Przegląd nagrań Orkiestry Concertgebouw (6) - debiut Beżoda Abduraimowa.
Kolejne wydawnictwo dokumentujące bogate życie koncertowe w stolicy Holandii i działalność tamtejszej Królewskiej Orkiestry Filharmonicznej tym razem wyjątkowo nie jest poświęcony wyłącznie muzyce symfonicznej, ale w głównej roli przedstawia solistę – uzbeckiego pianistę, Beżoda Abduraimowa. Jest więc to swoiste novum zarówno w katalogu własnej agendy fonograficznej zespołu, jak i dotychczas omówionych przez Płytomaniaka pozycji. Cokolwiek by o tym można sądzić, warto się nad jednym z najnowszych albumów RCO Live zatrzymać i zapoznać się z nim, by ocenić celowość takiego przedsięwzięcia. Sądzę, że po przesłuchaniu całości nikt, a zwłaszcza koneserzy pianistyki, nie powinien być rozczarowany.
Powodem tego rodzaju ostrożności nie jest oczywiście mizerna jakość wykonania, o co by z trudem było można podejrzewać zarówno młodego wirtuoza, od bodajże dekady obecnego na światowych scenach muzycznych, a tym bardziej jedną z najlepszych orkiestr symfonicznych, prowadzoną gościnnie przez artystę tyleż sławnego i renomowanego, co kontrowersyjnego – Walerego Gergiewa. Na szczęście w tym przypadku nie mam najmniejszych powodów do narzekań na rosyjskiego kapelmistrza, który pokazuje się tutaj z bardzo dobrej strony tym razem nie jako główny bohater programu, w którym zazwyczaj błyszczy on i orkiestra, ale jako współpartner muzycznej kreacji, towarzyszący soliście w sposób bardzo kompetentny i przekonujący. Nie dziwi mnie to, ponieważ artysta ma bardzo bogate doświadczenie akompaniatora, współpracującego z wieloma solistami: zarówno śpiewakami w repertuarze operowym, jak instrumentalistami w dziełach symfonicznych, czego dowodzi bogata dyskografia. Tutaj Gergiew może nie usuwa się ewidentnie w cień, by za każdą cenę wyeksponować solistę, ale bardzo rzetelnie przygotował orkiestrę, o czym świadczą liczne smaczki w jej partii w postaci intrygujących i pięknych solówek czy szczególnie wyrazistych momentów. Nie byłby sobą, gdyby nie dał o sobie znać temperament i skłonność do szybkich temp, więc III Koncert d-moll op. 30 Sergiusza Rachmaninowa podany jest tutaj raczej energicznie i konkretnie, ale zapewne wynika to nie tylko z wizji samego dyrygenta, ale rezultatu współpracy z młodszym kolegą siedzącym przy fortepianie. W każdym razie warto odnotować fakt prowadzenia przez Walerego Gergiewa Orkiestry Concertgebouw w sposób, który uznaję za naprawdę satysfakcjonujący i przekonujący. Uważni kolekcjonerzy płyt przy tej okazji przypomną sobie zapewne zrealizowane ponad trzydzieści lat temu dla wytwórni Decca albumy z Koncertami Rosjanina w wykonaniu Władimira Aszkenazego i jednego z najważniejszych szefów amsterdamskiego zespołu, stojącego na jej czele ponad ćwierć wieku – Bernarda Haitinka.
