Muzyka prosto z Pragi - dwie czeskie msze na płycie Supraphonu

 


Nie widzieć czemu, ale po poniższe nagranie sięgam dopiero teraz, choć od jego rynkowej premiery minęło dość sporo czasu, ponad dekada. Lepiej późno, niż wcale, jak słusznie powiada znane porzekadło, tym bardziej, że być może w najbliższym czasie przedstawię tutaj również kolejne fonograficzne propozycje sprzed lat, co prawda niezupełnie nowe, ale za to na pewno interesujące i wartościowe. W przypadku omawianego tytułu dodatkową zachętą jest dla mnie fakt, że pochodzi z Czech, a dobrze znający Płytomaniaka wiedzą, że w stronę tamtejszej twórczości i jej wykonawców kieruję sporo swojej sympatii i zawsze znajdę czas i miejsce, by podzielić się z czytelnikami swoimi wrażeniami. Tutaj wypadałoby wspomnieć w kontekście płyty, którą zamierzam rekomendować, że jedną z jej niewątpliwych atrakcji jest repertuar. Że mało znany, to wiadomo, i dobrze, że sakralny, to też żadna niespodzianka, ale pochodzący z przełomu epok: klasycyzmu i romantyzmu, co jest dla przeciętnego polskiego słuchacza z pewnością niespodzianką. Z reguły muzykę Czechów kojarzy zapewne z dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych symfonicznych, operowych i kameralnych arcydzieł dwóch - czterech największych mistrzów z Bohemii, ewentualnie sięga po barokowe skarby zaklęte w odkrywanej na nowo i robiącą światową furorę twórczości Jana Dismasa Zelenki, o której pisać będę od czasu do czasu i ja.

Tymczasem czeska muzyka innych epok skrywa sobie wiele piękna i ciekawostek, o czym świadczy album wytwórni Supraphon, zawierający zapis żywych koncertów w praskim Kościele pw. Maryi Panny pod Łańcuchem, mających miejsce na początku października 2009 r. Wystąpiła wtedy znana w Czechach formacja wokalno-instrumentalna, Musica Florea, zajmująca się historycznymi praktykami wykonawczymi i sięgająca po repertuar różnych epok: od baroku aż po romantyzm. Jej dyrektor Marek Štryncl, ku zadowoleniu zgromadzonej publiczności, której oklaski po wybrzmieniu ostatnich taktów każdego z dzieł zarejestrowano na krążku, poprowadził ważne w dorobku ich autorów pozycje – Mszę uroczystą op. 24 Jana Václava Hugo Voříška (1791-1825), uzupełnioną o Offertorium Quoniam iniquitatem, a także Mszę (Messa con Graduale et Offertorio) op. 46 Václava Jana Křtitela Tomáška (1774-1850).

Zatrzymajmy się na chwilę przy samych kompozytorach, których nazwiska mówią coś więcej zapewne tylko bardziej zapalonym melomanom. Młodszego z nich znają być może miłośnicy muzyki fortepianowej oraz orkiestrowej za sprawą klasycznego już, choć wiekowego, bo z końca lat 60. pochodzącego znakomitego nagrania Symfonii D-dur, poprowadzonej przez sir Charlesa Mackerrasa. Voříšek był autorem niezwykle ciekawym, wszechstronnym, bardzo dobrze się zapowiadającym, działającym w Wiedniu. Zmarł, niestety, w młodym wieku, u progu wspaniałej muzycznej kariery jako znakomity organista i pianista (chwalony przez Jana Nepomuka Hummla i samego Ludwika van Beethovena) oraz kompozytor. Wcześniej nauki pobierał u Václava Jana Křtitela Tomáška, ceniącego uzdolnienia młodego człowieka do takiego stopnia, że udzielał mu lekcji za darmo. Starszy z kompozytorów dożył sędziwego wieku i doczekał się uznania jako jeden z wybitnych pedagogów i muzyków I połowy XIX wieku, zaś jego dorobek jest wszechstronny i bogaty, obejmuje zarówno dzieła fortepianowe, pieśni (znane z licznych współczesnych nagrań), jak i przede wszystkim twórczość religijną, której ciekawym i efektownym przykładem jest zamieszczona na krążku Messa con Graduale et Offertorio z roku 1813. Podobnie jak swój uczeń, kompozytor stałe części mszy uzupełnił o te, które zmieniały się w trakcie danego roku liturgicznego, a więc o graduał Domine dominus noster i offertorium Sperent in te. W przypadku dzieł Voříška mamy tak naprawdę większość jego zachowanych kompozycji sakralnych. Mszę uroczystą (Missa in B), ukończoną w roku 1825, wzbogacają trzy offertoria, napisane o rok wcześniej. Za szczególnie udany uznaję fakt zakończenia całości ostatniego z nich, Quoniam iniquitatem cognosco, którego podniosły charakter ze wzorową fugą stanowi efektowne zwieńczenie pierwszej części programu albumu.

