Günter Wand i wielka symfonika na koncertach - w Monachium (2).

 


Kiedy sięgam pamięcią do moich pierwszych poważnych tekstów recenzenckich i nagrań muzyki Franciszka Schuberta, przypomina się przypadek płyty bardzo znanego współczesnego dyrygenta i światowej sławy orkiestry wykonujących IX Symfonię, w omówieniu którego znalazło się m.in. następujące stwierdzenie: „Najlepsze nagrania tego dzieła wyszły spod batuty Güntera Wanda”. Po wspomnianą rejestracji już dawno nie sięgałem, zresztą już nią nawet nie dysponuję, i jestem ciekaw, jak, po bodajże 13 latach, wypadłaby w moich nadzwyczaj krytycznych uszach, tym bardziej, że jej bohater nie należy do moich specjalnych faworytów na dyrygenckim podium. Nie zmienia to jednak faktu, że pod zacytowanym zdaniem nadal podpisuję się obiema rękami, jako że z każdym nowym krążkiem sygnowanym nazwiskiem wielkiego niemieckiego mistrza batuty nie tylko nie zmieniam swojej opinii, ale jeszcze bardziej się w niej utwierdzam. Jakież to szczęście mają współcześni melomani, miłośnicy symfoniki Schuberta, że przynajmniej w teorii (z praktyką na rynku fonograficznym przeżartym głupotą decydentów z wytwórni bywa różnie) mogą się cieszyć przynajmniej kilkoma płytowymi wersjami Wielkiej, z których każde jest wybitne i zasługuje na uwagę odbiorcy. Czy to najwcześniejsze nagranie z Orkiestrą z Kolonii z drugiej połowy lat 70,. czy późniejsze, „żywe” rejestracje z koncertów z Hamburga (moje ulubione – z 1991 roku), czy z występów w Berlinie – z udziałem Niemieckiej Orkiestry Symfonicznej oraz tamtejszymi Filharmonikami. Dzięki wytwórni Profil można do tej listy dopisać kolejną wyśmienitą interpretację, będącą zapisem występu Güntera Wanda z Filharmonikami Monachijskimi z maja 1993 roku.

Jest rzeczą niezwykłą, że w latach 90. maestro prowadził dzieła z żelaznego repertuaru z najlepszymi zespołami Niemiec – wspomnianymi już Berlińczykami, swoją Orkiestrą Radiową z Hamburga, której pozostał wierny aż do końca, a przede wszystkim z Filharmonikami Monachijskimi, formacją światowej sławy, zaprawionej w wykonywaniu wielkiej symfoniki, nie tylko germańskiego kręgu kulturowego. Warto wspomnieć, że koncert utrwalony na pojedynczej płycie, a następnie w zbiorczym, ośmiopłytowym pudełku przez profil, pochodzi z okresu, kiedy na czele bawarskiej orkiestry stał sam Sergiu Celibidache.

Günter Wand po raz pierwszy poprowadził Monachijczyków w roku 1957 i od tego czasu regularnie u nich gościł, zaś zapisy wspólnych koncertów z ostatniej dekady życia dyrygenta, utrwalone na szczęście dla potomnych przez wytwórnię Profil, mogą być uważane za jedno z najcenniejszych świadectw dokumentujących wieloletnią współpracę. Mogą również, dzięki swym niezaprzeczalnym walorom, ustanowić ważny punkt odniesienia w fonografii naszych czasów. Mnie osobiście nigdy nie będzie mało koncertów i nagrań wielkiej symfoniki z udziałem wspaniałej orkiestry i wielkiego, mądrego i doświadczonego mistrza batuty, o którego kreacjach Symfonii Beethovena jeden z krytyków wypowiedział jakże znamienne, aczkolwiek dość kontrowersyjne słowa: „Wolę jednego Wanda niż dziesiątki Abbadów czy Rattle’ów”. Jeśli o mnie chodzi, zgadzam się z tą opinią…

Jakie jest nagranie IX Symfonii C-dur Schuberta? Według mnie – zdecydowanie wybitne, zaś samo dzieło wywołuje we mnie za każdym razem za sprawą potęgi wyrazu, monumentalizmu formy, mistrzostwa konstrukcyjnego podobny zachwyt i podziw, jak Jowiszowa Wolfganga Amadeusza Mozarta. To utwór tylko dla najwybitniejszych mistrzów batuty – nic dziwnego, że jeden z nich, maestro Günter Wand tak często po niego sięgał. Pod jego batutą jest zagrany wręcz wzorowo - w idealnych tempach (53 minuty), odpowiednio wyważonych proporcjach, bez śladów rutyny. Jak zwykle w przypadku owego artysty, wnikliwe odczytanie partytury, skrupulatna praca na próbach i wielki szacunek dla dzieła są przyczyną, dlaczego kreacje wspaniałego mistrza batuty za każdym razem mnie wzruszają i wręcz wbijają w fotel. Warto wspomnieć, że w momencie występu z Filharmonikami Monachijskimi w maju 1993 roku maestro Wand miał 81 lat.

Jeśli są słuchacze, zwłaszcza początkujący lub młodszego pokolenia, którzy poszukują nagrań o charakterze referencyjnym, zrealizowanych w najlepszy możliwy artystycznie sposób przez najsławniejsze orkiestry i najwybitniejszych kapelmistrzów, to seria nagrań poświęcona Günterowi Wandowi i Filharmonikom Monachijskim w barwach wytwórni Profil będzie przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. 




Miłośnicy twórczości Franciszka Schuberta z kolei powinni bez najmniejszego wahania sięgnąć po poniższy album (jeśli go tylko u nas znajdą!):






Paweł Chmielowski


Franz Schubert

Symfonia nr 9 C-dur D.944, „Wielka”

Münchner Philharmoniker Günter Wand, dyrygent

Profil PH06014 w. 2006, n. 1993 CD, 5410●●●●●○


Komentarze

Popularne posty