Mistrzowi Smetanie na urodziny - Moja Ojczyzna w wersji na cztery ręce.
W
momencie powtórnego opracowywania poniższego tekstu (maj 2017) dobiegł
końca uroczysty koncert inaugurujący 72. Międzynarodowy Festiwal
Praska Wiosna. Jak co roku, otworzyło go nadzwyczajne wydarzenie -
wykonanie całego cyklu Má vlast Bedřicha Smetany w rocznicę
jego urodzin, już 193. Zwyczajem imprezy jest, że zaszczytu owego
doświadcza renomowana orkiestra, albo czeska, albo zagraniczna, i to
ze ścisłej światowej czołówki. Wtedy właśnie grali na
rozpoczęciu Wiedeńscy Filharmonicy pod batutą Daniela Barenboima,
dyrygenta, który w ubiegłym roku wyjątkowo intensywnie sięgał po
wspaniałą partyturę Czecha, grając ją zarówno "u siebie",
ze swoją Staatskapelle Berlin, jak i na gościnnych występach gdzie
indziej czy podczas zagranicznych tournées. Pamiętając, że 12.
maja 1824 roku przyszedł na świat mistrz czeskiej muzyki,
pozwoliłem sobie tym skromnym wpisem uczcić owa ważną rocznicę.
Co prawda Moją Ojczyznę wolę zdecydowanie słuchać w
oryginalnej wersji, tzn. na orkiestrę, w której arcydzieło Smetany
ma okazję zabłysnąć pełnią swego ogromnego melodycznego i
instrumentacyjnego bogactwa, ale nagranie wytwórni MDG, będące
opracowaniem obszernego cyklu cztery ręce, dokonanego zresztą przez
samego autora, może zaspokoić nie tylko gusta wybrednych melomanów,
ale i wymagających wielbicieli muzyki czeskiej, do których zalicza
się autor poniższej recenzji.
Bohaterkami
anonsowanego albumu są dwie panie: Evelinde Trenker oraz Sontraud
Speidel, tworzące fortepianowy duet i grające na doskonale
brzmiącym koncertowym Steinwayu. Brzmienie instrumentu jest
soczyste, pełne, wyraźne i bardzo zróżnicowane w warstwie
głośności oraz artykulacji, co jest zasługą nie tylko samego
medium, ale oczywiście doskonałego opanowania materii dzieła przez
wykonawczynie, co zasługuje na uznanie już choćby z racji samych
rozmiarów dzieła. Cykl poematów Czecha znajduje tutaj w moim
przekonaniu praktycznie idealną realizację czasową – trwa 80
minut co do sekundy! Nie ma zatem niepotrzebnego pośpiechu,
skutkującego zagonieniem narracji i usunięciem w cień albo
niektórych wątków, albo szczegółów instrumentacji słabo lub w
ogóle nieobecnych w licznych nagraniach orkiestrowych. Wręcz
przeciwnie: słyszymy tutaj od początku do końca praktycznie każdą
zapisaną nutę, wyraźnie wyartykułowaną i umiejscowioną we
właściwym kontekście, co sprawia, że płyta z kreacją Duetu
Trenkner/Speidel może służyć nie tylko jako materiał dla
studentów dyrygentury, ale i pianistów muzykujących na cztery
ręce. Na czysto warsztatowych zaletach nagrania wytwórni MDG nie
kończy się lista jego pozytywów. Nie ulega wątpliwości, że obie
artystki doskonale znają partyturę i dogłębnie ją przemyślały,
że jest im bliska – grają ją z pasją, blaskiem, zaangażowaniem,
dbając o logiczne, naturalne i bardzo dobre w końcowym efekcie
tempa i przekonującą, trafiającą do emocji odbiorcy warstwę
wyrazową całości. Słucha się ich kreacji z wielką
przyjemnością, ba, nawet z zachwytem, podziwiając kunszt i
doświadczenie wykonawczyń, współpracujących z niemiecką
wytwórnią przy realizacji nagrań twórczości innych autorów,
m.in. Gustawa Mahlera, Maxa Regera, Jana Sebastiana Bacha czy Igora
Strawińskiego.
Prezentowany album jest starannie wydany, bardzo dobre nagrany pod względem technicznym i zawierają wybitną kreację artystyczną pięknej, zachwycającej i imponującej muzyki wielkiego czeskiego kompozytora. Obcowanie z nim jest czystą przyjemnością i powodem wielkiego zadowolenia ze strony odbiorcy. Mam nadzieję, że słuchacze mający okazję do zapoznania się z płytą MDG podzielą moje zdanie, choć zapewne będą i tacy, którym mimo niewątpliwych zalet omawianego wykonania będzie nadal brakować ogromu i różnorodności brzmienia wielkiej orkiestry symfonicznej.
Paweł Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Bedřich Smetana
Má vlast
Piano Duo Trenkner/Speidel
MDG 930 1960-6 • w. 2016, n.2016 • SACD, 80’00” ●●●●●●
Album
został nadesłany do recenzji przez wytwórnę MDG. Polski
dystrybutor tego wydawcy, który nie jest w ogóle
zainteresowany promowaniem swoich wydawnictw na blogu, nie przyczynił
się w żaden sposób do ukazania się omówienia powyższego
nagrania na stronie.
Komentarze
Prześlij komentarz