Porywające wykonania Symfonii P. Czajkowskiego - koniec cyklu Londyńskich Filharmoników.

 


Vladimir Jurowski, kapelmistrz być może mało znany polskim melomanom, jest doskonale rozpoznawalny w Londynie i nie tylko angielscy słuchacze nie mają najmniejszych problemów z identyfikacją i docenieniem roli artysty w tamtejszym życiu muzycznym. W pierwszej dekadzie naszego wieku był on, podobnie jak kilku jego sławnych kolegów po fachu, pochodzących też zza naszej wschodniej granicy, przykładem swoistej rosyjskiej ekspansji mistrzów batuty na Wyspy Brytyjskie w roli dyrektorów artystycznych renomowanych instytucji. Warto przywołać tutaj Walerego Gergiewa, szefującego Londyńskiej Orkiestrze Symfonicznej czy młodego Wasyla Patrenkę, rozpoczynającego światowa karierę na czele Królewskiej Orkiestrze Filharmonicznej z Liverpoolu. Obydwaj w ostatnich latach zakończyli swoją działalność w tej roli: starszy z nich objął dyrekcję Monachijskich Filharmoników, młodszy pożegnał się ze Szkocją w ubiegłym sezonie, przeniósłszy się do Londynu, w międzyczasie pracując z Filharmonikami z Oslo. Również wtedy rozstał się z pozycją głównego dyrygenta Londyńskich Filharmoników Władimir Jurowski, który zadebiutował u nich w roku 2001, a w pięć lat później został wybrany na szefa zespołu; obecnie związany jest z Niemcami, współpracując blisko z Orkiestrą Symfoniczną Radia Berlińskiego oraz Bawarską Orkiestrą Państwową.

Dwudziestoletnia obecność Jurowskiego za pulpitem Londyńskiej Orkiestry Filharmonicznej to nie tylko setki koncertów w kraju i za granicą, również na słynnych festiwalach, jak chociażby ten w Glydenbourne, to także wiele interesujących nagrań, wydanych przede wszystkim przez fonograficzną agendę samej orkiestry. Wśród nich znalazły się, rzecz jasna, utwory kompozytorów rosyjskich, ale także bardzo dobrze przyjmowane przez krytykę kompozycje Gustawa Mahlera czy Johannesa Brahmsa, lecz ja tym razem sięgam po bardzo reprezentatywny dla tego dyrygenta wybór repertuaru, a mianowicie nagranie z II i III Symfonią Piotra Czajkowskiego, będące zapisem koncertów z roku 2016. Tym samym został uwieczniony komplet Symfonii i kilku innych utworów orkiestrowych kompozytora, realizowany na przestrzeni lat 2006-2016 (wydany w pojedynczych krążkach i trudno dostępnego jednego zbiorczego boxu). Nie znam, niestety, całości i trudno mi wyrokować, czy owo wydawnictwo prezentuje wyrównany poziom, choć słyszany dodatkowo album z Czwartą i Piątą, zawierający porywające i pełne temperamentu kreacje obu arcydzieł skłania mnie do ostrożnego entuzjazmu. Jego finałowa część zdecydowanie przypadła mi do gustu, każąc chwalić zarówno znakomitą dyspozycję Londyńskich Filharmoników, jak też doskonałe ich prowadzenie przez Vladimira Jurowskiego. W ciągu ostatnich kilkunastu lat ukazało się parę interesujących i utrzymanych na wysokim poziomie kompletów Symfonii Piotra Czajkowskiego, autorami dwóch z nich byli wspomnieni powyżej Gergiew (LSO Live oraz Mariinsky) oraz Petrenko (Onyx), warto wspomnieć też o doświadczonym mistrzu, Dymitrze Kitajnce (Oehms Classics) do których dołączył właśnie Vladimir Jurowski.




