Perły polskiej liryki wokalnej - recital Piotra Beczały na płycie NIFC.
Nie
ulega wątpliwości, że Piotr Beczała jest jednym z
najwybitniejszych śpiewaków dzisiejszych czasów, a pewnie i
najwybitniejszym współczesnym śpiewakiem polskim. Przyglądając
się jego karierze i przysłuchując kreacjom na różnych etapach
kariery, można odnieść wrażenie, że aktualnie jest u jej
(dotychczasowego) szczytu, co znaczy, że nigdy wcześniej nie był w
tak znakomitej formie, jak dziś. Artysta wciąż poszerza bowiem
repertuar, sięga po coraz kolejne partie operowe, w których odnosi
sukcesy o nośnym międzynarodowym znaczeniu, jego pozycja w świecie
muzyki jest coraz mocniejsza, a w swoich interpretacjach śpiewak
coraz bardziej pogłębia dramatyczny wyraz. Wszystkie jego wykonania
odznaczają się starannością o jak najdoskonalsze zaprezentowanie
dzieła muzycznego, opierają się na gruntownym poznaniu kompozycji,
przy tym Beczała pozostaje bardzo rozważny w doborze repertuaru, w
naturalny sposób i odpowiednim ku temu czasie (uwzględniając
warunki głosowe i własną artystyczną gotowość, czy też
dojrzałość) włącza do niego kolejne pozycje. Wykonania Mistrza
Piotra ponadto cechują się najwyższą dbałością o ukazanie tej
zmysłowej strony muzycznego piękna, tj. po prostu prezentują głos
o pięknej barwie. W tym ostatnim artysta przypomina nieco Fritza
Wunderlicha – śpiewaka, o którym niejednokrotnie wypowiadał się
z dużą estymą. Wracając do jednej z pierwszych myśli, warto
prześledzić rejestracje Beczały z różnych momentów w jego
karierze, tj. zapisy z lat 90-tych (np. w partiach mozartowskich), z
początku XXI wieku (np. Traviaty z Zurychu), z kolejnych lat
(np. różne zapisy przedstawień Rigoletta), a wreszcie te
ostatnie, czyli kreacje w Balu Maskowym, Adrianie
Lecouvreur, Lohengrinie i… nagrania utrwalone na
omawianej płycie.
Ten
najnowszy album artysty zawiera 21 pieśni Mieczysława Karłowicza,
wzbogacone o pięć pieśni Stanisława Moniuszki. W wykonaniu
odnajdziemy najlepsze cechy sztuki Beczały: szlachetny liryzm,
urzekającą subtelność, piękną barwę głosu, nienaganną
intonację, dbałość o możliwie najwyraźniejsze wyartykułowanie
każdej głoski, prostotę i szczerość przekazu. Uważny odbiorca
zapewne w każdej z wykonywanych pieśni znajdzie coś
interesującego. Z mojej strony, pragnę zwrócić szczególną uwagę
na kilka utworów. W Zasmuconej Karłowicza poprzez niezwykłą
subtelność i wrażliwość, artysta ewokuje łagodny, serdeczny,
pastoralny klimat. Podobne cechy wzruszają również w pieśni
Pamiętam ciche, jasne, złote dnie. Delikatność, liryzm,
niezwykłe skupienie i zaangażowanie emocjonalne artysty przekładają
się tutaj na wykreowanie magicznego nastroju. Wykonana w podobnej
estetyce Z nową wiosną zyskuje rzadki, niezwykle subtelny,
wyszukany kształt. Z kolei w Mów do mnie jeszcze zwraca
uwagę staranność Beczały w różnicowaniu poszczególnych fraz,
wyraziste cieniowanie dynamiczne, wyrafinowana ekspresja. Pomimo
wyraźnie lirycznego charakteru interpretacji, artysta potrafi
również być przekonujący w bardziej dramatycznych utworach.
Przykładem może być Smutną jest dusza moja, gdzie
momentami nadaje on swojemu głosowi przejmującą, ciemną barwę.
Jeszcze inny przykład stanowi Krakowiaczek Moniuszki. Tutaj
akcent położony został na wyeksponowanie warstwy rytmicznej,
wykonanie odznacza się energicznością, witalnością, jest
porywające.
We
wszystkich pieśniach śpiewakowi towarzyszy jego stały
partner-pianista Helmut Deutsch, bardzo dobrze odnajdujący się
również w polskim repertuarze. Jego kunszt znakomicie ukazuje
wykonanie Prząśniczki, koronkowe, z idealnie uchwyconym,
stałym pulsem.
Bez
wątpienia omawiana płyta przynosi jedno z najpiękniejszych i
najdoskonalszych nagrań pieśni Karłowicza i stanowi perełkę w
dyskografii moniuszkowskiej.
Łukasz
Kaczmarek
Mieczysław
Karłowicz, Stanisław Moniuszko
Pieśni
Piotr
Beczała, tenor • Helmut Deutsch, fortepian
NIFCCD
11• w. 2019, n. 2018 • CD, 53’50”●●●●●●
Autor
bloga dziękuje Narodowemu Instytutowi Fryderyka Chopina I
pani Paulinie Pieńkowskiej
za nadesłanie albumu do recenzji.
Polski
dystrybutor tego wydawcy, który nie jest w ogóle zainteresowany
promowaniem swoich tytułów
na blogu, nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się
omówienia powyższego nagrania na stronie.
Komentarze
Prześlij komentarz