Arie dla Cafarellego - wokalny fajerwerk z wytwórni Naïve




Używając niezbyt eleganckiego określenia rodem z popkultury można powiedzieć, że Franco Fagioli jest obecnie jednym z „najgorętszych'” nazwisk na współczesnej scenie muzyki barokowej. Kariera urodzonego w Argentynie śpiewaka rozwija się w naprawdę imponującym stylu, czego dowodzi współpraca z najsłynniejszymi muzykami sceny historycznej i nie tylko (Nikolaus Harnoncourt, Christophe Rousset, Marc Minkowski, Rinaldo Alessandrini, Alan Curtis, Diego Fasolis, René Jacobs, Konrad Junghänel, Riccardo Muti), udział w znaczących przedsięwzięciach koncertowych oraz spektaklach operowych w renomowanych teatrach oraz powiększająca się powoli dyskografia artysty, wobec której nie powinien przejść obojętnie żaden miłośnik pięknego śpiewu.

Wzbogaciła się ona jakiś czas temu za sprawą rewelacyjnego albumu francuskiej wytwórni Naïve, na którym argentyński kontratenor prezentuje arie napisane dla słynnego poprzednika z przeszłości, jednej z największych gwiazd swojej epoki, Cafarellego, a właściwie Geatana Majorano (1710-1783), wielkiego rywala innego sławnego wirtuoza, Farinellego. Szerzej o nim samym oraz tworzonej dla niego muzyce informuje książeczka albumu, przynosząca mnóstwo informacji na ten temat, doskonale współgrająca z ekskluzywnym wydaniem całości oraz wybitnym poziomem wykonania kompozycji takich mistrzów, jak Pasquale Cafaro, Johann Adolf Hasse, Leonardo Leo, Gennaro Manna, Giovanni Baptista Pergolesi, Nicola Antonio Porpora, Domenico Sarro czy Leonardo Vinci. Szkoda, że zabrakło muzyki geniusza barokowej opery – Jerzego Fryderyka Händla, który przeznaczył Cafarellemu partie w swoich dziełach Faramondo oraz Serse, lecz materiał zgromadzony na płycie trwa blisko 80 minut i nie pomieściłby się na jednym krążku. Trzeba było zatem dokonać odpowiedniego wyboru programu.

Ten okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, jako że w każdym punkcie pozwala Fagiolemu wręcz oszołomić słuchacza kunsztem i wirtuozerią. Znalazł się na nim np. wyjątek z Semiramide riconosciuta Leonarda Vinciego, którego przed kilkoma laty przywrócone do życia dzieło Artaserse okazało się absolutną sensacją, również dlatego, że na potrzeby wykonań scenicznych, a przede wszystkich nagrania w barwach nieistniejącej już niestety wytwórni Virgin Classics zgromadzono światową czołówkę śpiewaków – kontratenorów. Tę samą arię (In braccio a mille furie) nagrał też na swoim debiutanckim krążku kolejny gwiazdor barokowej sceny, David Hansen (Deutsche Harmonia Mundi) – jest zatem dobra okazja do porównań.

Omawiany album to prawdziwy wokalny fajerwerk, absolutna gratka dla wielbicieli osiemnastowiecznej opery, mistrzowskiego śpiewu oraz wyjątkowych głosów. Franco Fagioli za jego sprawą zdobędzie kolejnych fanów, czego przykładem jest od teraz również piszący te słowa. Brawura popisowych arii po prostu oszałamia odbiorcę, który nie może się nadziwić, że śpiew na takim poziomie jest w ogóle możliwy. Sposób artykulacji, kontroli nad oddechem, a przede wszystkim śpiew w najwyższym rejestrze są wyznacznikami wielkiej technicznej biegłości artysty, pokonującego najeżone trudnościami partie poszczególnych elementów programu z imponującą biegłością. Nie brak tu spektakularnych pozycji, a i sami autorzy wiedzieli doskonale, dla kogo piszą muzykę i kto może podołać jej wyzwaniom. Fagioli wydaje się być godnym następcą słynnego Cafarellego, lecz walory jego występu nie ograniczają się jedynie do tych błyskotliwych, wirtuozowskich w każdym calu, niezwykle efektownych „numerów”. Program krążka dobrano tak, by śpiewak mógł popisać się wszechstronnością swojej sztuki, zatem równie imponującą brzmią w jego wydaniu arie liryczne, nastrojowe, z ujmującą melodyką. Argentyński kontratenor wzrusza w nich słuchacza łagodnością, zadumą, zmysłowością i głębią ekspresji. Przy jego śpiewie mogą zmięknąć naprawdę twarde serca! Warto też docenić udział grającej na historycznych instrumentach formacji Il Pomo d'Oro, założonej dopiero w roku 2012. Bardzo sugestywnie towarzyszy wokaliście, a w partiach popisowych oszałamia blaskiem i temperamentem.

Prezentowana pozycja jest jednym z najciekawszych albumów wokalnych wydanych w ostatnich latach. Zasługuje na najwyższą ocenę.

Paweł Chmielowski 
(plytomaniak.blog@gmail.com)

Arias for Cafarelli
Franco Fagioli – kontratenor • Il Pomo D'oro • Riccardo Minasi, dyrygent
Naïve V5333 • w. 2013, n. 2012 • 78'34” ●●●●●●
Recenzja płyty była możliwa dzięki współpracy autora z Fonoteką Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu.

Komentarze

Popularne posty