Piękna, nastrojowa, głęboka - muzyka Arvo Pärta w katalogu BR Klassik (1).

 


W czasach kryzysu w fonografii, dobitej dodatkowo pandemią koronawirusa, ciężar stałej wydawniczej działalności przenosi się od podmiotów komercyjnych do publicznych instytucji kulturalnych ze znaczącym wsparciem państwa, zarówno finansowym, jak i organizacyjnym. Szczególne uznanie budzi u mnie działalność dwóch niemieckich rozgłośni, publikujących regularnie albumy zawierające nie tylko wybrane pozycje ze swych bogatych archiwów, ale również dokonywane na bieżąco nagrania z udziałem prowadzonych przez siebie muzycznych formacji – od dawna miłośnicy wielkich wykonawczych kreacji i żelaznego repertuaru mogą liczyć na fonograficzne odkrycia SWR Classic czy BR Klassik, którym już od jakiegoś czasu Płytomaniak poświęca swoją uwagę.

Tym razem przedstawiam nagranie niezupełnie nowe, bo wydane kilka lat temu przez Radio Bawarskie, lecz pomimo tego zasługujące na zainteresowanie tylko licznego grona miłośników Arvo Pärta, tym bardziej, że maestro nieco ponad miesiąc temu obchodził swojej 86. urodziny. Krążek będący przedmiotem mojej uwagi ukazał się w roku 2015 i wydawał się wpisywać w ówczesne fonograficzne obchody „okrągłego” jubileuszu solenizanta, jakby nie było jednego z najsłynniejszych kompozytorów współczesnych. Można by pomyśleć, że fakt ów będzie doskonałą okazją dla wytwórni płytowych do przypominania starych lub publikacji zupełnie nowych nagrań z twórczością jubilata, ale obserwując rynek muzyczny w owym czasie miałem wrażenie jakiegoś zastoju i skromnego wymiaru uczczenia owej rocznicy. Jednym z nielicznych wyjątków jest wytwórnia BIS czy przede wszystkim Radio Bawarskie, które w ramach swojej agendy BR Klassik publikuje nagrania studyjne oraz koncertowe z udziałem artystów i formacji związanych z niemiecką instytucją. To właśnie w jej barwach wiosną 2015 roku ukazał się krążek, będący swoistym przewodnikiem po wokalno-instrumentalnej twórczości Estończyka.

Zawarte są na nim kompozycje z lat 1984-2001: Te Deum, najwcześniejsze z nich, na trzy chóry, smyczki, fortepian preparowany oraz taśmę, Pieśń pielgrzyma na chór męski i smyczki, Msza Berlińska na chór mieszany i smyczki oraz mała kantata Po zwycięstwie (Dopio la vittoria), będąca jedyną czysto wokalną pozycją programu krążka. Informacja podana w książeczce albumu mówi, że mamy do czynienia z rejestracjami live, aczkolwiek podczas słuchania nie ma się w ogóle takiego wrażenia. Inna wątpliwość pojawia się przy przeglądaniu dyskografii bohaterów nagrania: Chóru Radia Bawarskiego i jego odchodzącego dyrektora artystycznego, Petera Dijkstry. Ostatnia z wymienionych kompozycji figuruje na krążku poświęconym muzyce Alfreda Schnittkego – czyżby chodzi tu o kompilację jubileuszową z nagrań wykorzystywanych wcześniej przy innych projektach wydawniczych?

Jak już wspominałem, niniejszy album można uznać za rodzaj przeglądu wokalno-instrumentalnej twórczości Arvo Pärta. Niestety dla płyty BR Klassik, nie brakuje wyśmienitych nagrań z identycznym repertuarem, z których wybijają się wspaniałe kreacje Estońskiego Chóru Kameralnego pod dyrekcją Tonu Kaljuste lub Paula Hilliera, prowadzącego też formację Theater of Voices (ECM oraz Harmonia Mundi). W porównaniu z taką konkurencją dysk Radia Bawarskiego nie będzie prawdopodobnie pierwszym wyborem przy poznawaniu oryginalnej, fascynującej twórczości estońskiego mistrza. Nie oznacza to wszak, że nie ma zalet. Peter Dijkistra i Chór z Monachium bardzo przeżywają wykonywanie poszczególnych programów krążka, nadając swojej kreacji wyraźny rys emocjonalny. Szczególnie dobrze sprawdza się w dwóch najlepiej zaprezentowanych pozycjach programu – wspaniałym Te Deum oraz poruszającej Pieśni pielgrzyma. W tej wersji oba utwory wzruszają, zachwycają i hipnotyzują słuchacza nastrojem i głębią. Doskonale brzmi połączenie głosów śpiewaków z dźwiękami Monachijskiej Orkiestry Radiowej, a właściwie jej smyczkowej sekcji, mającej sporo do powiedzenia w obu arcydziełach. Zarówno chór, jak i instrumentaliści imponują urodą brzemienia oraz skalą dynamiki, zwłaszcza zaś pięknym piano i pianissimo, bez których trudno sobie wyobrazić urok muzyki Arvo Pärta. Czuć tu religijny i czysto ludzki wymiar muzyki, trafiającej do serca i emocji odbiorcy.