Płytę wytwórni Supraphon należy uznać za przedsięwzięcie udane pod każdym względem: doboru ciekawego repertuaru, poziomu wykonania, jakości dźwięku, satysfakcjonującej jak na rejestrację na żywo, i jak zawsze w przypadku czeskiego wydawcy starannej, niezwykle profesjonalnej i rzeczowej edycji. Wspomniałem o tym, że Musica Florea należy do zespołów działających w historycznym nurcie wykonawstwa. Istotnie, muzycy posługują się instrumentami z epoki i grają w odpowiedni dla niej sposób, ich liczebność jest zgodna z ówczesnymi realiami (typowa orkiestra Beethovenowska owych czasów, niewielka obsada smyczków, od 2 do 5 muzyków przy danej partii, do tego organy, flet, 2 oboje, klarnety, fagoty, rogi naturalne, trąbki clarino, trzy puzony, kotły), zaś soliści - wokaliści nie mają samodzielnych i odrębnych arii, wpisują się w większe całości z chórem, którego tekst też wykonują. U śpiewaków słychać raczej młodo brzmiące, ładne, liryczne głosy, które dobrze sprawdzają się w przypadku obu mszy, mających na ogół pogodny charakter. Dyrygent, mający również doświadczenia jako wiolonczelista, nadaje muzyce przejrzystość brzmienia, umiejętnie posługuje się aparatem wokalnym i instrumentalnym, dbając o jego równowagę, zwraca uwagę na cechy charakterystyczne dla poszczególnych punktów programu. Muzyka Jana Václava Hugo Voříška cechuje się sporym temperamentem, zacięciem i nawet rysem wirtuozowskim, zaś szerzej zakrojona Msza Václava Jana Křtitela Tomáška jest już bardziej dostojna i zrównoważona; słychać w niej większe doświadczenie autora, choć dziełu młodszego z autorów i jemu samemu absolutnie nie można niczego zarzucić. I jednego, i drugiego słuchałem z zainteresowaniem i przyjemnością, ciesząc się z powodu kolejnego odkrycia nieznanej, ale interesującej i wartościowej twórczości sąsiadów z południa.

Dodać należy, iż album przedstawia zapis pierwszego współczesnego wykonania zamieszczonych kompozycji i stanowi w znacznej części również światową premierę fonograficzną (Msza Tomáška, Offertoria Voříška). Dodawszy do tego całkiem dobre wykonanie w więcej niż przyzwoitej jakości dźwięku oraz bardzo wartościową pod względem merytorycznym książeczkę z komentarzem o dziełach i rozmowie z dyrygentem, otrzymujemy kolejną niezwykle interesującą płytę wytwórni Supraphon. Została zrealizowana we współpracy z Czeskim Radiem, nie dziwią zatem informacje o rozgłośniach poświęconych kulturze (Vltava) oraz nagraniom klasyki w najwyższej jakości emitowanej wirtualnie i sieciach kablowych (D-dur). Nigdy nie dość okazji dla Czechów, by zadbać o promocję swoją i swojej muzyki. Można im tylko pogratulować niewątpliwych osiągnięć na tym polu….i cieszyć się nimi.


Paweł Chmielowski


Jan Václav Hugo Voříšek – Missa solemnis op. 24; Offertoria: Benedictus es; Mentis opressaie; Quoniam iniquitatem Václav Jan Křtitel Tomášek – Messa con Graudale et Offertorio op. 46

Musica Florea Marek Štryncl, dyrygent

Supraphon SU4022-2 w. 2010, n.2009 CD, 75”39” ●●●●●○


Nagranie zostało nadesłane w postaci fizycznej przez wydawcę, wytwórnię Supraphon. Jej polski dystrybutor nie przyczynił się w żaden sposób do ukazania się recenzji na stronie.

Komentarze

Popularne posty