Triumf Bernarda Haitinka w VI Symfonii Antona Brucknera - album BR Klassik.
Miło
mi donieść, że zainteresowanie moim blogiem i obecnością na nim
swoich fonograficznych dokonań wyraziła kolejna zagraniczna instytucja, a mianowicie BR Klassik, oddział Radia Bawarskiego w
Monachium. Płytowa agenda owej rozgłośni ta jest bardzo aktywna i na bieżąco
dokumentuje działalność powiązanych z nią podmiotów, a wśród
nich jest zespół o światowej renomie i imponujących dokonaniach –
Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks. Z imponującą
regularnością wypuszcza kolejne albumy, zawierające z reguły
zapis koncertów dokonywanych albo przez jej obecnego szefa, Marissa
Jansonsa, albo przez dyrygentów gościnnych. Do tych ostatnich
należy mistrz batuty, którego przedstawiać zbytnio nie trzeba,
stający za pulpitem monachijskiej orkiestry już od półwiecza,
wsławiony wybitnymi kreacjami wielkiego symfonicznego repertuaru –
maestro Berdnard Haitink. Mimo sędziwego wieku – w momencie
powstania nagrania, będącego zapisem koncertów z maja ubiegłego
roku, miał 87 lat – nadal czynnie uczestniczy w europejskim życiu
muzycznym, występując z najlepszymi orkiestrami kontynentu. Jest
też nadal w dobrej formie artystycznej, czego dowodzi omawiany
album, na którym znalazło się tylko jedno dzieło, a mianowicie VI
Symfonia A-dur Antona Brucknera.
Jest
stosunkowo najmniej znana i najrzadziej wykonywana ze wszystkich
„oficjalnych” i numerowanych pozycji tego gatunki austriackiego
mistrza, aczkolwiek można ją uznać w jakimś sensie za najbardziej
„normalną” z nich wszystkich. Oczywiście, by zabrzmiały w
pełni walory owej kompozycji, trzeba doskonałej orkiestry i
wybitnego kapelmistrza, zaprawionego nie tylko w kreacjach wielkiej
symfoniki, ale również znającego dogłębnie utwory Brucknera.
Zbyt śmiały i młody debiutant może na Szóstej, i nie
tylko na niej, polec! Zadbać trzeba przede wszystkim o tempa,
proporcje brzmienia poszczególnych grup w orkiestrze, frazę, logikę
narracji, a przede wszystkim o wyrazistą, monumentalną formę.
Z
tym wyzwaniem znakomicie poradzili sobie bohaterowie koncertów,
które odbyły się na początku maja ubiegłego roku w monachijskiej
Philharmonie am Gasteig. Bernard Haitink nadał utworowi dość żywe
tempa, minimalnie się różniące od jego dwóch dotychczasowej
rejestracji Szóstej. Co ciekawe, najwcześniejsze nagranie,
zrealizowane w 1970 roku dla Philipsa, było trochę szybsze (53'35”
ws. 55'15”). Na starszym Holender prowadził drugą część,
przepiękne, głębokie, natchnione Adagio, o dwie minuty
wolniej, niż w roku 2017 (tutaj trwa zaledwie 15'19”). Przyznam,
że na liście niewątpliwych zalet prezentowanej kreacji fakt
znacznego przyśpieszenia części wolnej, zwłaszcza gdy porówna
się to np. z ponad dwudziestoma minutami genialnej wprost
interpretacji innego wspaniałego zespołu ze stolicy Bawarii, a
mianowicie Filharmoników Monachijskich pod Sergiu Celibidache (1991,
EMI) pozostawia pewien niedosyt. Pojawia się on też w innym ważnym
odcinku utworu, w grupie drugiego tematu pierwszej części, gdzie aż
się prosi o zwolnienie, by mogły zabrzmieć w pełni wszystkie
kontrapunkty głównej myśli owego ogniwa. Są to jednak moje jedyne
i subiektywne zastrzeżenia, być może inni słuchacze nie będą
ich wysuwać podczas obcowania z płytą BR Klassik. Pozostałe
segmenty potężnej partytury oddane są wzorowo: Scherzo liczone tradycyjnie u Brucknera na trzy
imponuje wyrazistością rytmiczną i energią, zaś prawdziwym
triumfem Haitinka zwłaszcza pod kątem ukształtowania formy
Szóstej, jest jej finał. Podczas gdy w wielu innych
nagraniach jest dość nudnym zlepkiem poszczególnych epizodów
brzmiących w uszach odbiorcy bez głębszego sensu, tutaj słuchać
imponującą zwartość i logikę przebiegu, zaś każdy odcinek
naturalnie wypływa z poprzedniego i antycypuje następny, w czym
niebagatelną zasługę położył właśnie dyrygent, dobierający akurat idealne tempa.
Orkiestra
Symfoniczna Radia Bawarskiego pod batutą niezwykle doświadczonego
maestro pokazuje, na co ją stać, nie tylko w oszałamiających
tutti, zachwycających potęgą i szlachetnością brzmienia, ale
również w wielu odcinkach solowych, których nie sposób zliczyć,
by przywołać przykład choćby środkowego ustępu Scherza z
waltorniami. Miłośnikom mocnych wrażeń polecam fantastyczne
odcinki w codzie pierwszej części, z jej charakterystycznym
punktowanym rytmem. Przy udziale wspaniale dysponowanej sekcji
blachy i rewelacyjnego kotlisty główny temat nabiera triumfalnego,
niemalże militarnego charakteru. Owe doznania potęguje bardzo dobra
realizacja techniczna nagrania, będącego zapisem koncertów live:
nie słuchać oklasków ani innych odgłosów publiczności, dźwięk
jest czysty, wyraźny, przestrzenny i bardzo dobrze zbalansowany.
Na
pochwałę zasługuje również staranna, estetyczna warstwa
edytorska albumu. Książeczka w języku niemieckim i angielskim
zawiera interesujący esej o dziele i twórcy, podaje też
szczegółowe dane o wykonawcach. Krążek jest w tradycyjnej postaci
pudełka tzw. jewel case, nie zaś jako kompakt w wątłym,
tekturowym kartoniku, czy miękkiej okładce narażonej na
uszkodzenia.
Rekomenduję
nagranie VI Symfonii Antona Brucknera, której kreację,
wybitną i poruszającą, znajdziemy w bogatym, rozrastającym się
powoli, aczkolwiek konsekwentnie katalogu Radia Bawarskiego. Jest
czego posłuchać i czego pozazdrościć monachijskim melomanom.
Recenzja
tej płyty była możliwa dzięki życzliwości Radia Bawarskiego,
zainteresowanego przesłaniem mi do recenzji nie tylko tego albumu.
Polski dystrybutor wytwórni BR Klassik w żaden sposób nie
przyczynił się do pojawienia się prezentowanego albumu na stronach
Płytomaniaka.
Paweł Chmielowski
Paweł Chmielowski
Anton
Bruckner
VI
Symfonia A-dur
Symphonieorchester
des Bayerischen Rundufunks • Bernard Haitink, dyrygent
BR
Klassik 900147 • w. 2017, n.2017 • 55'15” ●●●●●○
Autor
bloga dziękuje Radiu Bawarskiemu w Monachium za nadesłanie albumu
do recenzji. Polski dystrybutor tego wydawcy nie przyczynił się w
żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego nagrania na
stronie.
Płytomaniak.blogspot
would like to thank Bavarian Radio and Ms. Bärbel Widenmayer for
sending the album and making this review possible.
Komentarze
Prześlij komentarz