Glenn Gould i trzej wielcy "B"- Bach, Beethoven i Brahms.
Oto
kolejny niezwykle atrakcyjny zestaw nagrań z przeszłości,
opublikowany przez specjalizującą się w takich wydawnictwach
niemiecką wytwórnię Membran. Tym razem w nowej edycji otrzymujemy
fonogramy doskonale znane, cieszące się od ponad pół wieku
zasłużonymi entuzjastycznymi ocenami krytyki oraz melomanów. Na
trzech kompaktach zgromadzono pięć oryginalnych płyt
długogrających, nagranych w latach 1955-1962 dla firmy Columbia
przez Glenna Goulda. Nawet po upływie półwiecza okazują się
fascynujące – nic nie straciły ze swojej wartości, będąc
wymownym przykładem niezwykłego talentu kanadyjskiego pianisty.
W
kompilacji nie mogło oczywiście zabraknąć twórczości Jana
Sebastiana Bacha, a w niej Wariacji Goldbergowskich. Mamy tu
do czynienia z pierwszą rejestracją artysty, z roku 1955, która
przeszła do historii fonografii, a z dwudziestodwuletniego muzyka
uczyniła jednego z najbardziej rozpoznawalnych i głośnych mistrzów
fortepianu ubiegłego stulecia. Nagranie nadal jest rewelacją i
rewolucją. Szybkie tempa oraz pominięcie repetycji sprawiają, że
cykl trwa niespełna 40 minut, co jest zaletą w porównaniu z
interpretacji zajmującymi dwa razy więcej czasu na kompaktach.
Niezwykła klarowność struktury, wyrazistość rytmiki i
artykulacji oraz gra bez romantycznej maniery ciągle zachwycają.
Gould w ćwierćwiecze później nagrał Wariacje ponownie,
ale ja osobiście należę do miłośników owej pierwszej wersji,
będącej dla wielu melomanów jego legendarnym osiągnięciem.
Muzyką kantora z Lipska wypełniony jest w całości także drugi
krążek, na którym znalazły się: I Partita B-dur, II
Partita c-moll i Koncert włoski (nagrane w roku
1959) oraz zarejestrowane trzy lata później fragmenty Sztuki
fugi, wykonane przez artystę na organach. Wybrał on jedynie
dziewięć pozycji i my, współcześni, możemy żałować, że
tylko tyle, ponieważ słuchanie Goulda grającego owe kontrapunkty
na innym niż fortepian instrumencie jest niezwykle interesujące. W
jego ujęciu muzyka Bacha olśniewa bogactwem idei, formalnym
mistrzostwem, czytelnością przebiegu i logiką narracji.
Podobnymi
zaletami cechuje się IV Koncert G-dur op.58 Ludwika van
Beethovena, nagrany w Filharmonikami Nowojorskimi pod dyrekcją
Leonarda Bernsteina w 1961 r. Pamiętamy, że współpraca obu
wybitnych artystów nie zawsze była łatwa (Pierwszy
Brahmsa), lecz tutaj ich kreacja dzieła zachwyca również
emocjonalną aurą i czuć, że bardzo staranne odczytanie partytury
dało w efekcie końcowym kreację szczególną, pokazującą w całej
pełni wielkość Czwartego. Imponująco pod tym względem
wypada trzeci krążek, przedstawiający wybór z bogatej
fortepianowej twórczości Johannesa Brahmsa, z której Gould
wyselekcjonował łącznie dziesięć pozycji z opp. 76, 116-119. Ich
słuchanie jest doznaniem wyjątkowym w swoim rodzaju, a dla
miłośników muzyki autora Niemieckiego Requiem, w tym autora
bloga, ucztą dla ducha. Mało kto się spodziewał, że kanadyjski
pianista tak doskonale zrozumie głębię, intymność i bogactwo
emocji, które u Johannesa Brahmsa aż kipią pod powłoką
perfekcyjnej konstrukcji formalnej. Warstwa wyrazowa owej natchnionej
muzyki tym silniej przemawiaj do wyobraźni i serca odbiorcy, że
zawarta jest w zaledwie kilkuminutowych, fortepianowych miniaturach.
Jak się okazuje, również świat romantycznej ekspresji nie był
dla Glenna Gooulda niczym nowym czy obcym!
Trzypłytowy
album wytwórni Membran jest pozycją zdecydowanie zasługującą na
uznanie miłośników wielkich pianistycznych kreacji.
Paweł
Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Glenn
Gould
3
CD Collection / 5 Original Albums
Johann
Sebastian Bach – Goldberg Variationen BWV 988; Die Kunst der Fuge
BWV 1080; Konzert F-dur BWV 971; Partita B-dur BWV 825; Partita
c-moll BWV 826 • Ludwig van
Beethoven – Koncert fortepianowy nr 4 G-dur op. 58 •
Johannes Brahms – Intermezzi (wybór)
Glenn
Gould, fortepian • New York
Philharmonic • Leonard
Bernstein, dyrygent
Membran
600263 • w. 2015, n.
1955-1961 • 3 CD, ADD, ●●●●●○
Komentarze
Prześlij komentarz