Czeska muzyka w dyskografii Antoniego Wita (2) - Leoš Janáček (1).
Rok Muzyki Czeskiej dobiega powoli do końca, więc korzystam z okazji, by w ramach tego wspaniałego jubileuszu zamieścić jak najwięcej tekstów poświęconych twórczości naszych sąsiadów. Niniejszy z nich dowodzi, że nie tylko sami Czesi grają wyśmienicie dzieła swoich kompozytorów, całkiem sporo do powiedzenia mają w tej dziedzinie również cudzoziemcy, a wśród nich – Polacy. Do ich grona należy bezsprzecznie maestro Antoni Wit, który współpracuje z tamtymi orkiestrami, zna dobrze repertuar, a w swojej imponującej dyskografii ma całkiem sporą kolekcję nagrań, które w niczym nie straciły na swojej wartości i już z tego powodu warto o nich wspomnieć. Do szczególnie ważnych zaliczyć trzeba płyty zrealizowane w okresie sprawowania przez artystę funkcji dyrektora artystycznego Filharmonii Narodowej, co przyniosło wiele wspaniałych koncertów, a także cały szereg albumów, cieszących się uznaniem melomanów i krytyki. Wśród nich znalazło się kilka ważnych tytułów poświęconych właśnie muzyce czeskiej.
Leoš Janáček i jego twórczość stosunkowo rzadko był dotychczas obiektem zainteresowania Płytomaniaka, lecz zmieni się to zasadniczo z racji dość znacznej liczby ciekawych nagrań, które ukazywały się na przestrzeni ostatnich lat i aktualnych nowości. Niniejsza recenzja dotyczy pierwszej grupy z nich i jest, jak wspomniałem, owocem współpracy Antoniego Wita oraz Orkiestry Filharmonii Narodowej z wytwórnią Naxos, w barwach której powstało wiele wspaniałych płyt z udziałem naszych artystów. Album, powstały przed ponad dekadą, stanowi bardzo reprezentatywny wybór twórczości symfonicznej kompozytora, opierając się na dziełach powstałych w różnych okresach życia twórcy. Źródłem inspiracji przy jej powstaniu była oczywiście literatura rosyjska, do której autor Jenůfy był bardzo przywiązany, a mianowicie nowela Mikołaja Gogola (z polskim wątkiem zresztą), a także bogaty i fascynujący morawski folklor.
Początkowo miałem jeden zarzut do omawianego tytułu – wydawał mi się za krótki. Czas trwania całości wynosi niecałych 55 minut; wydawało mi się, że można go było uzupełnić o dodatkowe pozycje, a tych w symfonicznej twórczości Janáčka przecież nie brakuje. Co prawda Antoni Wit i Filharmonia Narodowa zarejestrowali jeszcze jeden album wypełniony w nią całości, sięgając m.in. po popularną Sinfoniettę, ale niemniej tych ponad dwadzieścia minut można by jeszcze wypełnić dodatkowym materiałem. Niemniej, z biegiem lat i częstego słuchania omawianego albumu przestało mi to przeszkadzać, zwłaszcza kiedy miałem okazję zapoznać się z przedsięwzięciami znacznie krótszymi w czasie; wobec nagrań zawierających mniej niż pół godziny muzyki początkowe zastrzeżenia do dysku wytwórni Naxos naprawdę straciły na znaczeniu, tym bardziej, że jego słuchanie od początku sprawiło mi bardzo dużo radości.
Wspomniałem już, że Antoni Wit dobrze rozumie muzykę czeską jako taką, o czym świadczą jego nagrania, w tym twórczość Janáčka. Fakt ten, skądinąd ważny, sprawia, że mamy do czynienia z interpretacją artysty kompetentnego, doskonale przygotowanego i potrafiącego wyegzekwować od współpracujących z nim muzyków szczegółowo swoje zamierzenia. Dodatkową korzystną okolicznością jest wyśmienita forma Orkiestry Filharmonii Narodowej, brzmiącej tutaj, również za sprawą znakomitej jakości dźwięku, wprost fantastycznie. Dyrygent daje członkom zespołu, przede wszystkim z sekcji dętej, okazję do popisu w swoich partiach, co w połączeniu z bardzo dobrymi tempami sprawdza się wspaniale przede wszystkim w Tańcach laskich oraz Tańcach morawskich, powstałych mniej w więcej w podobnym czasie (1889-1891). Są niezwykle udanym artystycznie i atrakcyjnym dla współczesnego odbiorcy przykładem inspiracji rodzimym folklorem. W dyskografii pierwszy zbiór ma liczniejszą reprezentację, dowodząc popularności owego cyklu, drugi jednakże cechuje się podobnymi walorami, i, mimo znacznie mniejszych rozmiarów (około 9 minut), wywierają równie dobre wrażenie. W niniejszym nagraniu porywają witalnością, żywym pulsem, werwą, oryginalną melodyką i oryginalną, wyrafinowaną instrumentacją.
Walory tej ostatniej imponują szczególnie w rapsodii Taras Bulba, będącej dziełem z ostatniego etapu twórczości bardzo dojrzałego twórcy (1918 r.), mistrza w swoim fachu. Dzieło dowodzi niewątpliwego natchnienia i imponującego zmysłu kolorystycznego autora, co znalazło twórcze rozwinięcie przez dyrygenta i warszawskich filharmoników, których wszystkie sekcje pokazują się w pełnej krasie. Warto przy tej okazji zauważyć, że utwór jest rozpisany na wielką orkiestrę symfoniczną, z ciekawą obsadą, obejmującą np. mały klarnet o wysokim stroju, a przede wszystkim instrument kompozytora – organy, których udział jest tutaj jedna z wielu atrakcji nagrania; ich dźwięk wtapia się fantastycznie w brzmienie zespołu, nadając mu dodatkowych walorów i wyrazu. Narracja jest bardzo spójna i zrozumiała, o co niełatwo w przypadku kompozycji trwającej 25 minut, złożonej z trzech części i zawierającej mnóstwo muzycznych myśli, ze zmieniającym się tempem oraz rytmem. Z tymi wyzwaniami Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej radzi sobie w imponującym stylu. Antoni Wit imponuje zmysłem konstrunkcyjnym i narracyjnym, co nie dziwi w przypadku dyrygenta o takim doświadczeniu w wykonywaniu wielkich form wokalnych i instrumentalnych, dba o szczególnie istotne momenty, eksponując ich dramaturgię; dźwiękowe apoeteozy i kulminacje zawarte w partyturze przybierają tutaj naprawdę spektakularną postać, oszałamiającą słuchacza ekspresją i wolumenem brzmienia. Pomaga w tym realizacja techniczna nagrania, z czystym, wyraźnym, wyważonym dźwiękiem. Jest to jeden z najlepiej zrealizowanych albumów, który pod tym względem nie ma żadnych słabych punktów.
Leoš Janáček jest kompozytorem fascynującym, dlatego miło jest słyszeć jego błyskotliwą i naprawdę oryginalną twórczość w bardzo dobrym wykonaniu Orkiestry Filharmonii Narodowej i Antoniego Wita. Liczna dyskografia czeskiego mistrza powiększyła się o kolejną wartościową pozycję, wnoszącą tym razem znaczący polski udział do międzynarodowych osiągnięć w tej dziedzinie. Mamy być z czego dumni!
Płytomaniak
Leoš Janáček
Taras Bulba; Tańce laskie; Tańce morawskie
Orkiestra Filharmonii Narodowej • Antoni Wit, dyrygent
Naxos 8.572695 • w. 2012, n. 2010/2011 • CD, 54'38” ●●●●●●
Komentarze
Prześlij komentarz