Przegląd nagrań The Cleveland Orchestra - na płytach i w sieci (2).

 


Skoro zaczęliśmy słuchanie nagrań Orkiestry Symfonicznej z Melbourne, to pójdźmy podobnym śladem i skierujmy się w inne odległe od Polski miejsce – w stronę Stanów Zjednoczonych, gdzie nie brakuje zespołów orkiestr prowadzących niezależną działalność wydawniczą. Jedną z nich jest słynna Orkiestra z Cleveland, która również coraz śmielej i z coraz większymi sukcesami zaznacza swoją obecność na tym polu, co nie pozostaje bez związku z trwającą już od 25 lat działalnością Franza Welsera-Mösta na stanowisku naczelnego dyrygenta. Artysty, którego kreacje nie zawsze budzą u mnie szczególny entuzjazm, ale angażującego się w rozwój możliwości dotarcia do nowych słuchaczy za pomocą atrakcyjnego repertuaru i nowoczesnych technologii. Można się zatem spodziewać kolejnych nagrań dostępnych od jakiegoś czasu wyłącznie z cyfrowym formacje bezstratnych plików do pobrania z sieci.

Nagranie, które mam przyjemność przedstawić, wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie bez żadnych „ale”, co ogólnie nieczęsto będzie się chyba zdarzać w przypadku interpretacji sygnowanych nazwiskiem Franza Welsera-Mösta, któremu trzeba również oddać zasługi w prezentowaniu nowych dzieł i poszerzaniu repertuaru o dzieła ubiegłego i obecnego już stulecia. W tę tendencję wpisuje się prawykonanie w Cleveland, w zaledwie pięć lat od światowej premiery, II Symfonii Juliusa Eastmana (1940-1990), oryginalnej postaci amerykańskiego życia muzycznego, eksplorującego rozmaite gatunki i rodzaje sztuki dźwięków, wśród których można by wymienić klasykę, jazz, crossover, minimalizm, czy to, co sam nazwał „muzyką organiczną”. Zmarł przedwcześnie, żyjąc w trudnych warunkach, zmagając się z niezrozumieniem, niemożliwością realizacji swoich artystycznych zamierzeń, dyskryminacją rasową i seksualną, a w konsekwencji z bezdomnością i załamaniem stanu zdrowia, przypłaconego śmiertelnym zawałem serca. Co ciekawe, jedna z edycji krakowskiego festiwalu Sacrum Profanum, w roku 2017, była poświęcona właśnie temu mało u nas znanemu kompozytorowi, którego dzieła coraz częściej zaczynają gościć w programach koncertów „poważnych” instytucji. Tak się też stało z jego II Symfonią, utworem przypominającym pod względem wymiarów czasowych i jednoczęściowej budowy raczej poemat, będącego refleksem niełatwych wydarzeń w uczuciowym życiu autora, o czym świadczy dość długi podtytuł - The Faithful Friend, The Lover Friend's Love for the Beloved, Utwór dopuszcza sporo dowolności w zakresie realizacji swojego zapisu, jak również czasu trwania, albowiem autor przewidział dla niego 12-20 minut, zaś wykonanie, będące zapisem premiery w Cleveland, jest z gatunku tych szybszych, zamykając się w trzynastu i pół minutach. Szczerze mówiąc, nie mam nic przeciwko temu, ponieważ akt dyrygencki Franza Welsera-Mösta należy do jego znaczących osiągnięć i z pewnością wychodzi na dobre samemu dziełu – jedynemu w twórczości Jiulusa Eastmana, napisanemu na ogromną obsadę, obejmującą potrójne lub poczwórne drzewo i blachę, 4 kotły oraz smyczki. Muzyka rozwija się nieśpiesznie, jakby na przekór twierdzeniu o szybszej realizacji w zakresie tempa, czego w ogóle nie czuć. Jej nastrój jest raczej ponury i przejmujący, ale przystępny w odbiorze, co pozwala mieć nadzieję na kolejne wykonania i nagrania, z czego ja osobiście byłbym zadowolony, ponieważ zarówno sama kompozcja, jak i jej wykonanie mnie usatysfakcjonowały i zapadły w pamięć. Sądzę, że wieczór 27. kwietnia 2023 roku, podczas któego II Symfonia zabrzmiała tam po raz pierwszy, z pewnością zapisze się historii życia muzycznego Cleveland i działalności Orkiestry.

