Muzyczna rodzina wszechczasów - dynastia Bachów.

 


Nigdy nie żałuję czasu spędzonego z muzyką dawną, a zwłaszcza z twórczością mojego ukochanego niemieckiego baroku, który obfituje w prawdziwe i często nieodkryte jeszcze skarby. Ostatnio chwaliłem wytwórnię MDG za jedną z jej płyt z repertuarem organowym, ale przyszedł czas, by słowa uznania i podziękowania za kolejne odkrycia skierować pod adresem innego wydawcy – CPO. Melomani dobrze ją znają z powodu ogromnego katalogu, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie, zarówno miłośnicy muzyki dawnej, jak i współczesnej, nie mówiąc już o wielbicielach kameralistyki, symfoniki czy opery, przy czym charakterystyczne jest skupienie się na autorach mniej znanych, pochodzących z germańskiego kręgu kulturowego. Wiele spośród dotychczas nagrań tej wytwórni zawierało fascynujące nowości, nierzadko w znakomitym wykonaniach. Nie inaczej jest w przypadku płyty, będącej kwintesencją odkrywczości i wysokiej jakości pod każdym możliwym względem, a na dodatek ciekawej nie tylko z czysto muzycznego, ale również historycznego punktu widzenia – poświęconej rodzinie Bachów.

Kiedy prawdopodobnie pod koniec XVI wieku pochodzący z dzisiejszej Bratysławy pewien mistrz piekarski, Veit Bach, podjął decyzję o powrocie do regionu swoich przodków i osiadł w miejscowości Wechmar, nie przypuszczał, że zapoczątkuje dynastię, która zapisze się w dziejach muzyki, nie tylko Niemiec, ale i świata, a jej wpływ z biegiem kolejnych dekad będzie obejmował coraz większe obszary, zarówno rodzimej Turyngii, jak i sąsiedniej Frankonii czy Saksonii, a nawet Prus. Jego potomkowie przeszli daleką drogę od spokojnej wsi na prowincji, przez lokalne rezydencje i niezależne miasta, aż po dwory królewskie, docierając nawet do ogromnej metropolii – Londynu. Ich lista, wg dzisiejszej wiedzy, obejmuje ponad 80 zawodowych muzyków, których wykaz, co ciekawe, obejmuje także sporządzony przez najsławniejszego przedstawiciela rodu, Jana Sebastiana, uzupełniany następnie przez jego syna, Karola Filipa Emanuela. Nie mamy jego oryginału, ale na szczęście zachował się odpis z roku 1774, sporządzony przez pierwszego biografa autora Koncertów brandenburskich. Mistrz we własnej osobie interesował się nie tylko historią rodziny, ale także czysto muzyczną spuścizną dynastii, czego wspaniałym świadectwem jest odziedziczony po ojcu, Janie Ambrożym Bachu, zbiór wokalnych kompozycji przodków, obejmujący dwa tuziny motetów, arii oraz kantat, istniejący pod nazwą Alt-Bachische Archiv. Z tej bezcennej kolekcji, którą losy powojenne rzuciły aż do Moskwy, Kijowa, a w końcu do Berlina, pochodzi sześć pozycji zarejestrowanych na niniejszej płycie. Jej pomysłodawcy, a zarazem wykonawcy projektu, czyli wokalna grupa Ensemble Polyharmonique, a także instrumentalna formacja Teatro del Mondo pod kierunkiem organisty Andreasa Küppersa, przygotowali nagranie dające wgląd w muzyczny świat rodziny Bachów.

Jej poznawanie zaczynamy od Jana Bacha (1604-1673), którego jedna z niewielu zachowanych kompozycji, aria Weint nicht um meinen Tod, została uwieczniona we wspomnianym Archiwum. Pełna wyrazu, o żałobnym charakterze, odpowiednio wprowadza w nastrój albumu za sprawą pełnego ekspresji występu śpiewaków i wyrazistego akompaniamentu organów i violone. Osiągnięcia jego młodszego brata, Henryka (1615-1692) reprezentuje sześciogłosowe Kyrie na chór a capella, w którym członkowie Ensemble Polyharmonique pokazują się z najlepszej strony. Znakomita technika wokalna, wyczucie na szczegóły dynamiki i frazowanie, bardzo ładne brzmienie głosów i kreacja oddziałująca na słuchacza swoim zaangażowaniem – to tylko niektóre z zalet formacji, sprawdzającej się znakomicie również w innych pozycjach programu krążka.