Stosunkowo rzadko można usłyszeć na jednym krążku Małorosyjską oraz Polską, a szkoda, bo są to kompozycje bardzo ciekawe, atrakcyjne dla wykonawców, a przede wszystkim dla melomanów. Ich walory bardzo wyraźnie słychać w prezentowanym nagraniu. Jurowski znakomicie łączy dyscyplinę z fantazją, wierność tekstowi z własnymi pomysłami, doskonałość formalną z warstwą wyrazową, co skutkuje interpretacjami wręcz porywającymi. Ma to miejsce przede wszystkim w przypadku świetnie zinstrumentowanej i bardzo przystępnej w odbiorze, opartej w dużej mierze na melodiach ukraińskiego folkloru Drugiej, której efektowny i nieco bombastyczny finał wywarł piorunujące wrażenie na londyńskiej publiczności, nagradzającej Londyńskich Filharmoników gorącą owacją. Świetne tempa, pokazanie bogactwa instrumentacji i doskonała gra orkiestry oraz jej wszystkich sekcji, z pewnością przyczyniły się do zasłużonego sukcesu. Aplauzu nie zamieszczono po wykonaniu Trzeciej, wykonaniu równie dobrym i efektownym, a szkoda, bo artyści, włącznie z kapelmistrzem, ponownie zasłużyli sobie na szczere owacje. Warto przy tej okazji docenić owo dzieło, które stoi nieco w cieniu symfonicznej twórczości Piotra Czajkowskiego. Szeroko rozbudowane, składające się aż z pięciu części, przypomina bardziej suitę, tym bardziej, że obfituje w elementy taneczne i nadzwyczajne melodie. Interpretacje niezbyt twórcze nie wykorzystują potencjału utworu i mogą przyczynić się do panujących gdzieniegdzie lekceważących opinii o op. 29, podczas gdy prawdziwie wybitne kreacje z łatwością odkryją przed odbiorcami czar i blask tej interesującej Symfonii. Choć brak jest w niej owego dramatu i pasji, znanych z jej następczyń, błędem byłoby mówić o jej niższej wartości, a pokaźne rozmiary, wielowątkowa narracja i świetna instrumentacja, oparta w zasadzie na typowej obsadzie bez perkusji, stawiają również pewne wymagania dyrygentowi oraz orkiestrze. Za przykład niech posłużą dwa miejsca: sam początek utworu, utrzymany w dynamice pianissimo, którego pierwszych taktów często w ogóle nie słychać, oraz miły dla nas akcent, czyli finał oznaczony jako Alla polacca. Niektórzy grają go bardzo dostojnie, inspirując się dostojeństwem rytmu i metrum poloneza, inni pozostają wierni wskazówce agogicznej Allegro con fuco (wł. Szybko i z życiem), co niezupełnie może się przysłużyć zawartej w nim podniosłej i spektakularnej muzyce. W niniejszym nagraniu Vladimir Jurowski i prowadzeni przez niego Londyńscy Filharmonicy wychodzą zwycięsko ze wszystkich prób i pokonują zastawione przez kompozytora pułapki różnego rodzaju w sposób bardzo przekonujący, zachwycając słuchacza zaangażowaniem, zrozumieniem dzieła i grą na najwyższym poziomie pod względem precyzji rytmicznej, frazowania czy zróżnicowanej dynamiki. Słucha się ich z prawdziwą przyjemnością i nawet fakt obcowania z rejestracją koncertu, nie zaś produkcją studyjną o sterylnej jakości dźwięku, w tym absolutnie nie przeszkadza. Temperament kapelmistrza, świetna forma orkiestry i satysfakcjonująca realizacja techniczna nagrania czynią z nagrania naprawdę wartościową pozycję w kolekcjach płytowych, nawet jeśli posiada się już klasyczne rejestracje z przeszłości.

Londyńscy Filharmonicy mają już zresztą w dorobku komplet Symfonii Piotra Czajkowskiego, zrealizowany pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia przez Mścisława Rostropowicza (w roli dyrygenta), zaś ostatnia część projektu zrealizowanego z jednym z najważniejszych mistrzów batuty stojących na czele znakomitej orkiestry, z pewnością zapisze się w jej historii i powiększy imponującą dyskografię. Nie wiem, czy będę mieć okazję do poznania wszystkich woluminów interesującego przedsięwzięcia, ale jego ostatnią część bez wahania i z czystym sumieniem polecam – jest znakomita.


Paweł Chmielowski


Piotr Czajkowski

Symfonie: nr 2 c-moll op. 17, „Małorosyjska” i nr 3 D-dur op. 29, „Polska”

London Philharmonic Orchestra Vladimir Jurowski, dyrygent

LPO-0109 w. 2018, n. 2016 (CD), 77”03” ●●●●●○



Komentarze

Popularne posty