Günter Wand i wielka symfonika na koncertach - w Monachium(4).



Kolejny wolumin nagrań Güntera Wanda z Filharmonikami Monachijskimi stanowi pozycję niezmiernie ważną w dorobku artystycznym oraz fonograficznym dyrygenta oraz zespołu. Przeglądając dotychczasowe omówienia Płytomaniaka poświęcone twórczości Antona Brucknera, zauważyłem, że brak było na nich jego najpopularniejszej IV Symfonii Es-dur, najliczniej przecież reprezentowej na płytach, również z udziałem tych kapelmistrzów, którzy po dzieła Austriaka sięgają rzadko, a jeśli już, to niekiedy z wątpliwym powodzeniem. Oczywiście, nie można tego powiedzieć o jednym z najwybitniejszych i najbardziej kompetentnych w dziedzinie wykonywania jego muzyki artystów, mającego na koncie co najmniej cztery interesujące i utrzymane zawsze na najwyższym poziomie interpretacji rejestracje płytowe wersje Romantycznej. Jedną z nich, ale chyba stosunkowo mniej znaną w kontekście dostępności i faktu związania się Güntera Wanda z fonograficznym kontraktem z wytwórnią RCA, jest nagranie przedstawione przez Profil, dobrze nam już znany z serii dokumentującej współpracę niemieckiego maestra z Filharmonikami Monachijskimi. Dlaczego akurat to wydawnictwo jest takie ważne? IV Symfonia Brucknera była bowiem ostatnim utworem, który pod batutą wielkiego dyrygenta zabrzmiał w bawarskiej stolicy na koncertach we wrześniu 2001 roku. Ich program, uzupełniony w pierwszej części o Piątą Franciszka Schuberta, oznaczał mistrzowskie zwieńczenie wzajemnej współpracy, trwającej dziesięciolecia, ale stanowił jednocześnie ukoronowanie długiej drogi twórczej Güntera Wanda, wypełnionej oddaniem muzyce tych kompozytorów. Od momentu owych monachijskich koncertów artysta jeszcze tylko kilka razy wystąpił ze swoją wierną i „starą” Orkiestrą Symfoniczną Radia Niemieckiego z Hamburga, co zresztą też jest udokumentowane przez RCA na albumie zatytułowanym Ostatni koncert – ostatni wywiad, po czym muzyczny świat utracił jednego z najwybitniejszych mistrzów batuty naszych czasów.

Z tych względów ostatnie koncerty w Monachium były z pewnością wielkim wydarzeniem muzycznym, co stwierdzić można dzięki płycie wydawnictwa Profil, wydanej zarówno pojedynczo, jak też zamieszczonej w większym boksie, którego poszczególne części są przeze mnie stopniowo omawiane w postaci recenzji. Słyszymy Czwartą w świetnych tempach, nieco wolniejszych w porównaniu ze wcześniejszymi fonograficznymi wersjami utworu, co mu wyszło zdecydowanie za dobre; pierwsze nagranie, zrealizowane z Orkiestrą Radia Niemieckiego w Kolonii w 1976 roku i będące częścią składową jedynego pełnego kompletu Symfonii Brucknera Güntera Wanda trwało o równych siedem minut szybciej (64”21”), więc można naocznie się przekonać, jak w ciągu ćwierćwiecza zmieniło się podejście do zagadnienia czasu. Inne komponenty interpretacji utrzymane zostały na najwyższym, zdecydowanie satysfakcjonującym poziomie. Potężna partytura odczytana jest jak zawsze niezwykle starannie, muzyka wybrzmiewa z najwyższym zrozumieniem i przekonaniem, gwarantowanym przez znakomitą orkiestrę, której renomy w zakresie wykonawstwa twórczości austriackiego mistrza nie ma potrzeby specjalnie podkreślać, a także wieloletnie doświadczenie dyrygenta i jego perfekcyjną znajomość repertuaru. IV Symfonia jest przemyślana od początku do końca, spójna i logiczna, doskonała formalnie, z wzorowym przedstawieniem przebiegu poszczególnych części, ze szczególnym uwzględnieniem szeroko zakrojonego i wyjątkowo emocjonalnego finału. Słuchanie tej właśnie, ”żywej”, choć obecnie już historycznej w jakimś sensie kreacji, jest niewątpliwym przeżyciem i choć na koncertach zdarzyć się mogą jakieś usterki czy niedoskonałości, to dla odbioru całości nie ma to najmniejszego znaczenia – uwaga ta nie dotyczy jakoś bezpośrednio omawianego nagrania. Wartość przedstawianej produkcji i rozmiar emocji, jakie niesie wykonanie IV Symfonii Antona Brucknera z pamiętnego również w pozamuzyczym kontekście września 2001 roku, każą docenić artystyczny wymiar prezentowanego nagrania jako pozycji godnej miana wybitnej i zasługującej na uznanie miłośników wielkich kreacji dyrygenckich „żelaznego” repertuaru.

Dla tych wzruszeń, emocji i możliwości zetknięcia się z naprawdę wielką kreacją arcydzieła romantycznej symfoniki, utrzymaną w najlepszym niemieckim wykonawczym stylu, zdecydowanie warto się z albumem wytwórni Profil zapoznać.


Paweł Chmielowski


Günter Wand – Münchner Philharmoniker vol. 4

Anton Bruckner

Symfonia nr 4 Es-dur „Romantyczna”

Münchner Philharmoniker Günter Wand, dyrygent

Profil PH06046 w. 2006, n. 2001 CD, 72’47” ●●●●●○

Komentarze

Popularne posty