Jean Françaix i muzyka na instrumenty dęte - nowość wytwórni Claves.

 


Być może stałych czytelników bloga zdziwi recenzja albumu z muzyką kompozytora, którego chyba jak dotąd tutaj nie było – i szybko przeczytać o nim raczej też by nie było możliwe, a to dlatego, że jakoś niespecjalnie niżej popisany interesuje się owym autorem. Na razie wolę się skupiać na gronie kilku czy kilkunastu ulubionych nazwisk, z rzadka dołączając do nich nowych twórców. Jean-René Françaix (1912-1997) może zainteresować miłośników muzyki francuskiej oraz znawców stylu zwanego neoklasycznym, jednego z wielu odsłon bogatej i zróżnicowanej sztuki XX wieku (tak, już ubiegłego). Dlaczego zatem sięgam po nagranie z repertuarem, który raczej nieprędko zagościłby, jeśli w ogóle, na stronie? Ciekawość, chęć poznania niezbyt znanego muzycznego „terenu” i wzbogacenia listy kompozytorów obecnych na stronie, jak również fakt otrzymania płyty od zaprzyjaźnionej szwajcarskiej wytwórni Claves, regularnie zasilającej autora w swoje nowości, wbrew przeciwnościom natury czasowej, finansowej i formalnej, a także przeszkodom w postaci znacznie utrudnionego ruchu przesyłek pocztowych z krajów spoza Unii Europejskiej. Szkoda, że w jej ślady nie idzie zdecydowana większość polskich i zagranicznych dystrybutorów oraz wydawców...Dodałbym jeszcze co najmniej dwa powody, dlaczego zajmuję się prezentowanym. Jednym z nich jest przypadająca w tym roku 25. rocznica śmierci kompozytora, a także fakt, że krążek w całości wypełnia muzyka na instrumenty dęte – zarówno dzieła oryginalne, jak i przeróbki utworów innych autorów, co Jean-René Françaix niezwykle lubił.

Ostatni fakt wydaje mi się szczególnie istotny, jako że do tej pory instrumenty dęte, czy jako grupa w orkiestrze, czy potraktowane solistycznie, nie były często bohaterami recenzji Płytomaniaka, toteż zajęcie się nimi jest dla mnie ciekawym i odświeżającym doświadczeniem, poszerzającym horyzonty i stanowiącym swoistą odskocznie od muzyki i obsady głównego nurtu dominującego w omówieniach tekstów, a te, jak uważni czytelnicy strony wiedzą, poświęcone są głównie wielkiemu repertuarowi instrumentalnemu, kameralnemu czy orkiestrowemu. Czy będą impulsem, który skłoni mnie do częstszego kontaktu z tą grupą? Nie wiem, ale na pewno jednym z najbliższych tekstów będzie omówienie nagrania z wybranymi Koncertami Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Co można powiedzieć o prezentowanym nagraniu po jego kilkukrotnym wysłuchaniu? Na pewno nie zawiedzie tradycyjnie zorientowanych melomanów, lubiących nurt neoklasyczny w twórczości ubiegłego stulecia, którego Jean-René Françaix był jednym z czołowych reprezentantów; szczególnie miłośnicy twórczości tzw. Grupy Sześciu z pewnością życzliwie odniosą się do jego zawartości. Sądzę jednak, że pozostali słuchacze, spragnieni muzyki przyjemnej dla ucha, napisanej przystępnym językiem, choć może nieszczególnie głębokiej i porywającej w każdym takcie, mogącej pełnić rolę dźwiękowego tła przy wykonywaniu codziennych czynności, ale również jako „pełnoprawnej” muzyki, na której należy się skupić, odnajdą w niej sporo ciekawych momentów. Z kolei sympatycy instrumentów dętych docenią skoncentrowanie się przez kompozytora i aranżera na tej grupie w sposób imponujący, wykorzystujący doskonałą znajomość obsady i możliwości wyrazowych, kolorystycznych oraz technicznych, czyniących z krążka jako całości pozycję interesującą i atrakcyjną. Mogą też zainteresować osoby zgłębiających techniki pracy kompozytorskiej i badających relację twórca-aranżer, sięgającego do cudzego repertuaru i prezentującego w nowym świetle i innej obsadzie. Jest to o tyle istotne, że połowę programu płyty zajmują opracowania muzyki innych autorów. Sięgnięcie do twórczości Francisa Poulenca (Musique pour faire plaisir) czy Emmanuela Chabriera (Cortège burlesque) nie dziwi, ale znalazło się też miejsce dla popularnych Marszów wojskowych Franciszka Schuberta, z najsłynniejszym z nich, w D-dur, a nawet akcent polski w postaci dętych wersji zupełnie nieznanych drobniejszych utworów Fryderyka Chopina (Trzy tańce szkockie oraz Wariacje na temat popularniej niemieckiej pieśni). Pozostałą część stanowią oryginalne dzieła: Dziewięć utworów charakterystycznych, Siedem tańców oraz Elegia, napisana dla upamiętnienia dwusetnej rocznicy śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta. Większość z nich powstała dla zaprzyjaźnionej niemieckiej formacji Bläser Ensemble Mainz i jej kapelmistrza Klausa Rainera Schölla.

