oraz XXVI Koncert D-dur. Komu ekscentryczny wizerunek pianisty na estradzie i nadmierna gestykulacja podczas dyrygowania przeszkadza, może przymknąć oczy, ale nie zmienia to faktu, że całość brzmi wyśmienicie i sposobowi gry Filharmoników Monachijskich nie da się absolutnie niczego zarzucić. Wynika to oczywiście z profesjonalizmu i kompetencji znakomitej orkiestry, którą łączyły więzy wieloletniej współpracy z Guldą, regularnie goszczącego w bawarskiej stolicy. Jego imponująca muzykalność oraz wyobraźnia z pewnością pomogły mu wyegzekwować własne idee również w zakresie instrumentalnego towarzyszenia zespołu w dwóch wymagających pod tym względem utworach, zwłaszcza w dramatycznym i pełnym pasji Koncercie d-moll, w którym udział orkiestry ma niebagatelne znaczenie. Warto przy tej okazji również poczynić uwagę, że stojący na czele Monachijskich Filharmoników w owym czasie nie kto inny, jak sam Sergiu Celibidache, zapewne nie dopuściłby dyletanta do prowadzenia „swojej” formacji.

Spójność wizji całości i doskonała współpraca między fortepianem a orkiestrą odbywa się bez zakłóceń, a przy tym Guldzie udaje się wydobyć z tej ostatniej bardzo dobre brzmienie, pełne dynamicznych niuansów i precyzyjne rytmicznie. Artysta w pełni panuje nad klawiaturą, skrupulatnie realizuje zapis partytury obfitującej w szczegóły, daje przy tym popis nienagannej techniki w solowych kadencjach, ale przede wszystkim w niesamowity sposób podkreśla bogactwo myśli i emocji zawartych w obu dziełach. Szczególną intensywność ma pierwszy z Koncertów, wyróżniający się tonacją d-moll, mającą u kompozytora ważne znaczenie i używaną przez niego tylko w nielicznych sytuacjach. W tym wykonaniu nie ulega wątpliwości i sam wyrazowy potencjał utworu, jak i ogromne zaangażowanie pianisty oraz dyrygenta, wręcz przenoszących słuchacza w inny niż dotychczas sposób odbioru owego arcydzieła – bliskiego już w zakresie emocji kompozycjom romantycznym; nic dziwnego, że bardzo go cenił Ludwig van Beethoven, autor kilku solowych kadencji do dzieła, po jedną z których sięgnął w niniejszym nagraniu Friedrich Gulda.

Koronacyjny nie jest równie wstrząsający, cechuje go optymizm i wirtuozeria, ale równie wielka maestria w zakresie formy i treści, co zasługuje na podkreślenie, jeśli weźmie się pod uwagę okoliczności powstania dzieła i konieczność „uproszczenia” języka i kształtu Koncertu D-dur pod kątem wymagań elitarnej publiczności zgromadzonej we Frankfurcie nad Menem z okazji koronacji cesarza Leopolda II. Zasługą pianisty i instrumentalistów jest doskonałe oddanie efektowności partii solowej oraz orkiestry, a także bardzo przekonujące i potrzebne skontrastowanie porywających i szerzej rozbudowanych części skrajnych ze środkową, spokojną, piękną i liryczną, oznaczoną przez kompozytora jako Larghetto. I tutaj słyszymy idealną kombinację muzykalności oraz wykonawczej perfekcji, natchnienia i techniki oddanych w służbę Mozartowskiemu arcydziełu – w pełni poruszającemu słuchacza i czyniących z omawianych kreacji jedne z najwybitniejszych wersji obu Koncertów dostępnych na rynku.

Jest to istotne w kontekście istniejącej dyskografii Friedricha Guldy, którego wielbiciele zdecydowanie powinni zainteresować się omawianą propozycją, utrzymaną na bardzo dobrym poziomie jakości dźwięku jak na warunki rejestracji "żywego" wykonania oraz naprawdę wyjątkowej pod względem artystycznym. Płyta dowodzi, że w archiwach Filharmoników Monachijskich kryją się prawdziwe skarby. Z przyjemnością o nich doniosę za jakiś czas.


Paweł Chmielowski


Wolfgang Amadeusz Mozart

Koncerty fortepianowe: nr 20 d-moll K 466 i 26 D-dur K 537 „Koronacyjny”

Friedrich Gulda, fortepian i dyrygent • Münchner Philharmoniker

MPHIL0015 • w. 2019, n. 1986 • CD, 61’25” ●●●●●○



Komentarze

Popularne posty