Tradycje mistrza z Arnstadt, w którym działał przez ponad pół wieku, kontynuowali synowie. Straszy, Jan Krzysztof Bach (1642-1703), był ważną postacią w Eisenach, w którym pełnił funkcję organisty kościoła pw. Św. Jerzego, poświęcał się też pracy kompozytorskiej, w której wyróżniają się utwory organowe oraz chóralne. Zaprezentowane na albumie trzy pozycje z tego rozdziału jego twórczości dają przedsmak wartości i różnorodności jego dorobku. Pięciogłosowy motet Der Gerechte zaskakuje silną ekspresją i żywo prowadzoną narracją, choć podejmuje tematykę śmierci i przemijania, przypomina go swoim wręcz koncertującym stylem inne dzieło tego gatunku – Der Mench von Weibe geboren. Bardziej stonowany charakter, wynikający z funkcji użytkowej dzieła, przeznaczonego na nabożeństwo żałobne, ma piękna aria Es ist nun aus. Miłośnicy chóralistyki i muzyki dawnej być kojarzą ją pod inną nazwą (Welt, gute Nacht) i nagrania wytwórni Soli Deo Gloria, poświęconego w całości Janowi Krzysztofowi Bachowi, wydanego w roku 2009. 

Młodszy z synów Henryka, Jan Michał (1648-1694), początkowo kontynuował tradycje ojca jako organista w Arnstadt, ale później działał w Gehren (Turyngia), więzami krwi wiążąc się też jako teść z samym Janem Sebastianem, którego tutaj oczywiście przedstawiać nie trzeba. Jego pogodny sześciogłosowy motet Sei, lieber Tag, wilkommen wprowadza pewne rozjaśnienie nastroju cechującego album, co nie dziwi, ponieważ został napisany dla uczczenia Nowego Roku. Chórzyści czują się w nim znakomicie, prowadząc narrację naprzemiennie w wysokich i niskich głosach, co wychodzi dziełu na dobre. Warto zwrócić uwagę na jego sam początek (krótka kadencja organów solo), a także sam koniec (pełna wyrazu, a jednocześnie wirtuozerii partia sopranów). Dwa pozostałe utwory jego autorstwa zmieniają diametralnie nastrój na pełen skupienia i zadumy, co wynika znów z podjęcia tematyki żałobnej. Zwłaszcza motet Unser Leben währet siebzig Jahr jest wyjątkowo piękny i pełen ekspresji, ale następny – Herr, wenn ich nur dich habe równie mocno intryguje odbiorcę nie tylko za sprawą mistrzostwa twórcy w opracowaniu tekstu, dzięki czemu chórzyści mają kolejne pole do szlachetnego i ambitnego popisu. Korzystają z tego w pełni z korzyścią dla słuchacza. Przy okazji Bachów z Arnstadt trzeba wspomnieć o postaci blisko z nimi zaprzyjaźnionej – Adamie Drese (1620-1701), który działał najpierw tam, a następnie na dworze w Weimarze. Autorstwo pięknej i nastrojowej żałobnej arii Nun ist alles übwerwunden jest niepewne, aczkolwiek przypisywane właśnie jemu. Słuchając jej doceniłem po raz kolejny kunszt członków Ensemble Polyharmonique, nie tylko w zakresie poruszającej ekspresji i żarliwości, z jaką wykonują poszczególne kompozycje, nawet jeśli odnoszą się, tak jak omawiana, do spraw ostatecznych (każdą strofę anonimowego tekstu wieńczą charakterystyczne słowa: „(…) dokonało się. Świecie, żegnaj do dobrej nocy”). Śpiewacy podają go wyraźnie i starannie, z dobrą dykcją, nie ma się większych problemów z ich rozumieniem. Jest to dla mnie jeden z najważniejszych wyznaczników dobrej i profesjonalnej produkcji, czy to w muzyce wokalnej, czy operowej.

Kolejną postacią z licznej dynastii jest Jan Ludwik Bach (1677-17131), który przyszedł na świat w pobliżu Eisenach, w którym dorastał jako syn organisty i kantora, ale jako dojrzały człowiek na szczycie kariery działał na dworze w Meiningen. Do naszych czasów nie dochowało się niestety wiele jego dzieł. Reprezentuje je sześciogłosowy motet Unsere Trübsal, cechujący się wyrazowym dualizmem: odcinki refleksyjne i wolne przeplatają się z żywymi i ekspresyjnymi w warstwie dynamiki w sposób przekonujący i twórczy.

