Spotkanie z piękną muzyką Edwarda Griega - na płycie NIFC.
Kolejna
płyta Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina to zbiór utworów
fortepianowych norweskiego kompozytora II połowy XX wieku, Edwarda
Griega. Otwiera ją Koncert
a-moll,
jedyny
koncert na fortepian z orkiestrą w dorobku skandynawskiego twórcy i
zarazem, obok Peer
Gynta,
jego najbardziej rozpoznawalna kompozycja. O Koncercie
dużo pisać nie trzeba – już od pierwszych taktów zachwyca w nim
niezwykłe bogactwo melodyczne, wspaniała inwencja tematyczna, silna
emocjonalność; najbardziej charakterystyczny dla koncertu jest jego
początek, którym jest tremolo kotłów i opadający pochód
akordowy, po których zaraz pojawia się słynny już i powszechnie
znany pierwszy temat. Przeprowadzenie tego tematu przez orkiestrę, a
później przez pianistę, jest swoistym „papierkiem lakmusowym”,
który dużo mówi o interpretacji i jakości wykonawczej nagrania.
Po
tym większym rozmiarami dziele usłyszeć możemy jedenaście
mniejszych utworów solowych, pochodzących z różnych lat i jakby
mocno splecionych z losami ich twórcy. Wiele z nich już w swoich
tytułach sugeruje, jakiego nastroju możemy się spodziewać –
Dzwony,
Strumyk,
Tęsknota
do ojczyzny,
Nie
pojmiesz wiecznego ruchu fal,
Letni
wieczór czy
Taniec
norweski.
Całość zamyka Ballada
g-moll
op. 24, bardzo emocjonalny utwór z okresu, w którym kompozytor
przechodził głęboką depresję i stawiał czoła problemom
uczuciowym i małżeńskim.
Pierwsze,
co „rzuci się” słuchaczowi w uszy (a również i w oczy), to
rodzaj instrumentu i jego brzmienie. NIFC podszedł do tego nagrania
w sposób szczególny, ponieważ zarejestrował Koncert
a-moll
na fortepianie Erard z... 1849 roku, choć utwór
Griega
pochodzi z roku 1868. Dziwić może takie podejście do muzyki II
połowy XIX wieku, jednakże już w pierwszych zdaniach tekstu
Stanisława Leszczyńskiego (dyrektora artystycznego Festiwalu
Chopin i jego Europa), zamieszczonego w dołączonej książeczce,
znajdujemy wyjaśnienie tego stanu rzeczy. Otóż jest to swoisty
eksperyment – chodziło o „poszukiwanie barw brzmieniowych
tamtych wieków, przede wszystkim z ciekawości, w celach poznawczych
bądź naukowych, z otwartością lub dystansem”, a sam instrument
„tak bardzo różny od współczesnych fortepianów, przynosi wiele
niespodzianek, a w dialogu z orkiestrą przysposobioną do
wykonawstwa muzyki jeszcze wcześniejszej niż on sam, potrafi nas
czasem zaskoczyć, ale i zirytować, poruszyć, ale i wprawić w
zakłopotanie... gdyż inne są nasze doświadczenia (…) Nie
budowano wszak instrumentów dla nowych dzieł – fortepiany, tak
jak i dziś, były w użyciu przez wiele dziesiątków lat i jest
wysoce prawdopodobne, że Koncert
Griega niejednokrotnie wybrzmiewał właśnie na kilkunasto- lub
kilkudziesięcioletnim fortepianie”. Opis ten wiele wyjaśnia, i
jakkolwiek komuś może podobać się takie wykonanie lub nie (moja
skromna osoba na początku była nastawiona negatywnie, ale po kilku
przesłuchaniach zmieniłem zdanie i – choć nie jestem wielkim
entuzjastą takich nagrań – uważam je za całkiem ciekawe),
sięgając po nie musi właśnie na to brać poprawkę. Inna jest
przede wszystkim artykulacja, dynamika (zwłaszcza początkowe
dźwięki w basie), klarowność brzmienia – inna od tego, do czego
przywykliśmy słuchając Koncertu
a-moll.
Pozostawiając
kwestię wykorzystania historycznego instrumentu indywidualnym
gustom, chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze dwie inne kwestie.
Pierwsza z nich to jakość zarejestrowanego nagrania – jest ona
całkiem przyzwoita, aczkolwiek nie najwyższych lotów – śmiało
można powiedzieć, że nagranie mogłoby być troszkę lepsze,
czystsze, bardziej klarowne, zwłaszcza w przypadku Koncertu
– echo z sali koncertowej może zakłócić dobrą recepcję
dzieła. Druga z nich to samo wydanie – tutaj jak zwykle wielkie
brawa dla NIFCu za pierwszorzędną estetykę albumu, do czego
warszawskie wydawnictwo już nas przyzwyczaiło; również książeczka
jest świetnie skonstruowana, szczegółowa oraz w sposób ciekawy
przybliża postać samego kompozytora. Brak również zastrzeżeń do
pochodzącego z Belfastu dyrygenta - Kennetha Montgomery'ego, który
dobrze poprowadził międzynarodową w składzie Orkiestrę XVIII
Wieku. Choć sam jestem zwolennikiem wykonań na współcześniejszych
instrumentach, uważam to wydanie za dobre i warte przesłuchania,
zarówno pod kątem eksperymentu, jak i kolejnego, innego spotkania z
piękną muzyką Edwarda Griega.
Jakub
Banaś
Edward
Grieg
Koncert
fortepianowy a-moll op.16, Ballada g-moll op. 24, Utwory liryczne
(wybór)
Aleksy Zujew, fortepian historyczny; Orkiestra XVIII wieku, Kenneth Montgomery, dyrygent
Aleksy Zujew, fortepian historyczny; Orkiestra XVIII wieku, Kenneth Montgomery, dyrygent
NIFCCD
106 • w. 2016, n. 2014/2016 • CD, 76’20” ●●●●○○
Autor
bloga dziękuje Narodowemu Instytutowi Fryderyka Chopina I pani
Paulinie Pieńkowskiej za nadesłanie albumu do recenzji. Polski
dystrybutor tego wydawcy, który nie jest w ogóle zainteresowany
promowaniem swoich tytułów na blogu, nie przyczynił się w żaden
sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie.
Komentarze
Prześlij komentarz