Płytowa wizytówka Orkiestry Kameralnej "Progres" - na krążku Acte Préalable.

 


Niezwykle cenne są fonograficzne inicjatywy pozwalające zaistnieć młodym wykonawcom. Do czołowych promotorów nowych talentów należy bez wątpienia warszawska wytwórnia Acte Préalable, w katalogu której można znaleźć wiele interesujących debiutów. Do ostatnich z nich należy krążek zawierający wybrane pozycje repertuaru na smyczki, pozycja o tyle znacząca, że poświęcona głównie muzyce zagranicznej, a nie polskiej, do czego przyzwyczaiła melomanów ww. firma. Rodzimą twórczość reprezentuje jedynie Sinfonietta no. 1 Krzysztofa Pendereckiego, oprócz niej na krążku znalazła się jeszcze Serenada Edwarda Elgara oraz I Koncert fortepianowy Dymitra Szostakowicza. Wykonuje je Orkiestra Kameralna Progres pod dyrekcją Szymona Morusa. Dodam od razu, że taki dobór programu i fakt sięgnięcia po muzykę cudzoziemców w niczym mi nie przeszkadza, zarówno z powodu wartości zaprezentowanego repertuaru, należącego do najpopularniejszego i najczęściej wykonywanego, jak i z uwagi na pozytywne odczucia odniesione podczas jego słuchania.

Doceniając fakt fonograficznego zaistnienia istniejącej od roku 2010 formacji skupiającej młodych muzyków, nie mogę jednak nie podzielić się swoimi wątpliwościami zarówno na temat celowości układu programu. Płyta trwa niespełna 49 minut, co nie budzi mojego zbytniego entuzjazmu, gdy wezmę pod uwagę ogrom repertuaru, zarówno polskiego, jak i obcego, na orkiestrę smyczkową. Naprawdę nie można było uzupełnić materiału krążka o dodatkowe pozycje? W sytuacji, gdy większość zagranicznych produkcji płytowych bardziej odpowiedzialnie podchodzi do tego zagadnienia, omawiane przedsięwzięcie wydaje się im ustępować na polu pomysłowości. Omawianych pozycji, poza składem, nic nie łączy, dzieli zaś równe stulecie od momentu napisania Serenady Elgara i Sinfonietty per archi Pendereckiego, nie mówiąc już o stylistyce, choć to, co w tym przypadku można skrytykować za wadę, inni uznają za zaletę - i też będą mieć rację. Wolałbym obcować z krążkiem bardziej spójnym koncepcyjnie, na dodatek wypełnionym w większej mierze, jeśli nie w całości, muzyką polską i repertuarem równie dobrze lub bardziej zasługującym na nagranie. Przy takiej obfitości nagrań naprawdę wątpię, by ktoś docenił fakt sięgnięcia po dzieła Anglika i Rosjanina, znane z dziesiątek bardziej przekonujących wersji, przede wszystkich rodaków kompozytorów i uznał niniejszą pozycję za referencyjną, choć zalet jej nie brakuje i sprawia satysfakcję podczas słuchania. Orkiestrze i jej energicznemu, utalentowanemu dyrygentowi życzę zatem bardziej przemyślanych wyborów programowych.

Zaprezentowane trzy różne pozycje udało się jednak zaprezentować przekonująco i właściwie pod każdym względem, a niektóre z nich – w naprawdę interesujący sposób. Do nich bez wątpienia należy Sinfonietta Nr. 1 Krzysztofa Pendereckiego, w której młodzi muzycy i ich kapelmistrz pokazują niewątpliwą pasję, energię, żywiołowość, czyniąc z kompozycji utwór bardzo ekspresyjny, wyrafinowany dźwiękowo, utrzymujący bez przerwy uwagę słuchacza. Atrakcyjny! Prezentują się bardzo dobrze w takiej stylistyce i wydaje się, że muzyka drugiej połowy XX wieku mogłaby znaleźć w Orkiestrze Progres kolejnego bardzo kompetentnego interpretatora. Jej wykonanie jest naprawdę efektowne i pod względem brzmieniowym, artykulacyjnym i wyrazowym – znakomite. Dobrze wypadła całkowicie inna w charakterze Serenada Edwarda Elgara, niedługie, bo trwające zaledwie dziesięć minut dzieło pełne uroku, słodyczy, swoistej melancholii. Szymon Morus i kierowana przezeń formacja odnajdują się bezbłędnie w romantycznej stylistyce, a staranna realizacja partytury i zaangażowana gra skutecznie przekładają się na silne emocje odbiorcy odczuwane podczas słuchania nagrania. Muzyka Elgara wzrusza i sprawia niekłamaną satysfakcję, co niewątpliwie świadczy o wysokim poziomie interpretacji i ładnym brzmieniu.

