C. Saint-Saëns i jego Koncerty skrzypcowe - pełne zalet na dysku wytwórni Naxos.

 


Wydawać by się mogło, że przydomek „francuski Mendelssohn” powodem do wstydu nie jest, lecz przez długi czas Camille Saint-Saëns, za sprawą wpływowych i dobrze poinformowanych muzykologów i innych specjalistów, cieszył się niezbyt dobrą opinia eklektycznego i mało oryginalnego. Ciekawe, że wykonawcy i publiczność raczej nie podzielali owego poglądu i nie stronili od muzyki autora Karnawału zwierząt, zadając kłam twierdzeniem o jej niezbyt wysokiej wartości (nawiasem mówiąc, podobne teorie jeszcze dziś krążą o drugim z pary kompozytorów, a przecież ani Felix Mendelssohn, ani miłośnicy jego twórczości nie mają powodu do wstydu). Nagrań utworów Francuza na rynku nie brakuje, co chwilę powstają nowe, powiększając i tak bogatą dyskografię, co miało miejsce przede wszystkim w ubiegłym roku w ramach obchodów 200. rocznicy urodzin, a ja tym razem sięgam nie po absolutną nowość, ale płytę wydaną ponad dekadę temu przez wytwórnię Naxos. Zawiera Koncerty skrzypcowe i już samo jej poznanie i dokładne przesłuchanie może być argumentem przemawiającym w obronie muzyki Camille’a Saint-Saënsa. Można się przekonać, że był obdarzony imponującą inwencją i wyobraźnią, darem melodycznym, świetnym wyczuciem instrumentów, o czym świadczą również pozostałe Koncerty fortepianowe i wiolonczelowe oraz bogata i interesująca kameralistyka, a także umiejętnością tworzenia charakterystycznych, plastycznych tematów i osadzania ich w ramach zgrabnej, przekonującej formy.

Owe urocze, skonstruowane z niewątpliwą muzyczną biegłością utwory, od dawna znajdują swoich ambasadorów i tak jest również w przypadku płyty wytwórni Naxos, na której piękne pole do popisu znaleźli wyjątkowo dobrze przygotowani i kompetentni artyści. Mam na myśli przede wszystkim główną bohaterkę przedsięwzięcia, 27-letnią w momencie rejestracji materiału Fanny Clamagirand, francuską skrzypaczkę, laureatkę renomowanych wiolinistycznych konkursów (m. in. Konkursu im. Kreisera z 2005 roku czy z Monte Carlo z 2007). Artystka dobrze rozumie i czuję muzykę rodaka. W swojej grze skutecznie łączy elegancję, ładnie prowadzoną frazę, czytelną i logiczną narrację, lekkość tonu i wyrazistość ekspresji. Nie sposób nie wspomnieć o niezwykle ważnej cesze zarówno jej kreacji, jak i wymaganiu postawionym przez samego kompozytora, a mianowicie o ewidentnym zacięciu wirtuozowskim i błyskotliwej technice, której jakość i klasę solistka potwierdza w każdym takcie w sposób naprawdę imponujący. Nie brak owych elementów w zarejestrowanym repertuarze i choć sam Camille Saint-Saëns był jednym z największych pianistów wśród kompozytorów, to również jego twórczość skrzypcowa odznacza się spektakularnymi elementami godnymi mistrza smyczka. To wszystko sprawia, że nagrania słucha się z prawdziwą satysfakcją i zainteresowaniem, tym bardziej, że poza popularnym III Koncertem h-moll dwa pozostałe raczej nieczęsto goszczą w programach filharmonii, przynajmniej u nas. Wyraźny, pełny, lekki dźwięk i skrystalizowana wizja swojej kreacji, która u Fanny Clamagirand idzie w parze z powyższymi zaletami, wywarły na mnie naprawdę dobre wrażenie.

Utalentowanej solistce towarzyszy Sinfonia Finlandia, a prowadzi ją w niniejszym nagraniu znakomity flecista, ale również dyrygent – Patrick Gallois. Za jakiś czas Płytomaniak sięgnie po jedno z ich innych nagrań, poświęconym mistrzowi muzyki współczesnej – Pēterisowi Vasksowi i sądzi, że podzieli pozytywną ocenę prezentowanego wydawnictwa. Artysta doskonale sprawdza się w roli mistrza batuty, udowadniając zręczność i rzetelność, sprawnie prowadzi swoją orkiestrę, której często towarzyszy jako solista grający utwory koncertowe z fletem w roli głównej. Proporcje dynamiczne między skrzypaczką a zespołem są bardzo dobre, tempa żywa, naturalne, narracja potoczysta i bez słabych punktów, zaś dogłębne porozumienie między nimi skutkuje spójną i przekonującą wizją całości.

Nie czynię sobie wyrzutów z powodu przypomnienia i zarekomendowania nagrania sprzed kilkunastu już lat, ponieważ w moim przekonaniu jest udane i wartościowe. Zadaje kłam „autorytetom” deprecjonującym znaczenie muzyki Camille’a Saint-Saënsa i osobiście wyrażam satysfakcję, że płyta wytwórni Naxos powstała i wytrzymała próbę czasu. Od momentu rynkowej premiery sięgam po nią dosyć regularnie, choć oczywiście słucham także innych interpretacji Koncertów skrzypcowych Francuza, jak np. udanego, ale jeszcze starszego albumu wytwórni Hyperion z serii „romantycznej”:




Sądzę, że ci melomani, którzy sięgną po omawiany krążek, zwłaszcza w cyfrowej wersji wysokiej jakości dźwiękowych plików do ściągnięcia, docenią jego artystyczne i techniczne zalety.


Paweł Chmielowski


Camille Saint-Saëns

Koncerty skrzypcowe nr 1-3

Fanny Clamagirand, skrzypce Sinfonia Finlandia Jyväskylä Patrick Gallois, dyrygent

Naxos 8.572037 w. 2010, n. 2009 CD, 72’30” ●●●●●○


Komentarze

Popularne posty