Imeneo J.F.Haendla z Dublina z roku 1742 na albumie wytwórni Glossa.
Wytwórnia
Glossa, współpracująca od jakiegoś czasu z doskonale znaną
miłośnikom baroku formacją Europa Galante, kierowaną przez Fabia
Bondiego, zgotowała im nie lada repertuarową niespodziankę w
postaci dwupłytowego albumu z operą Imeneo
Jerzego Fryderyka Haendla. Na londyńskiej premierze w roku 1740
poniosła klęskę, kompozytor zaś opracował nową wersję dzieła;
wykreślił niektóre fragmenty, zaś pewne arie napisał na nowo.
W nowej postaci, jako tzw. serenata opatrzona tytułem Hymen,
wykonana została dwa lata później, kiedy autor udało się do
Dublina na tournée jako organista i kompozytor, dając szereg
koncertów. Uważni melomani wiedzą, że właśnie wtedy, 13.
kwietnia 1742 roku, w irlandzkiej stolicy zabrzmiał po raz pierwszy
genialny Mesjasz.
Kilka tygodni wcześniej, w drugiej połowie marca, z włoskim
libretto, a potem w angielskim przekładzie, z udziałem miejscowych
wykonawców, miała miejsce premiera poprawionego Imenea.
Po tę właśnie wersję sięgnął Fabio Biondi, przygotowując
prezentację dzieła na Festiwalu w Halle, a następnie nagranie,
które opublikowała Glossa. Nowością jest otwierające drugi akt
arioso Rosmeny Deh!
M'aiutate, o dei,
którego w Dublinie przed trzema stuleciami zabrakło.
Imeneo
nie cieszy się wielką popularnością wśród wykonawców,
problemem jest ustalenie edycji partytury, w niej samej nie ma
wokalnych “hitów” mogących wywrzeć piorunujące na
publiczności. Nieduże rozmiary, skromna obsada wokalna
(zaledwie pięcioro śpiewaków) oraz instrumentalna (mała orkiestra
zawierająca jedynie violone, teorban oraz smyczki),
wreszcie liryczny charakter dzieła sprawiają, że pozostaje na
uboczu zainteresowania płytowych decydentów oraz śpiewaków czy
dyrygentów. Niektórzy muzykolodzy nazwali go wręcz „najgorszą
partyturą Haendla”. Miłośnicy muzyki autora Mesjasza
jednak docenią ową operę, bo nawet i tam mają okazję podziwiać
geniusz autora, przede wszystkim melodyczny, w postaci wielu
przyjemnie brzmiących dla ucha arii, zaś ogólnie kameralna
struktura i nastrój dzieła mogą stanowić atrakcyjną odmianę po
wielogodzinnych, dramatycznych zmaganiach mitologicznych postaci i
historycznych bohaterów z innych dzieł scenicznych. Akcja dzieje
się w starożytnych Atenach, gdzie Rosmena, uratowana z rąk piratów
przez dzielnego młodzieńca imieniem Imeneo, waha się komu oddać
serce, czy jemu, czy kochanemu przez nią innemu, z czego rozwija się
dylemat wręcz o wadze państwowej, jako że głos w tej sprawie
zabiera ateński senat. W końcu wygrywa wdzięczność dla wybawcy i
poszanowanie dla prawa i obowiązków, zaś szlachetny Tirinto musi
się pogodzić z porażką.
Zaprezentowaną
na obu krążkach rejestrację Imenea
należy uznać w sumie za udaną i przekonującą, co jest
niewątpliwą zasługą Fabia Biondiego, doświadczonego w
repertuarze osiemnastowiecznym skrzypka i dyrygenta, zaprawionego w
poszukiwaniu nowego, nieznanego lub zapomnianego repertuaru, muzyka.
Prowadząc swój zespół od skrzypiec, gra o nadanie muzyce
odpowiedniego pulsu, przekonującego tempa, by narracja potoczyła
się swobodnie, spontanicznie. Mimo niewielkiej obsady
instrumentalnej, akompaniament orkiestry jest pełen kolorów, zaś
basso continuo niezwykle wyraziste. Nie można oczywiście zapomnieć
o śpiewakach, spośród których na wyróżnienie zasługuje
kreująca „spodenkową” rolę Tirinta, Ann Hallenberg, będąca w
szczytowej formie. Ma już zresztą doświadczenie w tej partii, jako
że nagrała ją we wspomnianej poniżej produkcji firmy CPO.
