La Belle Époque i pieśni - wspaniały recital wokalny Marie-Nicole Lemieux.
Intensywnie
rozwija się kariera koncertowa i fonograficzna młodej kanadyjskiej
kontralcistki, Marie-Nicole Lemieux. Jednym
z jej szczególnie przeze mnie cenionych
płytowych osiągnięć
i niewątpliwym wydarzeniem dla miłośników wielkiej wokalistyki
jest kolejny krążek artystki
w barwach wytwórni Naïve, poświęcony
pieśniom kompozytorów europejskich z ostatniej dekady XIX stulecia.
Ma już zresztą na koncie podobny w zamyśle projekt, zatytułowany
L'heure exquise (Wyjątkowa
godzina), lecz jej zamiarem nie było
powielanie ani repertuaru, ani swoich pomysłów interpretacyjnych.
Odnosząc sukcesy na scenach operowych i estradach filharmonicznych,
wielką radość czerpie także z wykonywania liryki wokalnej, bo jak
sama mówi, kocha poezję, kocha teksty i opowiadanie historii.
Słychać ową pasję do gatunku również na nowym krążku, który
z pewnością zainteresuje zarówno miłośników słowa, jak i
pięknych głosów.
Marie-Nicole
Lemieux jest obdarzona pięknym w barwie i brzmieniu kontraltem, o
rzadko spotykanej wrażliwości i elastyczności, cechującym się
dużym potencjałem wyrazowym. Artystka wnikliwie odczytuje materiał
literacki będący podstawą każdej z zamieszczonych kompozycji,
nadając im właściwy charakter. Nie jest wyłącznie melancholijny
ani “ciężki”, jak może sugerować zarówno tytuł albumu,
odnoszący się do opublikowanego pośmiertnie, zamykającego
programu recitalu utworu Ernesta Chaussona (Chancon
perpétuelle-
Odwieczna pieśń), jak i ogólne
wrażenie powstałe po wysłuchaniu całości i przeczytaniu tekstów
wokalnych miniatur. Słychać tutaj również pozytywne emocje,
zachwyt nad małymi rzeczami (Auch
kleine Dinge Hugona Wolfa), radość,
elegancję, uczucia zakochanych w Wenecji (Mandolina
op.58 nr 1 Gabriela Fauré)
i – w nieco bardziej kokieteryjnym i żartobliwym wydaniu - na
włoskiej prowincji (Du denkst mit einem
Fädchen).
Artystka sięga po interesujący repertuar, w którym dominują
pieśni kompozytorów francuskich: oprócz wyżej wymienionych mamy
tu utwory Charlesa Koechlina oraz Guilleume'a Lekeu; lirykę
niemiecką reprezentują wyjątki z cyklu Italienisches
Liederbuch Wolfa,
zaś
rosyjską – wybrane Romanse
Sergiusza Rachmaninowa z op. 4 i 14. Ich
słuchanie sprawia miłośnikowi twórczości rosyjskiego mistrza
wielką satysfakcję – ciemny w barwie, niezwykle ekspresyjny głos
artystki sprawdza się w tym repertuarze fenomenalnie. Kontralt
wydaje się być medium o wiele bardziej satysfakcjonującym w
odbiorze niż mezzosopran.
Pełno
tu jest
zachwycających
melodii, i
bogactwa nastroju, wiele jest
subtelności nie tylko w partii wokalnej, ale i instrumentalnej.
Śpiewaczce towarzyszy bowiem, i
to bardzo dobrze,
zarówno pianista Roger Vignoles, jak i Quatuor Psophos. Niezwykle
oryginalne w pomyśle i piękne w brzmieniu połączenie głosu
kontraltowego, fortepianu i smyczkowego kwartetu sprawdza się
doskonale w
przywołanej już wcześniej pieśni Chaussona oraz w Nokturnie
Lekeu,
kompozytora zmarłego w wieku zaledwie 24 lat. Marie-Nicole Lemieux
tworzy kreację bardzo spójną, inteligentną, pełną pasji i
emocji, łącząc wyrafinowanie, intymność z humorem, kokieterią z
jednej strony i znacznie poważniejszymi nastrojami z drugiej. Sam
pięknie brzmiący głos artystki i jej wielka kultura wykonawcza
oraz ciekawy, atrakcyjny, nierzadko
wzruszający
repertuar sprawiają, że można skupić się wyłącznie na
niekwestionowanych zaletach albumu w trakcie jego słuchania. Na
uwagę zasługują również niezbędne w warsztacie śpiewaka
umiejętności językowe – słyszymy pieśni śpiewane po
francusku, niemiecku oraz rosyjsku.
Zdecydowanie
warto
sięgnąć po płytę wytwórni Naïve,
by sprawdzić, jak Marie-Nicole Lemieux
przedstawia „tę wspaniałą
epokę, niezwykle różnorodną i bogatą – której obraz, mam
nadzieję, udało mi się wiernie oddać”.
Paweł
Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Chansons
Perpétuelles
Marie-Nicole
Lemieux, kontralt; Roge Vignoles, fortepian • Quatuor Psophos
Naïve
V 5355 • w. 2014, n. 2014 • 63’00” ●●●●●○
Komentarze
Prześlij komentarz