Żaden projekt poświęcony dynastii Bachów nie może obejść się bez dzieł jej największego przedstawiciela, czyli Jana Sebastiana (1685-1750). Z jego imponującej twórczości pomysłodawcy przedsięwzięcia wybrali dwie pozycje: chorał Du, o schönes Weltgebäude, pochodzącym ze znanej i pięknej kantaty Ich will den Kreuzstab gerne tragen (BWV 56), ale ze zmienionym tekstem i o nieco większych rozmiarach. Nikogo zapewne nie zdziwi, że wykonanie tej kompozycji wywarło na mnie największe wrażenie za sprawą głębi, piękna i emocji, jakie zawsze wiążą się z obcowaniem z geniuszem tej miary, a Jego muzyką sakralną w szczególności. Pełne ekspresji głosy chórzystki, a także zapadająca w pamięć partia sopranu i znaczące wsparcie instrumentalnego akompaniamentu organów, violone oraz lutni, czynią z tego fragmentu albumu najbardziej uduchowioną i wzruszającą pozycję całego programu. Jego zwieńczeniem jest pięciogłosowe Kyrie, łączące grecki tekst z niemieckim chorałem opartym na wersie „Chryste, Baranku Boży”. Znawcy twórczości lipskiego kantora wiedzą, że właśnie tym dziełem rozpoczyna się jedna z „małych” mszy (F-dur BWV 233).

Jan Sebastian był ojcem chrzestnym Jana Ernesta Bacha (1722-1777), związanego z Eisenach oraz dworem w Weimarze. Pisał muzykę religijną, a także instrumentalną. Jego opracowanie biblijnego Psalmu 130, wykazuje już przynależność kompozytora do młodszych generacji i zmiany zachodzące w muzyce czasów, w których żyli, czego dowodzą interesujące i utrzymane z ich duchem harmonie. Podobne tendencje cechują dzieło najmłodszego – i ostatniego – z zaprezentowanych na krążku przedstawicieli szanownej rodziny, Karola Filipa Emanuela Bacha (1714-1788), poruszającego się w rożnych gatunkach, które z wielkim powodzeniem uprawiał, czego dowodzi popularność jego muzyki we współczesnej fonografii. Tutaj mamy do czynienia z fragmentem ze zbioru pieśni do religijnej poezji, napisanych podczas pobytu kompozytora w Berlinie w drugiej połowie XVIII wieku. Czterogłosowy motet z towarzyszeniem basso continuo o wiele znaczącej nazwie (Błaganie, nm. Bitten) w warstwie muzycznej wpisuje się odpowiednio w literacki pierwowzór, cechując się powagą i smutkiem.

Płyta wytwórni CPO z tak interesującym i w znacznej części nowym dla mnie repertuarem wywarła na mnie jak najlepsze wrażenie, co znajduje odbicie w końcowej ocenie. Przemawia starannie dobranym i perfekcyjnie zrealizowanym programem, pięknem śpiewu i instrumentalnego akompaniamentu, twórczym podejściem do ciekawego zagadnienia, jakim jest przestawienie rodziny Bachów przez pryzmat jej kompozytorskiego dziedzictwa. W połączeniu z dobrą jakością dźwięku, bardzo staranną warstwą edytorską albumu, który w książeczce – komentarzu wprowadza odbiorcę w tematykę i jest prawdziwą skarbnicą wiedzy muzykologicznej oraz biograficznej, zachwyca swoją spójnością i jakością na każdym poziomie. Z pełnym przekonaniem polecam go nie tylko miłośnikom muzyki dawnej, ale także wszystkim zainteresowanym językiem niemieckim i historią (kulturą) naszych sąsiadów.


Płytomaniak


Bach Family – Family Affairs

Heinrich Bach – Kyrie

Johann Christoph Bach – Der Gerechte; Der Mensch vom Weibe geboren; Es ist nun aus

Johann Michael Bach – Unser Leben währet siebzig Jahr; Sei lieber Tag wilkommen; Herr, wenn ich nur Dich habe

Johann Ludwig Bach – Unsere Trübsal

Johann Bach – Weint nicht um meinem Tod

Johann Sebastian Bach – Du, o schönes Weltgebäude BWV 56; Kyrie F-dur BWV 233a

Adam Drese – Nun ist alles überwunden

Carl Philipp Emmanuel Bach – Bitten Wq. 208 nr 3

Johann Ernst Bach – Aus der Tiefen

Ensemble Polyharmonique • Teatro del Mondo • Andreas Küppers, organy i dyrygent

CPO 555 418-2 • w. 2022, n. 2021 • CD, 59’24” ●●●●●●

Nagranie w wersji fizycznego dysku audio zostało nadesłane do autora bezpośrednio przez wydawcę, wytwórnię CPO. Jej polski dystrybutor, który nigdy nie nadesłał do Płytomaniaka ani jednego nagrania w celach promocyjnych, nie przyczynił się w żaden sposób ani do uzyskania materiału do recenzji, ani do publikacji tejże na stronie.

Komentarze