Dysponuje mezzosopranem pięknym, pełnym ekspresji, lecz zmysłowym
i w moim przekonaniu bardzo kobiecym – ze względów
psychologicznych nie wydaje mi się w ogóle sugestywna jako męska
postać. Biondi, pragnący dotrzeć do historycznej prawdy, obsadził
ją w tej roli, ponieważ na dublińskiej premierze Tirinta śpiewała
alcistka, Susanna Cibber, lecz mnie osobiście takie decyzje obsadowe
w ogóle nie przekonują. Słychać to wyraźnie, gdy do Hallenberg
dołącza kreująca postać Rosmeny sopranistka Monica Piccininni.
Duety obojga bohaterów w ich wykonaniu, na przykład te wieńczące
akt pierwszy oraz trzeci, nie pozostawiają najmniejszych
wątpliwości, że ich wykonawczyniami są panie. Szkoda, że partii
szlachetnego Tirinta, zdecydowanie dominującej zarówno w tej wersji
dzieła, jak i jego nagraniu, nie powierzono śpiewakowi-mężczyźnie,
co byłoby również uzasadnione, jako że powstała dla kastrata
altowego, Signora Andreoniego, uczestniczącego w londyńskiej
premierze. Zamykając wątek obsady wokalnej i pozostając z moimi
wątpliwościami stwierdzam, że jako Rosmena włoska śpiewaczka
jest przekonująca w oddawaniu wahania i niemożności podjęcia
decyzji, podobnie jak energiczny, odważny tytułowy bohater,
nalegający na ślub, kreowany przez tenora Magnusa Stavelanda. Nie
podoba mi się za to zbytnio fakt skompletowania chóru ze
śpiewaków wykonujących poszczególne partie solowe. Ich głosy są
na tyle charakterystyczne i utrwalone w pamięci odbiorcy jako dane
postacie, że przydałoby się zaangażowanie chóru jako odrębnego
wykonawczego podmiotu, by końcowy efekt artystyczny był bardziej
przekonujący.
Warto
się zapoznać zarówno z samym dziełem Jerzego Fryderyka Haendla,
jak i jego najnowszą płytową rejestracją, która w moim
przekonaniu nie jest wolna od pewnych niedoskonałości natury
artystycznej. Trzeba ją będzie porównać z konkurencyjnymi
fonogramami, których na rynku nie ma z kolei tak wiele, gdy weźmiemy
pod uwagę obfitość nagrań innych oper autora Mesjasza.
W niewielkiej dyskografii Imenea
warto zwrócić uwagę na przykład produkcję CPO pod kierunkiem
Christopha Speringa, z tą samą śpiewaczką w roli Tirinta, a nawet
– o dziwo – na polski akcent, czyli album Pro Musica Camerata,
przygotowany we współpracy z Warszawską Orkiestrą Kameralną pod
dyrekcją Władysława Kłosiewicza.
Paweł Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Georg Friedrich Händel
Imeneo HWV 41
Magnus Staveland, tenor; Ann Hallenberg, mezzosopran; Monica Piccinini, sopran; Fabrizio Beggi, bas; Cristiana Arcari, sopran • Europa Galante • Fabio Biondi, skrzypce i dyrygent
Glossa GCD 923405 • w. 2016, n. 2015 • 114'51 ●●●●○○
Paweł Chmielowski
(plytomaniak.blog@gmail.com)
Georg Friedrich Händel
Imeneo HWV 41
Magnus Staveland, tenor; Ann Hallenberg, mezzosopran; Monica Piccinini, sopran; Fabrizio Beggi, bas; Cristiana Arcari, sopran • Europa Galante • Fabio Biondi, skrzypce i dyrygent
Glossa GCD 923405 • w. 2016, n. 2015 • 114'51 ●●●●○○
Komentarze
Prześlij komentarz