Nieco gorzej sytuacja przedstawia się z pozostałymi kompozycjami, do czego niejako przyczynił się sam autor. W swojej Mszy Berlińskiej dopuścił możliwość wstawienia między jej drugie (Gloria) a piąte ogniwo (Credo) kompozycji zatytułowanej Doppo la vittoria, wykreślając tym samym oryginalnie napisane ustępy, czyli Alleluia oraz Veni Sanctae Spiritum. Osobiście nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania; uważam, że owa niedługa kantata lepiej się sprawdza jako samodzielny utwór, niezbyt dobrze pasujący do dłuższej formy, napisanej w innym czasie jako rezultat odmiennego zamówienia. Można mieć poczucie pewnego dysonansu stylistycznego, obcowania z dwoma niezbyt przystającymi do siebie pozycjami, różniącymi się też obsadą oraz językiem tekstu, do którego zostały napisane. Tutaj na dodatek odbiorcy mogą się podzielić w ocenie dosyć szybkiego tempa, jakie kapelmistrz nadaje początkowi kantaty, mającego radosny czy wręcz lekko taneczny charakter, powracającego też na chwilę w jej końcówce, co może działać na korzyść lub niekorzyść monachijskiej interpretacji. Mnie się taka wizja spodobała, jest w niej jakaś świeżość i siła wywierająca odpowiednie wrażenie, tym bardziej że pozostałe fragmenty cechują się już należytym zwolnieniem narracji i głębią wyrazu. Nie mogę też nic zarzucić interpretacji Mszy w wersji z 1992 r. na chór mieszany i orkiestrę smyczkową, z której w pamięć zapada szczególnie zachwycające, wzruszające, magiczne wręcz Sanctus i Agnus Dei. Jeśli jednak mam być zupełnie uczciwy zarówno wobec siebie, jak i czytających te słowa, to muszę przyznać, że pewien niedosyt, jak zawsze zresztą w przypadku współczesnych produkcji wokalnych, pozostawiła u mnie dykcja chórzystów – praktycznie nie rozumie się tego, co śpiewają, a wykonują kompozycje napisane do tekstów w kilku językach: niemieckim, włoskim i łacińskim, z których do odbiorcy docierają zaledwie urywki zamiast całości. Zdaję sobie sprawę, że zupełnie idealna wymowa jest trudna do osiągnięcia i stanowi wysoko zawieszoną wykonawczą poprzeczkę, ale chciałbym przy słuchaniu rozumieć sens i znaczenie tekstu, a z tym nie zawsze jest najlepiej.

Im dłużej obcowałem z płytową propozycją Radia Bawarskiego, tym bardziej się do niej przekonywałem, odkrywając w miarę kolejnych sesji odsłuchowych coraz to nowe walory i elementy przemawiające za obdarzeniem albumu wysoką notą. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że naprawdę można doświadczyć wielu pięknych chwil i wzruszeń podczas słuchania omawianej płyty. W zaangażowanej emocjonalnie, poruszającej i niepozostawiającej nikogo obojętnym, utrzymanej na wysokim muzycznym poziomie kreacji, słychać wielkość, głębię i znaczenie genialnej muzyki Arvo Pärta. Mam nadzieję, że kolejne fonograficzne propozycje zespołów Radia Bawarskiego powiększające dorobek płytowy jednego z najważniejszych kompozytorów naszych czasów, dostarczą mi jeszcze większych wrażeń:


Paweł Chmielowski


Arvo Pärt

Te Deum; Berliner Messe; Dopo la vittoria; Wallfahrtslied

Chor des Bayerischen Rundfunks; Münchner Rundfunkorchester • Peter Dijkstra, dyrygent

BR Klassik 900511 • w. 2015, n. 2012/2014 • CD, 67’06” ●●●●○○

Komentarze

Popularne posty