Kwartet Lipski i duch klasycyzmu na płycie wytwórni MDG.
Lipski
Kwartet Smyczkowy kontynuuje nagrania utworów kameralnych Ten
renomowany zespół ma już na swoim koncie płyty z muzyką
kameralną Josepha Haydna, Ludwiga van Beethovena, Franza Schuberta
czy Felixa Mendelssohna. Tym razem proponuje słuchaczowi cztery
kwartety smyczkowe skomponowane przez zaledwie kilkunastoletniego
geniusza – Wolfganga Amadeusza Mozarta, wzorującego się jeszcze
na starszych i bardziej doświadczonych od siebie kompozytorach.
Gatunek ów był w czasach Mozarta poniekąd nowością, która
dopiero próbowała swoich sił i – jak się później okazało –
miała osiągnąć rewelacyjne skutki. W późniejszych latach po
kwartety sięgali wielcy kompozytorzy tacy jak Beethoven, Schubert,
Mendelssohn, Brahms, Dvořák i inni. Sam Mozart nie poprzestał na
czterech kwartetach, wręcz przeciwnie – rozwijał się w tym
gatunku, ostatecznie pozostawiając po sobie 26 kwartetów
smyczkowych i 6 kwintetów smyczkowych.
Zespół po raz kolejny sięga po muzykę epoki klasycyzmu i znów zachwyca brzmieniem oraz interpretacją utworów. Muzycy grają na instrumentach powstałych w XVIII wieku. Zaproponowane przez Lipski Kwartet tempo oraz charakter wykonania drugiego, trzeciego i czwartego utworu jest jak najbardziej trafione. A co z utworem umieszczonym na płycie jako pierwszy? W pozostałych kompozycjach rolę prymariusza pełni Conrad Muck, jednak w otwierającej album pozycji prym wiedzie Tilman Büning, zazwyczaj występujący jako drugi skrzypek. Zaproponowana przez Büninga interpretacja Kwartetu F-dur KV 158 jest o tyle ciekawa, że żaden inny zespół nie gra tego utworu, a konkretnie jego trzeciej części, w tak szybkim tempie, które jednak psuje charakter utworu. Ponadto barwa jego skrzypiec jest zbyt delikatna, przez co zachwiane są proporcje brzmieniowe między instrumentami, a sami wykonawcy w niektórych momentach nie grają równo. Lipski zespół zdecydowanie lepiej wykonuje muzykę w swoim standardowym ustawieniu – z Muckiem jako pierwszym skrzypkiem i Büningiem jako drugim.
Poza wspomnianymi wcześniej drobnymi mankamentami, w przebiegu całego nagrania nie można zespołowi zarzucić niczego więcej. W pozostałych trzech utworach zachwycają subtelnym dialogowaniem oraz precyzją w szybkich przebiegach melodycznych. Dynamika w każdej kompozycji realizowana jest skrupulatnie, a przemyślane frazowanie pozwala słuchaczowi uchwycić formę dzieła.
Płyta w dużej mierze oddaje klimat epoki i właściwości gatunku kwartetu smyczkowego. Oprawa wizualna krążka zdecydowanie nawiązuje do czasów Mozarta - uwagę przyciąga obraz, na którym widnieje dwór książęcy, najprawdopodobniej z czasów życia kompozytora. Wrażenie autentyczności jest spotęgowane również poprzez miejsce nagrania kwartetów – jest to Konzerthaus der Abtei Marienmünster w Niemczech, w którym także inne zespoły oraz soliści mieli okazję dokonywać nagrań utworów.
Z pewnością wysłuchanie tego albumu w całości stanowi swego rodzaju wyzwanie - bądź co bądź, jest to godzina niezróżnicowanej stylistycznie muzyki. Absolutnie nie jest to wada, przecież takie było założenie – nagranie określonych utworów pochodzących z konkretnego okresu twórczości kompozytora. Kwartety smyczkowe słuchane osobno pozwolą odbiorcy bardziej skupić się na niuansach, jednak to dzięki odtworzeniu płyty w całości można w pełni poczuć ducha epoki klasycyzmu.
Joanna Reichel
Wolfgang
Amadeusz Mozart
Wczesne
kwartety smyczkowe wol.3
Kwartety
KV 158, KV 160, KV 171, KV 172
Leipziger
Streichquarett: Conrad Muck, Tilman Büning (skrzypce); Ivo Bauer
(altówka); Matthias Moosdorf (wiolonczela)
MDG
307 2044-2 • w.2017, n. 2017 • 64’46” ●●●●●○
Autor
bloga dziękuje wytwórni MDG za nadesłanie albumu do recenzji.
Polski dystrybutor tego wydawcy nie przyczynił się w żaden sposób
do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie.
Płytomaniak.blogspot
would like to thank MDG and Ms. Eva Wybierek for
sending the album and making this review possible.
Komentarze
Prześlij komentarz