Również solista nie daje mi najmniejszych powodów do narzekań. Cenię Beżoda Abduraimowa od momentu wysłuchania jego albumu z popisowymi dziełami rosyjskich kompozytorów na fortepian i orkiestrę: I Koncertem b-moll Piotra Czajkowskiego i Trzecim Sergiusza Prokofiewa. Opublikowany w roku 2014 przez wytwórnię Decca krążek natychmiast mi się spodobał i zwrócił moją uwagę na utalentowanego uzbeckiego pianistę, mającego wtedy 23 lata (ur. 1990), nazywanego przez zachwyconą krytykę „najdoskonalszym pianistą swego pokolenia”. Również i niniejsza płyta pozwala stwierdzić niewątpliwy artystyczny potencjał i wirtuozerię artysty, pewnie i odważnie mierzącego się z kolejnymi repertuarowymi wyzwaniami, a takim jest przecież jeden z najtrudniejszych dzieł w fortepianowej literaturze, niewątpliwe wyzwanie dla każdego pokolenia muzyków – legendarny i opromieniony wieloma wybitnymi kreacjami III Koncert d-moll. Znalazł się tu zapis debiutu uzbeckiego wirtuoza z holenderską orkiestrą w październiku 2017 r. Dodam, że przyjętego owacjami zachwyconej publiczności, doceniającej dynamizm i pasję pianisty oraz bardo dobrze towarzyszącej mu orkiestry pod energiczną i doświadczoną dyrekcją Walerego Gergiewa. Pewien niewielki i subiektywny niedosyt pozostawia u mnie jednak jakość dźwięku, zazwyczaj bardzo przeze mnie chwalonej w przypadku innych wydawnictw RCO Live. Czuć, że fortepian jest jakby troszkę z boku, że brakuje tej idealnej brzmieniowej równowagi. Jest to jedynie moja wrażenie, które towarzyszyło mi co generalnie od początku do końca trwania utworu, ale uczciwość wobec samego siebie nie pozwala mi tego wątku pominąć. Na szczęście, ogólny obraz całości jest raczej satysfakcjonujący, co słychać również w najbardziej spektakularnych fragmentach III Koncertu, wymagających największego natężenia dynamiki i zarazem najtrudniejszych - w kulminacji przetworzenia pierwszej części i długiej kadencji solowej, a także w pełnej blasku kodzie finału. Nawet uwzględniając owe zastrzeżenia, nie mam najmniejszych podstaw do krytyki wykonawcy partii solowej, wręcz przeciwnie, jako że nawet w niezupełnie perfekcyjnej oprawie dźwiękowej wydawnictwa słychać ogromny talent Beżoda Abduraimowa, jego imponującą wirtuozerię, niewątpliwą sztukę interpretacji, a jednocześnie indywidualność. Bardzo dobrze współpracuje z orkiestrą i kapelmistrzem dowodząc swej dojrzałości i muzycznej mądrości, unika pustego popisu, łącząc w równym stopniu nadzwyczajną biegłość techniczną oraz szczerą emocjonalność, czego najlepszym przykładem jest piękny, nastrojowy, skromny, niedługi bis, będący diametralnie różnym muzycznym światem – Nokturn Piotra Czajkowskiego, czwarta część cyklu Morceaux op. 19.
W końcowej ocenia muszę niestety uwzględniać fakt, że tym razem propozycja RCO Live pozostawiła u mnie dość mieszane uczucia również ze względu na fakt, że album trwa zaledwie trzy kwadranse, podczas gdy jego druga połowa jest niewykorzystana. Ma się wrażenie, że zamieszczono jedynie pierwszą połowę październikowych koncertów. Co było w drugiej? Tego nie wiem, za to już niedługo na pewno obiecuję skonfrontować swoje obecne wrażenia z kolejną płytową wersją III Koncertu fortepianowego Sergiusza Rachmaninowa, licząc, że ta nowa dostarczy mi więcej zdecydowanie pozytywnych wrażeń również pod względem koncepcji przedsięwzięcia, jak i jego otoczki realizatorskiej. Znając dotychczasowe dokonania bohatera zapowiadanego tekstu, sądzę, że do rozczarowania chyba nie dojdzie:
Paweł Chmielowski
Sergiusz Rachmaninow – Koncert fortepianowy nr 3 d-moll op. 30 • Piotr Czajkowski – Nocturne op. 19 nr 4
Beżod Abduraimow, fortepian • Royal Concertgebouw Orchestra • Walery Gergiew, dyrygent
RCO 190003 • w. 2019, n. 2017 • SACD, 45’36” ●●●●○○
Autor bloga bardzo serdecznie dziękuje Królewskiej Orkiestrze Filharmonicznej Concertgebouw w Amsterdamie oraz panu Marcelowi van Tilburgowi za nadesłanie powyższego albumu do recenzji. Ani światowy, ani polski dystrybutor wytwórni RCO Live nie jest w ogóle zainteresowany promowaniem swoich wydawnictw na blogu i nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie.
Płytomaniak.blogspot would like to thank very much the Royal Concertgebouw Orchestra Amsterdam and Mr. Marcel van Tilburg for sending the album and making this review possible.
Komentarze
Prześlij komentarz