Kolejne znakomite Święto wiosny - do posłuchania i obejrzenia.

 


Dość mało ostatnio było o polskich wykonawcach, więc czym prędzej nadrabiam choć po części to niedopatrzenie, by przedstawić płytową propozycję artysty, którego nazwisko zalicza się obecnie do najbardziej „gorących” w świecie muzyki klasycznej. Krzysztof Urbański – 38-letni dyrygent zrobił w ostatnich kilkunastu latach oszałamiającą wręcz karierę, gości u najsłynniejszych formacji na świecie, zaś na stałe związany jest z Orkiestrą Symfoniczną Indianapolis jako jej naczelny kapelmistrz, a także jako główny dyrygent gościnny prowadzący Orkiestrę Filharmoniczną Radia Niemieckiego w Hamburgu. I właśnie z nią artysta prowadzi bardzo intensywną działalność nagraniową, głównie z barwach wytwórni Alpha, która co jakiś czas wypuszcza na rynek kolejny krążek sygnowany nazwiskiem naszego muzyka. Szkoda tylko, że jak dotąd, poza jednym wyjątkiem, Płytomaniak nie miał oficjalnie okazji zapoznać się z owocami dynamicznie rozwijającej się kariery Krzysztofa Urbańskiego w postaci jego nagrań i możliwości ich zrecenzowania, dość powiedzieć, że na skierowane w tej sprawie zapytanie poradzono mi skorzystać z serwisu Spotify – pozostawię to bez komentarza.

Prezentowane wydawnictwo przynosi kompilację dwóch wydarzeń, połączonych wykonaniem, zresztą znakomitym, o czym poniżej, Święta wiosny Igora Strawińskiego w nowej siedzibie orkiestry (Erbphilharmonie Hamburg). W formie audio słyszymy nagranie z grudnia 2016 roku, zaś zapis video na dysku Blu-ray przynosi zapis późniejszego o miesiąc koncertu z 17. stycznia, mającego miejsce w oficjalnie otwartej na niecały tydzień przed nim nowej sali koncertowej. Dodam, że przedmiotem mojej recenzji jest wyłącznie wersja dźwiękowa, uzyskana w formie elektronicznej.

Przy tej okazji ogarnia mnie zdumienie, że znana i renomowana wytwórnia Alpha wypuszcza na rynek album, złożony co prawda z dwóch dysków, ale w przypadku krążka audio mamy do czynienia z produktem zawierającym mniej niż 36 minut muzyki. Jaki jest tego sens? Czy jakiś cel promocyjny? Nie sądzę, ponieważ ów tytuł i na polskich, i zagranicznych stronach internetowych jest oferowany w pełnej cenie, co wydaje się zadziwiające w kontekście aktualnej sytuacji na rynku fonograficznym ze spadającą na łeb na szyję sprzedażą tradycyjnych kompaktów. Czy przeciętny meloman skusi się za cenę ponad 60zł na zakup albumu, z którego do posłuchania ma jedynie niewiele ponad pół godziny materiału? Szczerze wątpię, tym bardziej, że przewidziany jako uzupełnienie film video nie wszędzie może być odtwarzany, będzie atrakcją tylko u posiadaczy specjalnego sprzętu do obsługi formatu Blu-ray. Odpowiedzi na pytanie, jak się to ma do szacunku dla słuchaczy i ich kieszeni, każdy powinien udzielić sobie sam i uwzględnić fakt, że również u Płytomaniaka coraz częściej pojawiają się recenzje tradycyjnych płyt, których czas trwania na jednym pojedynczym krążku waha się już od 84 do 88 minut. Dziwię się, że nie przeszkadza to bohaterowi przedsięwzięcia, który wg mnie powinien być żywiej zainteresowany sensownością i skuteczną promocją sygnowanych przez siebie płyt, ale jak dowodzi inny tytuł tej samej wytwórni Alpha, z samotną V Symfonią Dymitra Szostakowicza, zawierającą się w czasie jedynie o 10 minut dłuższym, wydaje się to być oczekiwaniem nierealnym i w sumie naiwnym.

