Romantyczna kameralistyka w najlepszym wydaniu - Tria im. Smetany.
Supraphon
ma znów powód do dumy – kolejna interesująca płyta Tria
Smetany, formacji nagrywającej dla praskiej wytwórni już
kilkanaście lat. Dysk, który mam
niewątpliwą przyjemność przedstawić, jest, o ile dobrze liczę,
dziewiątym z kolei krążkiem zrealizowanym przez Jitkę Čechovą,
Radima Krestę oraz Jana Páleníčka. Godny podziwu fonograficzny
dorobek, bardzo chwalony przez krytykę i doceniany przez słuchaczy,
powiększa się regularnie o następne ciekawe pod względem programu
i doskonale wykonane pozycje. Nie inaczej jest z najnowszą
propozycją zespołu, zawierającą utwory Aleksandra Zemlinskiego,
Sergiusza Rachmaninowa oraz Antoniego Areńskiego. Wszystkie z nich
zostały skomponowane w ostatniej dekadzie XIX wieku ((1892-1896),
cechują się też podobną formą, stylistyką i nastrojem, bardzo
atrakcyjnym dla słuchaczy, dającym spore pole do popisu dla
wykonawców. Wyszły
spod pióra młodych kompozytorów, będących w momencie napisania
tychże w wieku odpowiednio 19, 25 i 33 lat. Dowodzą, że pomimo
różnic narodowościowych i kulturalnych pewne muzyczne idee, typowe
dla końca epoki, były wspólne i twórcy podobnie je wyrażali w
swych opusach, o czym można się przekonać samemu przy słuchaniu
prezentowanego albumu. Przy tej okazji można się też zastanowić, czy sięganie po
rosyjski repertuar przez czeskich artystów będzie kontynuowane –
w kolejce czekają np. pozostałe pozycje tego samego gatunku
autorstwa Areńskiego i Rachmaninowa, zasługujących zresztą na płytę
monograficzną.
Z
tej okazji skwapliwie skorzystało Trio Smetany, mające ogromne
doświadczenie w prezentowaniu repertuaru nie tylko czeskiego, ale
również światowego, głównie epoki romantyzmu, którego schyłek
słyszymy w postaci trzech pięknych i przepojonych emocjami dzieł.
Te
ostatnie szczególnie dochodzą do głosu w I
Triu eligijnym Sergiusza
Rachmaninowa, noszącym nazwę idealnie wprost pasującą do swego
charakteru; notabene można by ten epitet z powodzeniem zastosować
do pozostałych punktów programu. Napisane przez zaledwie
dziewiętnastolatka, zamyka się tylko w jednym ogniwie, ale przez
ponad 14 minut młody kompozytor udowadnia, że mistrzowsko posiadł
zarówno umiejętność konstruowania formy sonatowej, jak
i nadania swojej muzyce bardzo indywidualnego charakteru. Wykonawcy
grają to dzieło z imponującą kulturą, dbając o przekazanie
emocji i pasji, których w nim nie brakuje. Bardzo mi się podoba ich
zaangażowanie, ale również kontrola nad ekspresją i dbałość o
szczegóły.
Podobnymi
zaletami cechuje się kreacja szerzej zakrojonych pod względem
budowy pozostałych tytułów. Ciekawostką jest fakt, że Trio
d-moll
Zemlinskiego początkowo zostało napisane na klarnet i jak takie
nawet zdobyło nagrodę dla młodych kompozytorów; nie znam niestety
owej oryginalnej postaci dzieła, lecz dokonana przez autora
przeróbka i włączenie partii skrzypiec przysłużyły się jego
op. 3. W polskim życiu koncertowym rzadko gości na estradach,
dlatego umieszczenie go przez
Czechów na swoim albumie jest bardzo dobrą decyzją. Ci, którzy
cenią kameralistykę Johannesa Brahmsa, z pewnością docenią Trio
Zemlinskiego. Jego wykonanie jest bardzo przekonujące; ekspresja bez
zarzutu, wyrazista rytmika również, nie brak tu pięknych,
nastrojowych momentów, obecnych np. w rozmarzonym, środkowym
Andante.
Album
wieńczy ponad półgodzinne I
Trio d-moll
Areńskiego, najbardziej rozbudowane, składające się z czterech
idealnie skonstruowanych formalnie i wyrazowo części. W skrajnych
ogniwach słychać w
interpretacji czeskich artystów typowo
słowiański rys, melancholię, liryzm,
wyraziste
tematy, piękno melodyki. Żywe Scherzo
w bardzo szybkim tempie wprowadza zmianę nastroju i cechuje się
energią oraz radością, w
której wykonawcy popisują się temperamentem oraz wirtuozerią.
Trzeci ustęp zastanawia
odbiorcę i skłania go do refleksji powagą i głębią, jako że
przypomina swym charakterem marsz żałobny. Finał zaś,
skomponowany wg najlepszej wiedzy autora w zakresie formy, olśniewa
pasją instrumentalistów.
Trio
Smetany jest formacją niezwykle doświadczoną i potwierdza to
również na płycie, którą mam niewątpliwą przyjemność
przedstawić. Bardzo starannie podchodzi do materii, skrupulatnie
realizuje zapis, pokazuje walory prezentowanych pozycji, dbając o
logikę w prowadzeniu narracji i wykonawczą kulturę zasługującą
na najwyższe uznanie. Muzycy słuchają się uważnie w trakcie gry,
pamiętając o równowadze między instrumentami, są wrażliwi na
niuanse. Łączą w idealny sposób dyscyplinę z wyobraźnią i
artyzmem. Słucha się zaprezentowanej kreacji z prawdziwą
przyjemnością również dzięki dobrej realizacji technicznej
nagrania.
Polecam
gorąco album Supraphonu miłośnikom kameralistyki w najlepszym
wydaniu. Nikt nie powinien być nim rozczarowany. W wersji online jest dostępny w sklepie wydawcy.
Paweł
Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Alexander
Zemlinsky – Trio d-moll, op.3 •
Sergiej Rachmaninow – Trio elegijne nr 1, g-moll •
Antoni Areński – Trio nr 1 d-moll, op.32
Smetana
Trio: Jitka Čechová, fortepian; Radim Kresta, skrzypce; Jan
Páleníček, wiolonczela
Supraphon
SU4258-2 •
w. 2019, n.2018 •
DDD. 73’40” ●●●●●○
Autor
bloga dziękuje wydawcy, firmie Supraphon, za nadesłanie albumu do
recenzji. Polski dystrybutor wytwórni Supraphon nie przyczynił się
w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na
stronie.
Autorův
vřelý dík za pomoc v posouzení této nahrávky patří společnosti
Supraphon a.s z Prahy a zejména panu Lukáši Kadeřábkovi.
Komentarze
Prześlij komentarz