Viktor Kalabis - portret kompozytora i dyrygenta.

 


Rok Muzyki Czeskiej oficjalnie się zakończył, ale nie znaczy to, że również Płytomaniak zaprzestaje swojej ulubionej działalności, czyli poznawania i recenzowania twórczości naszych południowych sąsiadów. Prezentowane przy tej okazji nagranie też wpisuje się w „okrągłe” rocznice, o czym będzie mowa jeszcze za chwilę, zaś jego kolejną zaletą jest fakt, że przedmiotem mojego omówienia nie jest dysk ze znanymi tworami dwóch czy trzech najsłynniejszych czeskich kompozytorów, nagrywanych zresztą przy każdej możliwej okazji nieprzerwanie zarówno przez ich rodaków, jak i zafascynowanych nimi cudzoziemców. Jakiś czas temu wytwórnia Supraphon sprawiła mi miłą niespodziankę, nadsyłając dysk, którego „bohaterem”, jeśli mogę się tak wyrazić, był u nas nieznany i niedoceniany Miloslav Kabeláč, którego wybitna symfonika znalazła znakomitą rejestrację fonograficzną w przypadku omawianego przeze mnie krążka, jak i wydanego wcześniej całego zestawu ze wszystkimi Symfoniami. Tym razem otrzymałem interesujący pod względem repertuarowym kompakt poświęcony autorowi, którego muzyki trudno uświadczyć w polskim życiu koncertowym, zaś sytuacja w fonografii, poza jego ojczyzną, też nie jest lepsza.

Oto ciekawy i wartościowy muzyczny dokument, przedstawiający Viktora Kalabisa (1923-2006) nie tylko jako kompozytora, ale również jako dyrygenta, ponieważ na zlecenie Radia Czeskiego artysta nagrał wraz z ostrawską Filharmonią L. Janačka i jej kameralną formacją trzy dzieła pochodzące ze wczesnego etapu swojej twórczości, w okresie końca studiów muzykologicznych na Uniwersytecie Karola i dewastujących ówczesną kulturę początkach rządów komunistów, rozpoczętych „zwycięskim lutym” w 1948 r. Właśnie wtedy powstał Koncert na orkiestrę kameralną, w którym młody Czech daje dowód fascynacji twórczością Igora Strawińskiego, co przejawia się nie tylko w podtytule, ale również w bardzo przystępnej, utrzymanej w klasycznej stylistyce, niewielkiej obsadzie, nawiązującej zarówno do konkretnego przykładu z dorobku idola (Dumbarton Oaks), jak i barokowego gatunku concerto grosso i jego właściwości, wreszcie w zgrabnej trzyczęściowej formie i ogólnie pogodnym charakterze. Muzyka Rosjanina nie byłą wtedy mile widziana przez czynniki oficjalne, nic zatem dziwnego, że premiera odbyła się w roku 1964.

W dwa lata później (1950), Viktor Kalabis kończył studia kompozytorskie w praskiej Akademii Sztuk Scenicznych i z tej okazji powstała Młodość (cz. Mládí), nosząca dodatkowy tytuł Uwertura na wielką orkiestrę. Wykazuje niewątpliwy rozwój umiejętności młodego absolwenta, który bardzo dobrze posługuje się dużym aparatem orkiestrowym, znacznie większym niż w przypadku kameralnego Koncertu op. 3, dba o zróżnicowaną ekspresję, łącząc elementy witalne, dramatyczne z lirycznymi, a nade wszystko ma dobry pomysł i wie, jak go zrealizować. Jest to ciekawa, atrakcyjna pozycja czeskiej symfoniki, warta poznania, wystawiająca bardzo dobre świadectwo dwudziestosiedmioletniemu adeptowi kompozycji. Podobnie się rzecz ma z Koncertem wiolonczelowym op.8, datowanym na rok 1951, wykazującym co prawda inspirację wielkimi dziełami repertuaru XIX i XX wieku, ale będącym bardzo udaną próbą zmierzenia się przez Viktora Kalabisa z wymagającym, acz kuszącym gatunkiem. Atrakcyjną dla wirtuozów instrumentu, o czym świadczył ogromny sukces praskiej premiery w 1952 roku (w partii solowej – Miloš Sádlo, na podium dyrygenckim – Václav Smetáček). Nic dziwnego, albowiem autor łączy w sposób znakomity elementy stare i nowe, daje okazję do wszechstronnego popisu wiolonczelistom, również rozbudowana w zakresie obsady orkiestra ma w nim sporo do powiedzenia. Szkoda, że w naszych polskich realiach kompozycja ta jest zupełnie nieznana, podczas gdy wzbogaca znacząco literaturę XX wieku o kolejną wartościową i przystępną w odbiorze pozycję.

Prezentowane nagranie, wydane tuż po setnej rocznicy urodzin kompozytora, jest interesującym dokumentem, cennym dla badaczy dziejów czeskiej muzyki i twórczości Viktora Kalabisa, pokazującego się w najlepszym świetle w podwójnej roli. Zależało mu na uwiecznieniu swoich wczesnych utworów i do współpracy z Czeskim Radiem jako dyrygent podszedł odpowiedzialnie, wykazując również talent i w tym zakresie, co sprawia, że mamy do czynienia z prawdziwie autorską i autentyczną interpretacją, mogącą być niejako wykładnią dla kolejnych pokoleń artystów. Dobrze dobrane tempa, wyrazistość ekspresji, bardzo dobra współpraca artysty z ostrawskimi orkiestrami, a także Miroslavem Petrášem, wykonującym solową partię Koncertu wiolonczelowego sprawiają, że tych kreacji słucha się z zainteresowaniem. Daje o sobie upływ czasu, jeśli chodzi o stronę techniczną przedsięwzięcia, zwłaszcza jakość dźwięku w kulminacjach w dziełach o największej obsadzie, zaś stosunkowo najlepiej pod tym względem wypada Hommage à Stravinsky, o przejrzystej fakturze, lirycznym, pogodnym charakterze i stonowanej instrumentacji.

Mimo powyższych zastrzeżeń, płyta wytwórni Supraphon jest pozycją ciekawą i zdecydowanie wartościową, dokumentującą ważne etapy życia i twórczości Viktora Kalabisa. Poszerza znacząco dyskografię poświęconą kompozytorowi w barwach praskiego wydawcy, co oddaję pod rozwagę znawcom i miłośnikom muzyki XX wieku, czeskiej zaś w szczególności.


Płytomaniak


Viktor Kalabis

Composer & Conductor

Mládí. Uwertura na wielką orkiestrę op. 7; Koncert na orkiestrę kameralną „Hommage à Stravinsky” op. 3; Koncert na wiolonczelę i orkiestrę op. 8

Miroslav Petráš, wiolonczela • Orkiestra Kameralna Filharmonii L. Janáčka w Ostrawie • Filharmonia L. Janáčka w Ostrawie • Viktor Kalabis, dyrygent

Supraphon SU 4334-2 • w. 2023, n. 1979-1984 • CD, (AAD) 66'39” ●●●●○○

Nagranie w wersji fizycznego dysku audio zostało nadesłane do autra bezpośrednio przez wydawcę, wytwórnię Supraphon. Jej polski dystrybutor nie przyczynił się w żadnym stopniu ani do uzyskania materiału do recenzji, ani do opublikowania tejże na stronie.


Komentarze