O Symfonice Witolda Lutosławskiego - przegląd nagrań wytwórni Chandos.
Każdego
melomana, zwłaszcza tego, któremu twórczość kompozytorów
ubiegłego stulecia jest bliska, ucieszy seria wydawnictwa Chandos,
na której prezentowane są dzieła jednego z największych
symfoników polskiej muzyki XX wieku, Witolda Lutosławskiego. W tym
projekcie wydawniczym Orchestral works vol. II to trzeci
krążek pięciopłytowego cyklu. Zawiera on pierwsze zachowane
utwory symfoniczne kompozytora, Wariacje Symfoniczne,
ostatnią, IV Symfonię, jak i utwory fortepianowe – Koncert
na fortepian i orkiestrę oraz Wariacje na temat Paganiniego,
napisane oryginalnie (1941 rok) na dwa fortepiany. Wszystkie utwory
wykonuje Orkiestra Symfoniczna BBC, a zespół prowadzi Edward
Gardner
Wariacje
symfoniczne to bardzo ciekawy utwór Lutosławskiego, napisany
jeszcze podczas studiów na Konserwatorium Warszawskim, pod
kierunkiem Witolda Maliszewskiego. Mentor kompozytora stwierdził, że
nowa kompozycja młodego twórcy jest po prostu… brzydka. Jest to
dość klarowny dowód na to, że już pierwsze utwory twórcy
Łańcucha wyprzedzały swój czas. Dziś jest to jedno z
wzorcowych dzieł w muzyce XX wieku, opartych o formę wariacyjną,
świadczące zarówno o niezwykłym zmyśle kompozytorskim
Lutosławskiego, jak i o szerokim spojrzeniu na pojęcie kolorystyki
muzycznej, harmonii i wirtuozerii.
Po
inwazji wojsk III Rzeszy na Polskę życie muzyczne w kraju
sprowadzało się do grywania prostych melodii i piosenek w
kawiarniach, rzadziej zaś do koncertów prezentujących muzykę
polską. Tak też, miedzy innymi, przetrwali ten trudny czas dwaj
muzyczni przyjaciele – Lutosławski i Panufnik, którzy w tamtym
okresie dużo razem grywali. Niestety, wszystkie kompozycje z tego
czasu zostały zniszczone podczas Powstania Warszawskiego w 1944
roku. Jedyną ocalałą są właśnie Wariacje na temat
Paganiniego, wcześniej skomponowane jako Utwór na dwa
fortepiany. Prawie wszystkie z XI wariacji (z wyjątkiem
ostatnich dwóch) są powtarzane, przez co tworzy się swoisty dialog
instrumentu solowego z orkiestrą, zastępujący oryginalny dialog
dwóch fortepianów. Kompozytor nie boi się tu także śmiałych
zabiegów, wprowadza na przykład jazzujące momenty rytmiczne w IX
wariacji.
Koncert fortepianowy oraz IV Symfonia to utwory pochodzące z tych samych lat, choć stylistycznie nieco się różnią. Koncert, napisany dla Krystiana Zimermana jest też ostatnią kompozycją na instrument koncertujący z orkiestrą, Symfonia to ostatni utwór, który poprowadził sam kompozytor (wraz z symfonikami z Los Angeles), krótko przed swoją śmiercią.
Koncert fortepianowy oraz IV Symfonia to utwory pochodzące z tych samych lat, choć stylistycznie nieco się różnią. Koncert, napisany dla Krystiana Zimermana jest też ostatnią kompozycją na instrument koncertujący z orkiestrą, Symfonia to ostatni utwór, który poprowadził sam kompozytor (wraz z symfonikami z Los Angeles), krótko przed swoją śmiercią.
Drugi
z omawianych przeze mnie krążków zawiera pierwszą z czterech
symfonii Lutosławskiego, Partitę na skrzypce i orkiestrę,
Łańcuch II (Dialog na skrzypce i orkiestrę) oraz
Preludia taneczne, czyli utwory rozpięte w czasie na niemal
50 latach. Jest to zatem przegląd wczesnej, jak i późnej
twórczości kompozytora. To ostatni jak dotąd album z serii
poświęconej polskiemu twórcy.
I
Symfonia powstała pomiędzy 1941 a 1947 rokiem. Co ciekawe, nie
jest ona świadectwem okrutnych lat wojny, a jej muzyka jest raczej
spokojna, przejrzysta, bliższa neoklasycystycznej idei serenite.
Sam kompozytor podkreślał, że jej idea muzyczna powstała jeszcze
przed wojną, a działania wojenne dały jej swoiste „zabarwienie”
emocjonalne, ale nie w postaci opisu tragicznych wydarzeń okupacji.
Witold
Lutosławski jawi się słuchaczowi obeznanemu z jego życiorysem
także jako zbieracz polskiego folkloru, żywo się nim interesujący.
I choć połowa lat 50. to schyłek jego tak wyrazistego
zainteresowania tym tematem, a Preludia taneczne
określał jako „pożegnanie z folklorem”, melodykę muzyki
ludowej eksplorował jeszcze przez kilka następnych lat. Istotnie,
utwór ten to przegląd muzycznego folkloru polski, z którego to
kompozytor zaczerpnął melodykę i elementy rytmiczno-harmoniczne.
Płytę
dopełniają dwa utwory z lat 80., czyli pięcioczęściowa Partita
i Łańcuch II, oba skomponowane z myślą o znakomitej
skrzypaczce, Anne-Sophie Mutter, choć drugi z nich zadedykowany jest
Paulowi Sacherowi. Oba utwory są zwrotem Lutosławskiego ku muzyce
bardziej melodycznej, mniej eksperymentalnej – język muzyczny
kompozytora ulega tu znacznej deradykalizacji, nie tracąc jednak
swojej wysokiej artystycznej wartości.
Obie
płyty uzupełniające kolekcję dzieł symfonicznych i wokalnych
Witolda Lutosławskiego są zdecydowanie godne polecenia. Brzmienie
nagrań jest na bardzo dobrym poziomie, a prowadzenie orkiestry przez
brytyjskiego dyrygenta jest bardzo przejrzyste i przemyślane. Albumy
te stanowią bez wątpienia ciekawą pozycję w kolekcji dobrych
nagrań muzyki polskiej XX wieku.
Jakub
Banaś
Witold Lutosławski
Witold Lutosławski
Dzieła
orkiestrowe vol. 2
Wariacje
symfoniczne, Wariacje na temat Paganiniego na fortepian i orkiestrę,
Koncert na fortepian i orkiestrę, IV Symfonia
Lous
Lortie, fortepian • BBC
Symphony Orchestra • Edward
Gardner, dyrygent
Chandos
CHSA 5098 • w.2012, n. 2011 •
SACD, 67’25” ●●●●●○
Dzieła
orkiestrowe vol. 4
I
Symfonia, Partita na skrzypce i orkiestrę Łańcuch 3, Preludia
taneczne
Michael
Collins, klarnet; Tasmin Little, skrzypce •
BBC Symphony Orchestra •
Edward Gardner, dyrygent
Chandos
CHSA 5108 •
w.2013, n. 2012 •
SACD, 71’02” ●●●●●○
Autor
bloga dziękuje Instytutowi Adama Mickiewicza za nadesłanie
albumów do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz