Gratka dla wielbicieli wielkiej pianistyki - François-Frédéric Guy gra F. Liszta.



François-Frédéric Guy nie jest u nas być może pianistą powszechnie znanym, ale jego fonograficzne osiągnięcia już od kilku dobrych lat sytuują go na czele artystów średniego pokolenia. Francuski mistrz klawiatury zarejestrował, m.in. muzykę Johannesa Brahmsa czy Ludwiga van Beethovena, będąc jednym z czołowych wykonawców dzieł tego ostatniego. Udowodniła to wytwórnia Zig-Zag, publikując kilka lat temu komplet Sonat wielkiego klasyka. Wcześniej, w roku 2010, bohater niniejszej recenzji uczcił przypadającą dwusetną rocznicę urodzin Ferenca Liszta (2011) podwójnym albumem w barwach tej samej wytwórni, zawierającym jedynie dwa, ale potężne rozmiarami i rangą dzieła – szeroko zakrojony cykl Harmonii poetyckich i religijnych oraz sławną Sonatę h-moll.

Rezultat jest zachwycający i wnosi wiele nowego do bogatej dyskografii tych dzieł nawet na tle osiągnięć mistrzów z przeszłości. Guy pokazuje się jako wirtuoz pierwszej klasy, doskonale przygotowany do zmierzenia się z ogromnymi wyzwaniami technicznymi i wykonawczymi nagranych kompozycji. Dość powiedzieć, że samo wykonanie wszystkich dziesięciu części Harmonii trwa prawie 100 minut, wymagając wręcz wielkiej kondycji fizycznej. Wysłuchanie pełnego cyklu jest też niełatwe dla słuchacza, ale z tej próby Francuz wyszedł zwycięsko – jego kreacja nie nudzi, co więcej, jest fascynująca, intryguje odbiorcę mistrzostwem interpretacji i imponującym warsztatem wirtuoza. Nadzwyczajne zróżnicowanie brzmień fortepianu, wyczulenie na jakość dźwięku, umiejętne posługiwanie się dynamiką i tempem, bardzo przysłużyły się omawianemu nagraniu. Harmonie w jego ujęciu są niezwykle sugestywne emocjonalnie i wręcz sugerują konkretne wrażenia odbiorcy podczas słuchania, a przy tym dostarczają mu wiele wrażeń estetycznych i czysto muzycznych. Również Sonata h-moll budzi zachwyt, zagrana jest z pasją, energią, niekiedy nawet ekstatycznie, a jej nowatorstwo formy i wyrazu, które tak gorszyło współczesnych w czasie jej powstania i pierwszych prezentacji, nabiera tutaj wyjątkowej wagi. Całość jest przy tym doskonale nagrana pod względem technicznym, fortepian brzmi wyśmienicie w obu rejestrach, zaś dźwięk jest pełny, wyraźny i soczysty.

Gorąco polecam ten album miłośnikom wielkiej pianistyki, sugerując uważne śledzenie drogi artystycznej francuskiego pianisty.

Paweł Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)

Ferenc Liszt – Harmonies poétiques et religieuses; Sonata h-moll
François-Frédéric Guy, fortepian
Zig-Zag Territoires ZZT110301 • w.2010, n.2010 • 2 CD, 129'57” ●●●●●●●

Recenzja płyty była możliwa dzięki współpracy autora z Fonoteką Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu.

Komentarze

Popularne posty