Znakomita muzyka w znakomitym wykonaniu - Jana Lisieckiego.




Kolejne wydanie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, jak zawsze estetyczne i cieszące oko, to album zawierający oba koncerty fortepianowe Fryderyka Chopina, nagrane w latach 2008-2009. Są nimi Koncert fortepianowy f-moll op. 21 z roku 1829 i Koncert fortepianowy e-moll op. 11 z roku 1830. Przy fortepianie zasiadł młody, wybitny kanadyjski pianista polskiego pochodzenia, Jan Lisiecki, orkiestrę Sinfonię Varsovię poprowadził zaś brytyjski pianista i dyrygent, Howard Shelley.

Oba dzieła powstały jeszcze przed emigracją twórcy Etiudy Rewolucyjnej do Paryża. Powstawały one w czasie silnych emocjonalnych przeżyć Fryderyka – wtedy to poznaje on swoją pierwszą miłość – obiektem jego westchnień była śpiewaczka Konstancja Gładkowska, nazywana przez amanta ideałem. Lata 1829-1830 to również czas, w którym niespełna dwudziestoletni kompozytor zaznał już smaku sławy – pierwszych sukcesów nie tylko w kraju, ale i za granicą. Zarówno Koncert e-moll, jak i f-moll, są bez wątpienia arcydziełami romantycznego koncertu fortepianowego (otwierają drogę utworom tego gatunku takim kompozytorom, jak Liszt, Schumann, Brahms, Czajkowski) i pozostają nieprześcignione pod względem romantycznego nastroju. Słuchając ich nachodzi nas też często pewnego rodzaju żal, że takich arcydzieł z orkiestrą napisał Chopin zaledwie kilka…

Są utwory, których poszczególne części są dla recenzenta swoistym papierkiem lakmusowym. Tak jest dla mnie i w tym przypadku. Aby ocenić wykonanie Koncertu e-moll wsłuchuję się najbardziej szczegółowo w część I, zaś w Koncercie f-moll, w niezwykłą część II – odpowiednie, świadome i emocjonalne zagranie tych dwóch części pokazuje potencjał całego wykonania. Szczególne znaczenie ma tu agogika i dynamika – zwłaszcza w II części Koncertu f-moll, jednej z najpiękniejszej części z wszystkich skomponowanych koncertów na ten instrument. Niezwykły liryzm, niesamowita barwa, perfekcyjna instrumentacja czynią tę część czymś niedoścignionym. I tu bardzo pozytywnie zaskakuje młody, 14-letni wtedy pianista. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że tak niełatwą (emocjonalnie i technicznie) część gra człowiek młody, bez wielkiego bagażu emocji (podobnie jak Chopin, wtedy niespełna dwudziestoletni); wszystko to powoduje ogromne pozytywne zaskoczenie i jest to bez wątpienia wykonanie na 5+. I to nie tylko tej części. Cały Koncert f-moll jest wykonany znakomicie, podobnie zresztą jak Koncert e-moll. Słowa uznania należą się również świetnie brzmiącej Sinfonii Varsovii i dyrygentowi, który bardzo dobrze poprowadził warszawskich muzyków oraz reżyserii nagrania, znów na świetnym poziomie. Bardzo ciekawy jest nawet tekst wprowadzający w dołączonej książeczce, autorstwa Bohdana Pocieja. 

Całość nagrania zasługuje na bardzo wysoką ocenę – bez wątpienia jest to znakomita muzyka w znakomitym wykonaniu, spełniająca wymagania nawet najbardziej wybrednych melomanów.

Jakub Banaś

Fryderyk Chopin
Koncerty fortepianowe nr 1 i 2
Jan Lisiecki, fortepian • Sinfonia Varsovia • Howard Shelley, dyrygent
NIFCCD 200 • w. 2009, n. 2008/2009 • CD, 72’24” ●●●●●●

Autor bloga dziękuje Narodowemu Instytutowi Fryderyka Chopina I pani Paulinie Pieńkowskiej za nadesłanie albumu do recenzji. Polski dystrybutor tego wydawcy, który nie jest w ogóle zainteresowany promowaniem swoich tytułów na blogu, nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na stronie.

Komentarze

Popularne posty