Mimo powyższego zastrzeżenia, nagranie zdecydowanie zasługuje na uwagę z racji doprawdy wybitnej kreacji dyrygenckiej i wspaniałej gry orkiestry, wspartej przez bardzo dobrą jakość dźwięku. To, czego nie sposób przeoczyć, jest zafascynowanie Krzysztofa Urbańskiego genialną kompozycją Strawińskiego, czego przekładem są nie tylko liczne wypowiedzi na temat utworu (znaleźć je można w materiałach promocyjnych omawianej publikacji czy w internecie), ale przede wszystkim żywa, przemyślana od pierwszej do ostatniej nuty i wręcz natchniona interpretacja. Nie ma mowy o produkcji rutynowej, wręcz przeciwnie, wykonanie dzieła przemawia do emocji odbiorcy w sposób wyjątkowy. Nie dziwi to, bo balet jest od dawna jedną z żelaznych pozycji repertuary samego kapelmistrza, dyrygującego nim już w sumie kilkanaście lat, a doświadczenia nabyte podczas studiowania naszpikowanej trudnościami i rozpisanej na ogromną obsadę instrumentów partytury i wykonywania jej procentują w samym nagraniu. Nie ulega wątpliwości, że Święto wiosny jest Krzysztofowi Urbańskiemu bardzo bliskie i przekłada się to natychmiast na naprawdę wysoki poziom interpretacji, godnej mierzyć się z licznymi kreacjami sławnych kapelmistrzów przeszłości oraz teraźniejszości. By podać przykład recenzowanych przeze mnie wcześniej konkurencyjnych nagrań, sądzę, że omawiany album jest znacznie bardziej interesujący i przekonujący niż chociażby rejestracja Filharmoników Berlińskich i sir Simona Rattle’a (EMI, 2013). Doceniam zaangażowanie artysty, jego doskonałą znajomość materii, umiejętność przekazania orkiestrze swojej wizji i staranność, z jaką podszedł do pracy nad utworem. Co jak co, ale arcydzieło Strawińskiego, piekielnie trudne przede wszystkim ze względu na skomplikowaną rytmikę, jak mało które wymaga „obkucia się” i absolutnie perfekcyjnego opanowania partytury zarówno przez kapelmistrza, jak i kierowanych przez niego muzyków. Słychać to w nagraniu – bardzo dobrze dobrane tempa respektują z jednej strony intencje autora i trafnie wpisują się w charakter poszczególnych ustępów baletu, z drugiej zaś świadczą o swobodzie i pewności wykonawców. Święto intryguje i zachwyca soczystym, pełnym, mocnym brzmieniem, ciemnymi barwami, pasją i dzikością, wywierającą, przynajmniej na mnie, jak najlepsze wrażenie. Bardzo dobrze spisuje się Orkiestra Filharmoniczna Radia Niemieckiego z Hamburga, formacja, której renomy nie trzeba bliżej uzasadniać, za to warto się z jej dokonaniami bliżej zapoznać – jest jedną z najlepszych i najbardziej dynamicznych formacji symfonicznych w Niemczech, również za sprawą gościnnej, lecz regularnej współpracy z młodym polskim maestro. Ich kooperacja przynosi znakomite efekty, przynajmniej w niniejszym nagraniu.

Dlaczego się nad tym tak rozwodzę? Uwielbiam utwór Igora Strawińskiego i jego słuchanie w naprawdę dobrej kreacji za każdym razem sprawia mi ogromną satysfakcję, a ta stała się udziałem naprawdę interesującej i zasługującej na poznanie wykonawczej wersji naszego dyrygenta i niemieckiej orkiestry. Dołączy do mojej prywatnej listy ulubionych nagrań Święta wiosny i sądzę, że nieprędko mi się znudzi czy straci na uroku. Jest czego posłuchać – mocne wrażenia gwarantowane. Krzysztof Urbański i kierowana przez niego orkiestra mogą mieć powody do dumy. Uśmiech na twarzy artysty zdobiący okładkę płyty Alpha wydaje się być całkowicie uzasadniony.


Paweł Chmielowski


Igor Strawiński

Święto wiosny

NDR Erbphilharmonie Orchestra • Krzyszfot Urbański, dyrygent

Alpha 292 • w. 2016, n. 2017 • (CD+Blu-ray) 35”58” ●●●●●○


Komentarze

Popularne posty