Dodać należy, że bohaterem nagrania jest tym razem sekcja dęta Orkiestry Kameralnej z Lozanny, prowadzonej przez Nicolasa Chalvina z dużym wyczuciem, smakiem i swobodą, pokazującą najlepsze strony zaprezentowanych utworów, a także doskonałą dyspozycję poszczególnych instrumentów i grających na nich muzyków. Mamy bowiem tutaj zespół składający się pary fletów, obojów, klarnetów, fagotów oraz rogów i choć nie wszystkie zaprezentowane na krążku pozycje wykorzystują w każdym takcie cały skład, to w przypadku decetu dętego (kompozycji napisanej na 10 głosów) można mówić o ansamblu wykraczającym swoją liczebnością poza ściśle pojętą kameralistykę o niewielkiej obsadzie, za to wymagającym koordynacji i spójnej wizji całości. W rezultacie wspólnej pracy instrumentalistów i dyrygenta mamy wykonanie cechujące się z jednej strony należytą starannością i nienaganną precyzją gry, rytmicznym werwem, a nierzadko rysem wirtuozowskim, a z drugiej skupiające się na najważniejszych komponentach kreacji dzieła muzycznego. Słychać tu troskę o brzmienie, jakość dźwięku synchronizację dynamiki, ładne frazowanie, zgranie całej grupy, mającej spore pole do popisu i w kompozycjach żywiołowych, a nawet dowcipnych, jak również bardziej refleksyjnych i lirycznych, czego najlepszym przykładem jest wspomniana wcześniej Elegia.

Choć być może nie będę często sięgać po prezentowane nagranie codziennie, to doceniam z pełnym przekonaniem i szczerym uznaniem bardzo dobre wykonanie programu, który nie ma pod tym względem słabych punktów, za sprawą muzykalnej, naturalnej i zaangażowanej kreacji muzyków Orkiestry Kameralnej z Lozanny pod dyrekcją Nicolasa Chalvina. Jest w pełni satysfakcjonujące również za sprawą dobrej realizacji technicznej nagrania. Miłośnicy kompozycji na instrumenty dęte oraz francuskiego stylu i lekkości, poszukujący muzyki dla czystej przyjemności słuchania, powinni się nim zainteresować – i czerpać satysfakcję.


Paweł Chmielowski


Jean-René Françaix

Works for winds 

Jean-René Françaix – Neuf pièces caractéristiques; Sept dances; Élégie (Francis Poulenc) Musique pour faire plaisir (Emmanuel Chabrier) Cortège burlesque (Fryderyk Chopin) Trois Écossaises; Variations sur un air poularie allemand (Franz Schubert) Trois marches militaires

Orchestre de Chambre de Lausanne • Nicolas Chalvin, dyrygent

Claves 50-3032 • w. 2021, n. 2021 • CD, 73’24” ●●●●●


Nagranie zostało nadesłane do recenzji w postaci fizycznego CD przez wytwórnię Claves.



Komentarze

Popularne posty