Kolejną pozycję programu niniejszego elektronicznego nagrania stanowi II Symfonia c-moll op. 17 Piotra Czajkowskiego, nieporównanie popularniejsza w porównaniu z poprzedniczką, ale i tak pozostającą cały czas w cieniu trzech ostatnich dzieł tego gatunku, które na trwałe weszły do żelaznego repertuaru światowych orkiestr i dyrygentów. Tymczasem jest to kapitalny utwór, zamykający się w około 35 minutach i tym samym najkrótszy ze wszystkich sześciu, bardzo efektownie zinstrumentowany, ze szczególnie ważną rolą sekcji blaszanej i perkusji, dający każdej formacji okazję do popisu – i wzbudzający entuzjazm u publiczności również dzięki wspaniałym pomysłom melodycznym, opartym na ukraińskich pieśniach i melodiach (to tłumaczy podtytuł Małorosyjska, używany w XIX wieku na określenie Ukrainy). Nie można narzekać na jej brak w katalogach płytowych, ale na estradach koncertowych pojawia się rzadziej, niż Czwarta, Piąta i Szósta – a szkoda! Jej słuchanie dostarcza wiele radości, o czym można się przekonać przy okazji poznania nagrania z Cleveland, zarejestrowanego w październiku 2023 roku. Kreacja może naprawdę się podobać z racji doskonałej dyspozycji orkiestry, z którą jej naczelny szef może zrealizować pełnię swoich zamierzeń. O dziwo, nie ma tutaj żadnych szaleństw, interpretacja jest spójna i przekonująca pod każdym wzgledem, co stanowi przyjemną odmiarnę po interesującej, ale pozostawiającej pewien niedosyt wizji Czwartej, słuchanej przeze mnie kilka miesięcy temu. Tempa są dość żywe, dobrze wpisujące się w puls rytmiczny i ekspresję każdej z czterech części, ale obywające się bez nadmiernego pośpiechu, co wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie, podobnie jak eksponowanie czynnika melodycznego, obecnego głównie w partiach instrumentów dreweniancyh. Narracja jest pełna werwu, nie pozwala się nudzić ani przez chwilę i prowadzi do oszałamiającego pod względem potęgi brzmienia pełnego składu orkiestry i wyrazistej rytmiki finału. Niekiedy, w mniej świadomych interpretacjach, może on brzmieć trywialnie, ale na szczęście tego niebezpieczeństwa udało się tutaj uniknąć: gra zespołu zachwyca swobodą i kulturą, zaś dyrygent wydaje się poświęcać uwagę ró również lirycznej stronie Małorosyjskiej, dzięki czemu ujawnia się jej kompletny muzyczny obraz. Bardzo przekonujący, co sprawia, że będę często sięgał po niniejsze nagranie.

Podsumowując swoje rozważania mogę stwierdzić, że niniejsze nagranie, obejmujące obie Symfonie, jest na naprawdę wysokim poziomie artystycznym oraz technicznym (bardzo dobra jakość dźwięku) i jako takie zasługuje na zainteresowanie miłośników wielkiej symfoniki- starej i nowej.


Płytomaniak


Julius Eastman – Symfonia nr 2 • Piotr Czajkowski – Symfonia nr 2 c-moll op. 17 „Małorosyjska”

The Cleveland Orchestra • Franz Welser-Möst, dyrygent

TCO0014-D • w. 2025, n. 2023 • DOR (Digital-only Recording), 50'19” ●●●●●○


Komentarze