Cisza, która trwa - refleksje o nagraniu Piotra Alexewicza.

 


Jedną z ważniejszych kwestii dotyczących muzyki, a często pomijanych w rozprawach teoretycznych, muzykologicznych, czy nawet bezpośrednio w interpretacjach utworów, jest psychologiczny aspekt ciszy. Muzyka, by wybrzmieć potrzebuje przestrzeni. Potrzebuje także momentów oddechu, dzięki którym kończąca się fraza przygotowuje miejsce kolejnej. Według Edwina Gordona cisza w muzyce wiąże się z zaproszeniem do dialogu poprzez audiowanie w myśli słuchającego muzycznych treści.

Mimo fenomenu, jakim jest cisza w muzyce, zdaje się nam wszystkim o niej zapominać. Słuchamy przecież DŹWIĘKÓW układanych w taką czy inną kombinację, wybrzmiewających w określonym czasie. Cisza przemyka jakby między palcami. Niedostrzegalna, nie narzucająca się...

Mam wrażenie, że cisza pełni raczej funkcję drugorzędną, choć praktyczną - pomaga złapać oddech, daje chwilę wytchnienia, dzięki niej artysta może się skoncentrować lub odebrać właściwie dźwięki potrzebne do nastrojenia się.

Oto nagranie, w którym muzyk wykazuje się ogromną dojrzałością i świadomością muzyczną, kiedy ciszę traktuje w inny sposób, niż wyłącznie praktyczny. Piotr Alexiewicz, mający podczas nagrywania albumu zaledwie 18 lat, prowadzi Sonatę h-moll F. Liszta w sposób płynny, jak gdyby w świadomy sposób odgrywał rolę narratora powieści. Co ważne, nie zapomina przy tym o przestrzeni danej dźwiękom ku pełnemu wybrzmieniu. Cisza, nie byle jaka cisza, między poszczególnymi frazami cz. I wywołała we mnie chęć dopowiedzenia opowiadanej historii na swój własny sposób. Zastanawiam się zatem, czy opowieść dyktuje mi mistrz Liszt, czy artysta Alexewicz nakładając na nią swoją własną interpretację, czy wreszcie - może robię to ja sama, dzięki odpowiedniej przestrzeni zostawionej mi przez świadomego pianistę.

Usłyszawszy Sonatę Liszta, nie mogłam oprzeć się pokusie przesłuchania całego albumu sugerując się słowami kluczami: cisza, interpretacja, opowieść.

Repertuar zamieszczony na płycie składa się z utworów romantyczno-impresjonistycznych, być może nawet programowych (choć pamiętać należy, że o ile Scherza czy Ballady Chopina posiadają dla słuchaczy swoją własną opowieść, sam mistrz uznawał siebie za twórcę muzyki absolutnej). Wszystko to w połączeniu z wrażliwym, młodym wirtuozem o niezwykłej sprawności technicznej stanowi niejako kompozycję idealną.

Jakże świetnym pomysłem NIFC jest zaproszenie do współpracy młodych artystów którzy, jak się okazuje, udowadniają, że mają jeszcze dużo do powiedzenia w kwestii interpretacji muzyki. Album zawierający najwyższej jakości wykonania pięknych, spójnych ze sobą utworów (Scherzo b-moll F. Chopina, Rondo G-dur L. Van Beethovena oraz Gaspard de la nuit M. Ravela), wraz z załączoną notką, w której w prosty, lecz rzetelny sposób omówione zostały wszystkie kompozycje, z całą pewnością zasługuje na "szóstkę".


Anna Gruszczyńska


Franz Liszt – Sonata h-moll Ludwig van Beethoven – Rondo a caprricio G-dur op. 129 • Fryderyk Chopin – Scherzo b-moll op. 31 • Maurycy Ravel – Gaspard de la nuit

Piotr Alexewicz, fortepian

NIFCCD 704 w. 2019, n. 2018 CD, 77’ 34” ●●●●●●

Nagranie w postaci płyty audio zostało nadesłane do autora bloga przez wydawcę, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina.


Komentarze

Popularne posty