Mistrzostwo i głębia - Requiem in c Luigiego Cherubiniego.
Tematyka wspomnieniowa i muzyka religijna ostatnio zaprzątały moją uwagę na tyle intensywnie, że kolejną recenzję postanowiłem poświęcić również dziełu o charakterze żałobnym, ale znacznie mniej popularnym, niż będące tematem mojego ostatniego omówienia Niemieckie requiem Johannesa Brahmsa. Na słuchaniu tego gatunku w najbliższym czasie nie poprzestanę, ponieważ dla niżej podpisanego szykuje się niemała gratka – możliwość posłuchania, bodajże już drugi raz, wspaniałego Requiem Antonína Dvořáka, o czym doniosę już niedługo. Tymczasem sięgam po nagranie powstałe kilkanaście lat temu i zawierające jedno z wybitniejszych osiągnięć twórczych Luigiego Cherubiniego (1760-1842); podana data urodzin jednoznacznie sugeruje, że album, który mam okazję przypomnieć, powstał zapewne dla uczczenia przypadającej w roku 2010 150. rocznicy urodzin kompozytora.
Muzyka włoskiego mistrza nie należy do zbyt często nagrywanych czy wykonywanych, a szkoda, więc tym bardziej warto zauważyć każdą wartościową pozycję fonograficzną poświęconą temu autorowi. Niemiecka wytwórnia Carus, która ma wspaniałe osiągnięcia w wydawaniu albumów z dziełami wokalnymi i sakralnymi, wypuściła na rynek przed laty ciekawy krążek, którego walory oparły się próbie czasu. Zawiera co prawda tylko jedno, ale znaczące dzieło – Requiem c-moll, pochodzące z roku 1816. Szybko znalazło uznanie w ówczesnym życiu muzycznym, o czym świadczyć może chociażby fakt, że zabrzmiało na mszy żałobnej po śmierci Ludwiga van Beethovena (mającego najwyższe uznanie dla zdolności Włocha), a do znaczących osobistości, które podziwiały utwór, zaliczyc można Roberta Schumanna czy Johannesa Brahmsa. Requiem Cherubiniego wyróżnia się całkowitą rezygnacją z głosów solowych i pełną powagi, stonowaną instrumentacją (we wstępie autor eliminuje skrzypce, oboje, klarnety i trąbki o wysokich, jasnych i przenikliwych dźwiękach), co wpływa na intesywność wyrazu i dobór odpowiednich jego środków, a także niezwyklą starannością w umuzycznieniu tekstu, opierającego się na siedmiu segmentach (Introdukcja - Kyrie, Graduale, Tractus, Sequentia, Offertorium, Sanctus - Benedictus, Pie Jesu, Agnus Dei - Communio). Można poczynić uwagę, że utwór pod względem rozmiaru i redukcji aparatu wykonawczego stanowi znaczne przeciwieństwo chociażby monumentalnej i trwającej ponad 75 minut II Mszy uroczystej d-moll, opublikowanej kilka lat temu z udziałem tych samych wykonawców przez wytwórnię Carus.
W rolach głównych w obu nagraniach występują chór i orkiestra, a są to zespoły pierwszej klasy nie tylko w Niemczech, znane z innych bardzo ciekawych repertuarowo i utrzymanych na wysokim poziomie produkcji płytowych. Chór Kameralny ze Stuttgartu jest w bardzo dobrej formie, imponuje czystością emisji, urodą głosów, ładnym, wyrównanym brzmieniem. Równie dobrze prezentują się panie, zwłaszcza soprany, jak i panowie. Ci ostatni zapadają w pamięć również za sprawą gościnnego udziału formacji Schola Gregoriana Tübingen, kierowanej przez Wilfrieda Rombacha, w trzeciej części utworu (Tractus), w której kompozytor sięga daleko wstecz, do konwencji średniowiecznego chorału. W pełni przekonuje także udział Hofkapelle Stuttgart, obeznanej z historycznymi praktykami gry na instrumentach. Uznanie budzą dynamiczne interwencje blachy w kulminacjach, a także nieco szorstkie, ciemne w barwie brzmienie smyczkow, trafnie wpisujące się w poważny i refleksyjny charakter dzieła. Niniejsza płyta jest też kolejnym sukcesem Friedera Berniusa, wybitnego mistrza batuty, artysty wszechstronnego repertuarowo i poruszającego się po różnych epokach: od baroku po współczeność, ale jak dowodzi prezentowany album, najlepiej czuje się w formach wokalno-instrumentalnych,w których prowadzone przez niego zespoły osiągają wspaniałe rezultaty. Nie inaczej jest w przypadku Requiem c-moll Luigiego Cherubiniego. Staranna praca nad patyturą, wierność stylowi i dogłębna znajomość epoki oraz stylu, a także wciągająca od początku do końca narracja, przynoszą tutaj wymierne efekty. Interesują słuchacza i wciągają w przebieg muzyki precyzyjnie rozplanowanej i konsekwetnie zagranej, gdzie mistrzowsto kontrapunktyczno-harmoniczne idzie w parze z ekspresją i wyrażeniem głębszych myśli.
Niniejsze nagranie ujmuje wybitnym poziomem wykonania i ciekawym, mało znanym u szerokiej publiczności repertuarem, a także dobrą jakością dźwięku. Co prawda czas trwania ogranicza się tylko do jednego dzieła i nieco ponad trzech kwadransów, ale melomanom spragnionym większej dawki twórczości wokalno-instrumentalnej Luigiego Cherubiniego w najlepszym wydaniu polecam szukanie na aukcjach, antykwariatach, a także w zagranicznych sklepach płytowych, zestawu bodajże siedmiu płyt wytwórni EMI/Warner Classics z maestro Riccardo Mutim w roli głównej.
Płytomaniak
Luigi Cherubini
Requiem in c
Kammerchor Stuttgart • Hofkapelle Stuttgart • Frieder Bernius, dyrygent
Carus 83.227 • w. 2010, n. 2010 • SACD, 46'12” ●●●●●○
Komentarze
Prześlij komentarz