Punktem centralnym krążka jest jedna z nielicznych czysto polskich interpretacji I Koncertu fortepianowego Dymitra Szostakowicza. Doceniam, że nasi muzycy podjęli się zadania zagrania popularnego i lubianego dzieła Rosjanina, ale muszą mieć też świadomość nieuniknionych porównań ze strony melomanów oraz krytyków, a pod tym względem każdy ma swoje preferencje. Nie chodzi głównie o samo wykonanie, bo i to może się podobać, choć ten, kto zna np. nagranie wytwórni RCA z Moskiewskimi Wirtuozami i Władimirem Spiwakowem i wie, jakie cuda nad klawiaturą wyczynia młodziutki Jiewgienij Kissin, ten zawsze pozostanie mu wierny i być może będzie zwracał mniej uwagi na inne, konkurencyjne rejestracje utworu, których jest na rynku mnóstwo. Wśród nich znaleźć można np. historyczną rejestrację z udziałem samego kompozytora przy fortepianie. W jej partii dzieją się też rzeczy ważne i ciekawe, zaś w planie pierwszym dominuje produkcja pianistki oraz trębacza. Nie można narzekać na jakość przemawiającej do wyobraźni odbiorcy kreacji ze strony solistów: zaangażowanej, trafnie kontrastującej wszystkie cztery części i pokazujące ich bogactwo wyrazowe,a także efektowność partii fortepianu i trąbki. Kreacja jest żywa, dynamiczna, nie brak w niej jednak momentów zatrzymania się, a typowa dla Dymitra Szostakowicza groteska, ironia i witalność sąsiaduje z liryzmem, głębią wyrazu i poruszającą powagą.

Dźwięk nagrania jest niezwykle czytelny, czysty i dobrze uchwycony w przypadku Elgara i Pendereckiego, za to w Koncercie, z uwagi na udział instrumentów solowych udział orkiestry wydaje się być nieco mniej wyeksponowany, ale bez większej szkody dla pozytywnej oceny całości. Na uwagę zasługuje bardzo atrakcyjna szata graficzna wydawnictwa, jak zawsze w przypadku płytowych produkcji wytwórni Acte Préalable. Tym razem tradycyjne piękne reprodukcje obrazów polskich malarzy zastąpiło zdjęcie wykonawców w otoczeniu przemysłowym, co jest ciekawym pomysłem marketingowym. Dobrze opracowana książeczka zawiera kolejne, czarno-białe i kolorowe fotografie, jak również szczegółowy komentarz na temat projektu i biogramy wykonawców. Czekam na dalsze projekty zespołu, mam nadzieję, że bardziej dopracowane koncepcyjnie i równie przekonujące – w końcu progres w nazwie zobowiązuje!


Paweł Chmielowski


Edward Elgar – Serenada op.20 Dymitr Szostakowicz – I Koncert fortepianowy c-moll op.35 • Krzysztof Penderecki – Sinfonietta Nr 1

Dominika Giapak, fortepian; Paweł Hulisz, trąbka • Orkiestra Kameralna Progres • Szymon Morus, dyrygent

AP0353 • w.2015, n.2014/15 • CD, 48'38” ●●●●○

Autor dziękuje za nadesłanie nagrania wytwórni panu Janowi A. Jarnickiemu z wytwórni Acte Préalable.


Komentarze

Popularne posty