Zmysłowa, oryginalna, piękna - kameralistyka C. Debussy'ego. Gra Brodsky Quartet i jego goście.
Francuski
pianista Jean-Efflam Bavouzet jest dobrze znany melomanom. Dla
wytwórni Chandos nagrywał muzykę na fortepian solo Klaudiusza
Debussy'ego, ale sięgał również po kompozycje kameralne z udziałem
tego instrumentu, jaki i z udziałem orkiestry, a wszystko to jak
zawsze z wyśmienitym skutkiem. Tym razem jednak przedstawiam album,
wydany co prawda ładnych parę lat temu, na którym artysta będzie
tylko gościem, jako że głównym bohaterem przedsięwzięcia jest
Brodsky Quaret, świętujący w momencie opublikowania krążka
piękną rocznicę czterdziestolecia istnienia. Formacja zaprosiła
jeszcze kolejnych muzyków: kontrabasistę Chrisa Laurence’a oraz
harfistkę Sioned Williams.
W
ten sposób powstał interesujący album poświęcony twórczości
kameralnej autora Nokturnów.
Twórczości pięknej,
oryginalnej, zmysłowej, pobudzającej wyobraźnię odbiorcy.
Znalazły się na nim Dwa tańce na harfę i
smyczki (w oryginale na orkiestrę, tutaj w opracowaniu na kwintet,
dokonanym przez Fabrice Pierre’a), transkrypcja fortepianowej
miniatury Réverie na podobny skład, którą sporządził
Paul Cassidy, wreszcie zaś dwie ważne pozycje większych rozmiarów,
formy cykliczne: Kwartet smyczkowy g-moll oraz Trio
fortepianowe G-dur. To ostatnie jest dziełem zaledwie
osiemnastolatka, ale można tu już poznać lwi pazur przyszłego
mistrza impresjonizmu, a przy tym ile jest w tej muzyce piękna i
uroku! To samo można powiedzieć zresztą o programie całego
albumu, dającego okazję do delektowania się wyjątkowo oryginalnym
powabem twórczości Debussy'ego. Elegancja, zmysłowość, dźwiękowe
wyrafinowanie, zachwycająca melodyka i pomysły instrumentacyjne
zawarte w każdej kompozycji nagranej na niniejszej płycie, są
prawdziwą ucztą dla ucha nie tylko miłośników impresjonizmu czy
dobrej kameralistyki, ale pięknej muzyki jako takiej. Na uwagę
zasługuje wykonanie, pełne niuansów, zasługą artystów jest
umiejętne przekazanie całego bogactwa fantastycznego dźwiękowego
świata francuskiego mistrza. Słychać nienaganną intonację,
kulturę gry, wrażliwość na kolorystykę brzmienia i zróżnicowaną
artykulację. Każdy z instrumentów ma tu okazję do pokazania
swoich możliwości, a całość występu naprawdę się podoba.
Dźwięk jest dobry, ciepły, zarejestrowany w przyjaznej akustyce
Putton Hall w Dunwich.
Piękna,
zmysłowa muzyka Klaudiusza Debussy'ego znalazła swoich wyjątkowych
interpretatorów. Warto jej słuchać często i regularnie, nie tylko
w 100. rocznicę śmierci kompozytora, a ta miała miejsce 25. marca.
Paweł
Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Claude
Debussy
Kwartet
smyczkowy g-moll • Dwa tańce na harfę i smyczki• Trio
fortepianowe G-dur • Réverie
Sioned
Williams, harfa; Jean-Efflam Bavouzet, fortepian; Brodsky Quartet
Chandos
CHAN10717 • w. 2012, n. 2011 • CD, 65'29” ●●●●●○
Recenzja
płyty była możliwa dzięki współpracy autora z Fonoteką
Dolnośląskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu.
Komentarze
Prześlij komentarz